Archiwum
Drodzy Rodzice, kochane Misie
W tym tygodniu porozmawiamy o cechach charakterystycznych lata: letnich zapachach (słońca, rześkiego powietrza i letniego deszczu), kwiatach, owocach (poziomkach, czereśniach, wiśniach, malinach, gruszkach), młodych zwierzątkach, wakacjach, dłuższych wyjazdach z rodzicami.
Poznamy wybrane gatunki roślin rosnących w Polsce: kwiat i liść lipy, liść brzozy brodawkowatej, kwiat i liść akacji, liść i owoc maliny, liść i owoc aronii, igły i owoc jałowca, liście mięty, babka lancetowata, mniszek lekarski. Porozmawiamy o tym, do czego mogą się przydać. Poznamy sposoby bezpiecznego zachowania w trudnych sytuacjach (silne słońce, burza). Dzieci dowiedzą się, jak powstają pewne zjawiska atmosferyczne i jakie mogą być ich skutki – powiemy o suszy, powodzi, bardzo silnym wietrze oraz o tęczy. Za pomocą wierszyka o żółwiku postaramy się zapamiętać kolejność kolorów tęczy od góry do dołu – pierwsze litery lub sylaby kolejnych wyrazów odpowiadają początkom słów oznaczających kolory w tęczy: Człapie (czerwony) powoli (pomarańczowy) żółwik (żółty) Ziemowit (zielony), niesie (niebieski) grającą (granatowy) fujarkę (fioletowy). Wykleimy plasteliną obrazki w kolorach tęczy, pomieszamy barwy, zrobimy „tęczowy eksperyment” – małe tęcze w wodzie wlanej do oleju. Dzieci zapoznają się z pracą artysty: malarza, rzeźbiarza, poety, muzyka.
15.06.2020 – 19.06.2020
Lato
CELE OGÓLNE:
– zapoznanie dzieci z powszechnymi gatunkami roślin w Polsce i ich przeznaczeniem;
– wdrażanie dzieci do ostrożności w kontaktach z roślinami;
– rozwijanie wiedzy o barwach podstawowych;
– zapoznanie dzieci z kolorami tęczy;
– kształcenie umiejętności wnioskowania;
– wdrażanie dzieci do systematycznej pracy;
zachęcanie dzieci do świadomej obserwacji otaczającego je świata;
– doskonalenie percepcji wzrokowej;
– rozwijanie umiejętności plastycznych i wyobraźni;
– utrwalenie wiedzy dzieci dotyczącej cech barw: kolory ciepłe i zimne;
– zapoznanie dzieci z pracą artysty: malarza, rzeźbiarza, poety, muzyka.
„Rośliny mogą leczyć!” – pogadanka na temat popularnych roślin, wsparta opowiadaniem Letnie opowieści – rośliny na mojej działce i ilustracjami.
Letnie opowieści – rośliny na mojej działce
Małgorzata Szczęsna
Gdy rozpoczyna się lato, wszyscy jedziemy na działkę: rodzice, siostra, brat, babcia Asia, pies, żółw, papugi i ja. Mieszkamy wtedy w pięknym miejscu – z jednej strony las, z drugiej łąka, blisko wieś i rzeczka. Na naszej działce rośnie dużo brzóz, sosen, jałowców, krzewów aronii i ziół. Żółw ma tu swoją zagrodę, aby mógł swobodnie poruszać się i jeść, co chce. Papugi przeprowadzają się z małej klatki do przestronnej woliery, którą zrobił tatuś. Piesek biega jak szalony, sprawdza wszystkie swoje miejsca i zaznacza teren.
My zajmujemy się wypakowywaniem, układaniem, wietrzeniem, wieszaniem hamaków, huśtawek. Mati i Karinka, czyli moje rodzeństwo, wożą z górki świeży piasek do piaskownicy, a ja myję zabawki i pomagam ustawić zjeżdżalnię.
Rano budzi mnie śpiew ptaków i cudowny zapach kwiatów i innych roślin. Wszyscy śpią, tylko babci łóżko puste. Wybiegam przed dom i widzę babcię Asię przytuloną do drzewa.
– Dzień dobry babciu, co robisz? – podbiegłam, by dać całusa mojej kochanej babci.
– Cześć Aduniu! Przytulam się do brzozy. Nie wiesz, że rośliny leczą?
– Wiem, czasem piję ziółka z apteki. Ale przytulanie do drzewa?!
– Czytałam o tym i wierzę, że brzoza da mi dużo siły, radości i zdrowia. Nie będą mnie bolały nogi. Po całym roku w mieście muszę się odnowić.
– Mamo, nie przytulaj się tak długo, bo wyssiesz z brzozy wszystkie soki i drzewa nam powy-sychają – żartuje tata i przeciąga się na progu domu.
– Babciu, a czy to tylko brzoza tak leczy?
– Najlepiej działa na człowieka brzoza, lipa i sosna. – Babcia zamyka oczy, policzkiem dotyka kory, rękami oplata pień drzewa.
– Aduniu, przynieś mi parę listków mięty i dziesięć jagód jałowca, tych starych, pomarszczo-nych! – woła mama przygotowująca śniadanie.
Prędko zrywam jasnozielone listki mięty, płuczę i wrzucam do dzbanka z wodą i cytryną. Ranek jest bardzo ciepły i taki napój nas orzeźwi. Ale po co mamie te kulki jałowca? Niosę je do kuchni i patrzę, jak mama rozgniata je, dodaje innych przypraw i posypuje mięso.
– Mamo, po co dajesz jałowiec do jedzenia?
– Roztarte jagody jałowca i inne przyprawy poleżą z mięsem kilka godzin. Potrawa będzie pyszna, pachnąca i lekkostrawna, czyli po zjedzeniu jej nasz brzuszek będzie lekki.
Po śniadaniu idziemy nad rzeczkę. Bierzemy koc, napoje, ciasteczka i ręczniki. Idziemy przez las sosnowy. Jak tu pachnie! Mama każe nam stanąć i wymienić powietrze w płucach. Ale to jest przyjemne!
Rozkładamy koc na miękkiej trawie nad rzeczką. Mateusz schodzi na brzeg i wkłada jedną nogę do wody.
– Brrr! Nie wchodzę, za zimna!
Karinka bierze mnie za rękę. Wbiegamy do wody, rozbryzgując ją.
– Może zrobimy skocznię i poskaczemy z niej do wody!
Bierzemy się do pracy. Mateuszowi spodobała się ta zabawa i dołącza do nas. Oczywiście! On skacze najdalej. Po pikniku na kocu wracamy na działkę. Biegnę przodem, by jak najszybciej opowiedzieć o wszystkim babci. Nagle potykam się o korzeń i upadam na rozbitą butelkę.
– Łał, ,Łał – krzyczę rozpaczliwie, widząc cieknącą krew po kolanie. Tata podnosi mnie, czyści ranę, polewając wodą z butelki.
– Musimy cię nieść. Ale co zrobić, by zatamować krew?
Mama zrywa liście rosnące przy drodze. Przeciera je, przemywa wodą, rozgniata, aż puszcza-ją sok i przykłada mi do rany.
– Co… to… jest? Nie… będzie… szczypać? – łkam.
– Aduniu, uspokój się, to liście babki. Zaraz przestanie ci lecieć krew. Rana się oczyści i szybko zagoi.
Na działkę niosą mnie na zmianę – tata i na zrobionym z dłoni krzesełku Mateusz i Karinka. Mateusz całą drogę żartuje:
– Gdyby kózka nie skakała, toby nóżki nie złamała!
Naprzeciw nas wybiega zaniepokojona babcia.
– Co się stało?
– Skaleczyłam się, babciu!
– Dobrze, że przyłożyli ci liść babki. Jutro, Aduniu, będziesz jak nowa! A teraz napij się soku z aronii, który zrobiłam poprzedniego lata. Zaraz uspokoisz się i wzmocnisz!
Wypijam soczek, choć jest trochę cierpki. Kładę się w hamaku i, patrząc na lekko poruszające się, maleńkie listki brzozy, zasypiam.
Pierwszy dzień tego lata na działce był dla mnie pełen wrażeń. Postanowiłam, że codziennie będziemy zbierać śmieci, które wyrzucają ludzie do lasu. Przynajmniej tu, koło mojej działki, będzie bezpieczna okolica od stłuczonych butelek.
Rodzic pyta: Gdzie Ada spędzała początek lata? Kto pojechał tam z dziewczynką? Jakie prace wykonywali po przyjeździe na działkę? Co robiła babcia? Dlaczego? Dokąd rodzina poszła po śniadaniu? Co tam robili? Co się stało, gdy wracali na działkę? Co zrobiła rodzina, by pomóc Adzie?
Rodzic po kolei pokazuje zdjęcia przedstawiające rośliny występujące w opowiadaniu.
• zdjęcia: kwiatu i liścia lipy, liścia brzozy brodawkowatej, liścia aronii z owocem, igieł jałowca z owocem, liści mięty, babki lancetowatej
„Rośliny w okolicach naszego domu” – zajęcia terenowe z KP2.46. (Karty pracy WSIP)
Rodzic mówi, jakie rośliny przedstawione są na karcie. Tłumaczy, jak dzieci mają wykonać zadanie: zaznaczają znakiem X rośliny, które zobaczą w czasie spaceru.
Karta wycieczki przedstawia dziewięć rysunków roślin.
1. Mniszek lekarski (dawna nazwa – dmuchawiec, mlecz to inna roślina).
2. Liście mięty.
3. Liść brzozy brodawkowatej.
4. Liść maliny z owocem.
5. Igły jałowca z owocem.
6. Babka lancetowata.
7. Kwiat i liść lipy.
8. Liść aronii z owocem.
9. Kwiat i liść akacji (w czerwcu są liście i kwiaty – dzieci mogą skreślić liść, by zapamiętały, że jest trujący).
Rodzic opowiada, w jaki sposób stosuje się daną roślinę. Przypomina, że liście akacji są trujące.
Rodzic mówi: Żadnych samodzielnie zerwanych roślin (kwiatów, liści, owoców) nie należy wkładać do ust bez zgody dorosłych!
• KP2, ołówek
„Co zrobię w czasie burzy i silnego wiatru?” – rozmowa na temat zjawisk pogodowych na podstawie doświadczeń dzieci i opowiadania Letnie opowieści – burza na Mazurach.
Letnie opowieści – burza na Mazurach
Małgorzata Szczęsna
Jedziemy na Mazury – rodzice, siostra, brat i ja. Z przyczepioną do samochodu małą przyczepką kampingową szybko docieramy do celu – nad jezioro Kuc. Jeżdżę tu od urodzenia, każdego lata.
Ledwo przekraczamy bramę, a już serdecznie witają nas kuzyni – Kasia i Robert, ich dzieci oraz Paweł i pan Rysio.
– Ada, czekamy na ciebie od rana! Idziemy kosić pokrzywy! – tak wita mnie Maks, podając kij.
Całą mazurską paczką idziemy przetrzeć nasz szlak, dróżkę, którą tylko my, dzieci, chodzi-my. A nasza grupa to: Maks, Leon, Dawid i chłopak z sąsiedniej działki – Klaudiusz oraz ja. Wracamy zmęczeni, poparzeni, ale zadowoleni z dobrze wykonanego zadania. Nasza przyczepa jest właśnie przesuwana przez mężczyzn na swoje miejsce. Najsilniejszy jest pan Rysiek. Jeszcze jeden jego ruch i gotowe. Mamy domek pod gruszą! Tata podłącza prąd, gaz, ustawia równo przyczepę. Mama z Matim i Karinką wszystko rozpakowują i układają. Grunt to rodzinka!
– Teraz pora przywitać się z jeziorem! – krzyczy tata.
Wszyscy zbiegamy na pomost. Widok zapiera dech w piersiach! Jak okiem sięgnąć – jezioro. Promienie słońca odbijają się o jego taflę tak intensywnie, że muszę zmrużyć oczy. Dookoła lekko falują trzciny, a w nich błyszczą niebieskie ważki. Niebo jest czyściutkie, ani jednej chmurki.
– Kto płynie łódką? – pyta tata.
– Ja, ja! – wołamy z mamą jednocześnie.
– My nie płyniemy! – decyduje za Karinę Mateusz.
– Kasia i Robert z dzieciakami pojechali na przejażdżkę rowerową, a pozostali wybrali się do Mrągowa. Musi ktoś zostać! Napompujemy materace i pogramy w grę planszową – siostra potwierdza decyzję brata.
Zakładamy kapoki, czapki i okulary przeciwsłoneczne. Smarujemy twarz i ręce kremem. Z mamą siadamy na ławeczce w łodzi, a naprzeciw nas sadowi się tata z wiosłami. Powolutku suniemy po gładkim, spokojnym jeziorze.
– Opłyńmy wyspę! – prosimy.
Po drugiej stronie wysepki jezioro jest płytsze i zarośnięte trzcinami. Przedzieramy się przez szuwary, jak podróżnicy przez nieznane tereny. Wiosło wciąż zaplątuje się w korzenie roślin
wodnych. Nagle tata nieruchomieje! Patrzymy za jego wzrokiem i widzimy obrazek jak z bajki! Dookoła nas, tworząc jakby ogrodzenie, są pałki wodne. Pośrodku tego miejsca, gdzie się znajdujemy, leżą na wodzie duże owalne liście. Między nimi, unosząc się na łodyżce, wyglądają żółte główki grążeli. Obok nich pływają białe kwiaty grzybieni o żółtych środkach. A wśród tego wspaniałego widoku – rodzina łabędzi: mama, tata i troje dzieci. Myślę, że one też są zdziwione naszym widokiem. Przez chwilę nieruchomieją, patrzą na nas i majestatycznie odpływają. Czekamy chwilę i też wypływamy z tego pięknego miejsca.
Suniemy dalej wokół wyspy. Teraz widzimy ją doskonale.
– Popatrzcie na te powalone drzewa! To robota bobrów! – powiedział tata i skierował łódź na środek jeziora.
– Podpłyńmy do brzegu, na drugą stronę, tam zawsze były pyszne maliny! – proszę tatę, bo przypomina mi się smak słodkich, pachnących owoców, zrywanych tam każdego roku.
– Nie! Pora wracać! Robi się parno, słońce przypieka. Zobaczcie, nie wiadomo skąd napływa-ją chmury! – wskazuje w górę zaniepokojony tata Czyste przed chwilą niebo pokrywają ciemne chmury. Zrywa się wiatr. Nagle robi się chłodniej.
– Tato, co teraz będzie? – pytam już trochę przestraszona, gdy fale kołyszą łódką.
– Nie bój się, zaraz dopłyniemy do brzegu.
Tata szybko wiosłuje. Fale robią się coraz większe, opryskuje nas woda.
– Siadajcie na dnie łódki!
Posłusznie zsuwamy się z ławeczki, a ja chowam się pod wielką spódnicę mamy i przytulam do jej kolan. Od czasu do czasu wyglądam, wysadzając głowę.
Z daleka coś mruczy i na ciemnym niebie pojawiają się błyski.
– Burza!
Wokół nas robi się biało, jakbyśmy płynęli we mgle. Teraz już zaczynam płakać. Jak tata trafi do pomostu Roberta, gdy nic nie widać?!
Ale tatuś nie daje za wygraną, tylko mocno wiosłuje. Zaczyna padać deszcz, a po chwili już leje! Mama uspokaja mnie i dla otuchy cicho śpiewa: Słoneczko nasze rozchmurz buzię, bo nie do twarzy ci w tej chmurze. Ta piosenka zawsze działa, słońce wychodzi zza chmur, a teraz nic! Może mama śpiewa za cicho?!
Teraz błyski na niebie są coraz jaśniejsze. Po nich szybko pojawiają się głośne grzmoty. Po-dobno, gdy zobaczy się błysk, trzeba powoli liczyć 1…2…3…, aż do usłyszenia grzmotu. Wtedy wiemy, czy daleko od nas jest burza. Ale tu, na jeziorze, nie mogę liczyć – od pojawienia się błyskawicy na niebie do grzmotu nie ma przerwy. Czyli burza jest koło nas.
– Widzę nasz brzeg! – krzyczy tata z ulgą.
Ale okazuje się, że to jeszcze nie koniec zmartwień. Im bliżej jesteśmy brzegu, tym większa fala. Woda zaczyna wdzierać się do łódki. Tata obmyślił inny sposób dotarcia do lądu. Nie płynie na wprost brzegu, tylko wzdłuż, wolno przybliżając się do niego. To okazuje się skuteczne. Wkrótce widzimy pomost. Na jego końcu stoją Mateusz, Karina, pan Rysiek i Paweł. Machają do nas. Widzę, jak zbiegają na brzeg pozostali nasi przyjaciele. Na przedzie przerażony Maks. Widzą, jak tata zmaga się z wiatrem i falą i nic nie mogą zrobić. Gdy już wreszcie dopływamy do brzegu, pan Rysiek z Pawłem wskakują w ubraniach do wody, holują nas i przycumowują łódź do pomostu. Maks pomaga mi wysiąść. Karina i Mati mocno nas obejmują, w oczach mają łzy. Robert, przekrzykując wiatr, woła:
– Przebierzcie się szybko i wszystkich zapraszam do naszego Palace! (Palace – tak wszyscy nazywali ich przestronną przyczepę).
– U nas mniej odczujecie podmuchy wiatru.
Przebieramy się i idziemy do Palace, Kasia robi gorącą czekoladę.
– Kasiu, a wy jak poradziliście sobie w tę burzę? Przecież byliście na wycieczce rowerowej.
– Nie odjechaliśmy daleko. Gdy zobaczyliśmy, że nagle się chmurzy, zaczęliśmy wracać. Za-łożyliśmy peleryny, mocno dopięliśmy kaski i pojechaliśmy. Deszcz nas nie przestraszył, choć widoczność była słaba, bo zrobiło się biało. Gdy rozszalała się burza skręciliśmy z drogi i schowaliśmy się w czyjejś stodole.
– Kiedy ruszyliście dalej?
– Gdy burza zaczęła się przemieszczać z drogi nad jezioro. Wtedy przypomnieliśmy sobie, że przecież wy wypłynęliście. Nie wiem, skąd mieliśmy tyle sił! Jestem zdumiona niemożliwym wyczynem Maksa, a zwłaszcza Leona. Tak pedałowali, że wkrótce byliśmy na działce. Zbiegliśmy z górki na pomost, a Maks już krzyczał: Są ,są! Odetchnęliśmy. Wszystko dobrze się skończyło. Wszyscy jesteśmy bezpieczni.
Dziękujemy Kasi i Robertowi za przyjęcie w Palace. Idziemy do domku pod gruszą. Zasypia-my w naszej przyczepie, kołysani przez burzowy wiatr.
Rodzic zadaje pytania: Dokąd pojechała Ada z rodziną? Gdzie mieszkali? Co robili, gdy już się rozpakowali? Co zrobili dla swojego bezpieczeństwa przed wypłynięciem na jezioro? Co się stało, gdy byli na środku jeziora? Kto zapamiętał, co należy robić, by dowiedzieć się, czy burza jest daleko od nas? Czy udało im się bezpiecznie wrócić do przyczepy?
„Jak się zachować w czasie upalnego dnia i w czasie burzy” – praca z KP2.48.
Dzieci omawiają ilustracje z KP2.48. Wybierają ilustracje przedstawiające właściwe zachowania i je kolorują. • KP2, kredki (Karty pracy WSIP)
„Deszcz, słońce, wiatr – powódź, susza, zniszczenia” – zabawa dydaktyczna.
Rodzic zadaje pytania i nakierowuje na poprawne odpowiedzi: Kiedy pada deszcz? (gdy powstanie dużo chmur) Co się dzieje, gdy bardzo długo pada deszcz? (w rzekach przybiera woda, wylewa się i jest powódź) Kiedy słońce grzeje najmocniej? (latem, gdy słońce jest najwyżej, czyli w południe) Co się dzieje, gdy jest gorąco, świeci słońce i długo nie pada deszcz? (rośliny wysychają, jest susza) Dlaczego wieje wiatr? Rodzic wyjaśnia, że wiatr wieje wtedy, gdy zła pogoda walczy z dobrą pogodą i próbują się nawzajem przepędzić. Wiatr cichnie, gdy któraś z nich wygra. Co się dzieje, gdy wieje bardzo silny wiatr? (dochodzi do zniszczeń: złamane drzewa, zerwane dachy)
„Kolory tęczy” – rozmowa na temat powstawania i kolejności kolorów tęczy na podstawie doświadczeń dzieci i opowiadania Letnie opowieści – tęcza nad morzem.
Letnie opowieści – tęcza nad morzem
Małgorzata Szczęsna
Jedziemy nad morze, do Gdańska – rodzice, siostra, brat i ja, Ada. W Gdańsku mieszka mamy przyjaciółka – Ewa. Bardzo ją lubimy, bo rozmawia z nami jak z dorosłymi, interesuje się naszymi sprawami i zawsze, gdy o coś zapytamy, chętnie i dokładnie nam tłumaczy.
Podróż szybko nam mija, bo słuchamy i śpiewamy ulubione piosenki. Mama zadaje nam zagadki, a tata rozśmiesza.
Ewa wita nas na progu domu z plecakiem:
– Cześć, kochani! Cieszę się, że was widzę. Proponuję, od razu, wycieczkę nad morze, bo zapowiadają, że od jutra pogoda się zmieni i będzie padał deszcz.
Pakujemy się z powrotem do samochodu – w końcu jesteśmy w Gdańsku, a rządzi tu Ewa!
Tata jedzie według jej wskazówek i za chwilę jesteśmy w Sobieszewie – małej nadmorskiej miejscowości. Idziemy przez wydmy porośnięte lasami sosnowymi.
– Jak tu pięknie, odpocznijmy chwilę! – mama już rozkłada koc na polance porośniętej mchem. Wszyscy rozciągamy się na nim. Patrzymy w niebo. Suną po nim leniwie małe chmurki.
– Zobaczcie, ta przypomina bałwana, a ta smoka! – mówię, wskazując ręką chmurę.
– Oj, chyba nie! Ta chmura przypomina mi ciebie, jak wychodzisz po kąpieli w szlafroku z ręcznikiem na głowie! – jak zwykle żartuje Mati.
Po krótkim odpoczynku ruszamy dalej.
– Za tą wydmą zobaczysz już morze! – mówi Ewa, a ja biegnę, bo chcę pierwsza cieszyć się tym widokiem. Staję i patrzę: od lewej do prawej strony woda, daleko przede mną statki, wyglądają jak zabawki. Łapię się za głowę – chwytam czapkę w ostatniej chwili. Co za wiatr! Idziemy wszyscy na brzeg i siadamy na piasku. Teraz już nie można cicho rozmawiać, bo zagłusza nas plusk fal.
– Chyba zaczyna kropić! – Ewa wystawia dłoń i obserwujemy padające na nią kropelki desz-czu.
– Uciekamy? – pyta Karinka.
– Nie zdążymy! – Ewa wyjmuje z torebki wielki przezroczysty parasol i wszyscy chowamy się pod nim. Teraz możemy spokojnie obserwować ulewę. Nagle zza chmur wychodzi złociste słońce, ostatnie kropelki deszczu padają na parasol. Ewa strzepuje z niego resztki wody…
– Ojej, tęcza, tęcza, tęcza! Na niebie i na Ewy parasolce!
Tata robi zdjęcia. Mama i Ewa, wzruszone tym widokiem, uśmiechają się do siebie. My wyli-czamy, czy tęcza ma wszystkie kolory: czerwony, pomarańczowy, żółty, zielony, niebieski, granatowy, fioletowy! Zgadza się!
– Ewo, jak to się dzieje, że powstaje tęcza? – pytam zaciekawiona.
– To proste. Gdy w czasie deszczu wyjdzie słońce, jego promienie załamują się na kropelkach wody unoszących się w powietrzu. Wtedy promień słońca zamienia się w siedem barw!
Nagle tęczowe zjawisko na niebie blednie, blednie i rozpływa się.
– Deszcz całkowicie zniknął, wyparował i nie ma już tęczy!
Spacerujemy jeszcze długo brzegiem morza. Z Karinką zbieramy ładne kamienie. Mateusz chowa do torby wyrzucone przez morze patyki o dziwnych kształtach.
– Co będziesz z nich robił? – pytamy zdziwione.
– Zobaczycie!
Wracamy do samochodu przez wydmy i las. W domu Ewy dorośli rozmawiają, wspominają, patrzą na zdjęcia. A my oglądamy zebrane nad morzem skarby. Czy już wiecie, co z patyków zrobił Mateusz?
Rodzic zadaje dzieciom pytania: Dokąd pojechała Ada z rodziną? Przez co szli, zanim dotarli nad morze? Co obserwowali, odpoczywając na polanie? Co się stało, gdy usiedli nad morzem? Z jakich barw składa się tęcza? Kiedy pojawia się tęcza? Co zbierały dzieci nad morzem? Co Mateusz mógł zrobić ze swoich patyków? Czy widzieliście kiedyś tęczę? Gdzie? Czy wczesnej padał deszcz?
„Tęcza w ogrodzie” – EKSPERYMENT
Problem do rozwiązania: Co się stanie, gdy do wystawionej na słońce miski z wodą wlejemy olej? Dzieci podają hipotezy. Przeprowadzenie eksperymentu: Dzieci wynoszą miskę z wodą na ostre słońce. Wlewają parę kropli oleju. Obserwują. Lekko mieszają patykiem wodę z olejem. Dodają więcej oleju. Wnioski: Po wlaniu oleju do wody pojawiło się w niej wiele kolorów. Wyjaśnienie: Kolory zostały wywołane przez światło, którego promienie załamały się między warstwami oleju. Kolory pojawiły się w innej kolejności niż w tęczy. • miska z wodą, olej, patyk
Akrostych „żółwik” – zabawa z zastosowaniem mnemotechniki służąca do zapamiętania kolorów tęczy (w kolejności od góry do dołu).
Rodzic uczy dzieci wierszyka.
Człapie powoli żółwik Ziemowit, niesie grającą fujarkę. Rodzic tłumaczy, że początkowe głoski (lub pierwsze sylaby) słów w tym zdaniu są początkiem nazw kolorów tęczy, od góry do dołu: cz – czerwony, po – pomarańczowy, żół – żółty, zie – zielony, nie – niebieski, gra – granatowy, f – fioletowy.
„Tęczowe rysunki” – rysowanie kredkami w siedmiu kolorach.
Dzieci na ustawionej pionowo kartce A4 rysują od góry do dołu siedem elementów (każdy w innym kolorze tęczy, w kolejności ich występowania). Rysunki mają kojarzyć się dzieciom z danym kolorem. Dzieci uzasadniają, dlaczego narysowały właśnie te obrazki, np. czerwona piłka, bo taka sama jest w przedszkolu, pomarańczowy samochód – mam taki w domu, żółta cytryna – ten owoc jest żółty… • kartki, kredki
„Jaka jest dzisiaj pogoda?” – rozmowa na temat aktualnej pogody na podstawie doświadczeń dzieci i opowiadania Letnie opowieści – zwariowana pogoda.
Letnie opowieści – zwariowana pogoda
Małgorzata Szczęsna
– Mamo, mogę iść z Kacprem i jego mamą na plac zabaw?
– Aduniu, jest jeszcze bardzo wcześnie!
– Ale oni już idą!
– Dobrze, szykuj się! – Mama dzwoni do pani Edyty, aby wszystko uzgodnić. – Czekają na ciebie.
– Mamo! Jaka jest pogoda? Jak się ubrać?
– Wyjdź na chwilę na balkon i zobacz! Sama zadecyduj, co założysz.
– Brr, ale zimno! Czy to na pewno lato?
Za chwilę żegnam się z mamą ubrana w kurteczkę, cienką czapkę, apaszkę, długie spodnie i kryte buty. W ręku trzymam hulajnogę.
– Pa, mamusiu!
– Baw się dobrze!
Macham do mamy stojącej na balkonie.
– Kacper, ścigamy się!
– No pewnie! – Mkniemy na placyk, zostawiając śmiejącą się panią Edytę. Ogródek dla dzie-ci, wszystkie zjeżdżalnie, huśtawki, karuzele skąpane są w słońcu. Po krótkiej zabawie jesteśmy spoceni.
– Dzieci, musimy wrócić do domu! Przebierzemy się.
Pędzimy z powrotem na hulajnogach. Kacper podśpiewuje:
Gdy na podwórku mam hulajnogę,
wszystko wyczarować mogę…
I już jesteśmy pod domem.
– Aduś! Czemu tak szybko wróciłaś? – pyta zdziwiona mama. – Jaka jesteś spocona!
– Mamusiu, na placu jest bardzo gorąco, nie ma cienia. Muszę się przebrać.
Za chwilę żegnam się z mamą ubrana w czapkę z daszkiem, sukienkę z krótkim rękawem, sandały. W ręku trzymam hulajnogę. Już za chwilę mkniemy z Kacprem, śmiejąc się i śpiewając:
Kiedy dosiadam mej hulajnogi,
głośno wołam, wszyscy z drogi!
Mijam płoty, mijam drzewa,
tylko wiatr mi w uszach śpiewa.
Hulajnoga hulala…
Już jesteśmy na placyku! Bawimy się świetnie ze spotkanymi dziećmi z przedszkola: robimy babki w piaskownicy, zjeżdżamy ze zjeżdżalni – kto szybciej, bujamy się nawzajem na huśtawkach. Długo bawimy się w drewnianym domku.
Nagle słyszymy: plum, plum. To krople deszczu uderzają w dach.
– Dzieci, wracamy! – woła mama Kacpra. I już za chwilę pędzimy z powrotem na hulajno-gach, rozchlapując powstałe kałuże.
– Może założymy kalosze i pobiegamy po kałużach?
Mama Kacpra zgadza się, więc idziemy szybko się przebrać.
– Mamo! Pada deszcz, zmieniam ubranie – wołam od progu, a mama staje zdumiona.
Za chwilę żegnam się z mamą ubrana w płaszcz przeciwdeszczowy, kalosze. W ręku trzymam parasolkę.
Jaka to frajda tak skakać po kałużach! Ach, ten Kacper znów śpiewa, więc skaczemy w rytm piosenki:
Biegać po kałużach to przyjemność duża
chlapać się wesoło każde dziecko chce.
Biegać po kałużach i po deszczach, burzach,
pryskać wszystkim wkoło to zabawa jest…
Tak wariujemy, że mimo płaszczy i kaloszy mamy mokre spodnie. Żegnam się z Kacprem i jego mamą.
– Mamusiu, znów muszę się przebrać.
– Dobrze, córeczko, już naszykowałam kombinezon, wełnianą czapkę i ocieplane buty – żar-tuje mama i śmiejemy się z tej zwariowanej pogody.
Rodzic zadaje dzieciom pytania: Jaka była pogoda, gdy rankiem Ada z Kacprem poszli na plac zabaw? Jak Ada wyszła ubrana? Dlaczego dzieci się przebrały? Co założyła Ada? Co zrobili, gdy padał deszcz? Dlaczego Ada znów musiała się przebrać?
„Pogoda” – Rodzic rozdaje dzieciom gazety i woreczki foliowe. Dzieci kładą je na podłodze. Dzieci reagują na polecenia: pada deszczyk – cichutko uderzają paluszkami o leżącą na podłodze gazetę; wieje wietrzyk – cichutko pocierają palcami o woreczek; uwaga, błyskawica – zakrywają oczy rękami; wielki grzmot – mocno szeleszczą gazetami; wielki huk – mocno szeleszczą woreczkami. • gazety, woreczki foliowe
„Bajkowa gimnastyka” – zabawa ruchowa.
Rodzic mówi: Jesteś drewnianym ludzikiem Pinokiem – robisz pajacyki. Jesteś Kubusiem Puchatkiem – robisz przysiady. Jesteś Kopciuszkiem tańczącym na balu – obracasz się na palcach. Jesteś smerfem Osiłkiem – robisz pompki. Jesteś energiczną dziewczynką Maszą – biegasz po pokoju, wysoko podskakując.
„W pięknym ogrodzie…” – rozmowa na temat artystów i ich pracy na podstawie doświadczeń dzieci i opowiadania Letnie opowieści – w ogrodzie botanicznym.
Letnie opowieści – w ogrodzie botanicznym
Małgorzata Szczęsna
– Wstawajcie, dziś jedziemy do ogrodu botanicznego – budzi nas tata.
Mama robi omlet i kakao. Zjadamy wszystko z apetytem i wyruszamy.
Już za bramą ogród wita nas pięknymi zapachami. Wokół rosną róże, bez, jaśmin, lawenda. Kręci mi się w głowie, gdy stoimy koło pnącej się rośliny.
– To wiciokrzew, ma piękne żółte płatki i bardzo długie pręciki! – Mateusz nachyla się nad kwiatem i…
– Apsik, apsik, apsik!
– Chodźmy na górę, to ci przejdzie – Karinka biegnie w kierunku trzech specjalnie usypanych pagórków. Rosną na nich rośliny takie jak w Tatrach, Pieninach, Bieszczadach. Wspinamy się wąską ścieżką na najwyższy szczyt. Widzimy tam siedzącą panią, która patrzy na ogród i coś zapisuje w notesie. Cicho schodzimy drugą stroną wzniesienia. Zatrzymujemy się koło małego stawiku, z którego spływa na dół woda, przypominając górski potok.
– Ta pani to pewnie poetka, albo pisarka – mówi Mateusz.
– Może pisze wiersz o kwiatach lub powieść – zastanawia się Karinka.
– A może książkę dla dzieci o zaczarowanym ogrodzie…
Rodzice właśnie wchodzą do dużej szklarni. Biegniemy do dżungli. Tak, właśnie do dżungli, bo tam są tropikalne rośliny!
– Nie dotykajcie niczego! – prosi tata. – Nie znamy tych roślin. Niektóre z nich są na pewno trujące. Mogą być pokryte toksycznymi preparatami, aby roślinki nie chorowały.
Podziwiamy owoce: mandarynki, cytryny, ananasy. Pierwszy raz je widzę, gdy rosną, a nie w sklepie. Biegniemy za tatą, który fotografuje swoje ulubione storczyki. Tuż koło niego pan rozkłada statyw, na nim umieszcza duży aparat i też robi zdjęcia.
– Może to fotograf i jego prace ukażą się w jakiejś książce lub na wystawie – mówię cicho do Karinki.
– Gorąco i parno w tej dżungli – narzeka Mateusz.
Wychodzimy ze szklarni i szukamy jakiegoś miejsca w cieniu. Siadamy na ławce i jemy ka-napki z serem, popijając wodą. Nagle dobiega do nas muzyka. Daleko, naprzeciw nas, siedzi jakaś osoba oparta o pień drzewa i cichutko gra na flecie. Jemy w ciszy, wsłuchując się w magiczne dźwięki.
– Chciałbym sfotografować jeszcze kosaćce i lilie – mówi tata i idzie w kierunku kolekcji tych roślin, które pokrywają tu, jak dywanem, ogromny obszar.
Na środku widzimy pana stojącego przy sztaludze i coś malującego.
– Czy podoba się wam mój obraz? – pyta malarz, patrząc na nas z zachęcającym uśmiechem.
– Jest taki jasny, pogodny i ciepły – zauważa Karinka.
– Masz rację! Maluję tylko ciepłymi barwami.
– Ale niektóre z tych kwiatów są fioletowe, a to są barwy zimne – spostrzega Mateusz.
– Tak, ale wtedy dodaję trochę żółtej farby i ocieplam płatki kwiatu– wyjaśnia artysta.
Jesteśmy zauroczeni tym ogrodem kwiatów. Żegnamy się z panem i idziemy dalej.
Przed nami duży staw. Przez jego środek, na druga stronę, prowadzą wielkie kamienie. Ka-rinka ostrożnie przechodzi, ja za nią. Boję się trochę i waham…
– Co tam, tchórzysz? Odejdź, ja ci pokażę, jak mistrz przechodzi po kamieniach!
I już Mateusz pewnym krokiem, przeskakując z głazu na głaz, przechodzi. Nagle, na środku stawu ślizga się po kamieniu, chwieje i wpada do wody. Wszyscy, przestraszeni, podbiegamy bliżej. Widząc, że Mateusz ze śmiechem gramoli się na głaz i ociekając wodą powoli przechodzi na brzeg, wybuchamy gromkim śmiechem.
– Gdyby kózka nie skakała, toby nóżki nie złamała – przypominam Mateuszowi cytowane często przez niego przysłowie.
– Jak widzicie, Mateusz zadecydował, że wracamy – mówi tata, uśmiechając się.
Przed wyjściem jeszcze raz patrzymy na ogród.
– Dlaczego przychodzi tu tak wielu artystów? – pytam.
– Aduniu, w takim pięknym miejscu, wśród przyrody łatwiej znaleźć natchnienie i przyjem-niej tworzyć – wyjaśnia mama.
– Jak dorosnę, to będę tu często przychodzić. Może zostanę artystką!
Rodzic zadaje pytania: Gdzie wybrała się rodzina Ady? Kogo tam spotkała? Jak wyglądał ogród?
„Artyści w ogrodzie” – praca z KP2.49.
Dzieci omawiają ilustracje i przyklejają do artystów te narzędzia, którymi posługują się oni w swojej pracy. (Karty pracy WSIP)
Karty pracy WSIP do zajęć
181514_Plac-zabaw.-Czterolatek.-Cz.-2.-Karty-pracy-46-52
Połącz strzałkami krzaczki pomidorów tak, aby na każdym kolejnym krzaczku był o 1 pomidor więcej niż na poprzednim.
eprzedszkolaki_pomidorowe_krzaczki
Wyklej brakujące miejsca plasteliną.
eprzedszkolaki_plastelinowa_wyklejanka_tecza
Rysuj po linii, tworząc linki latawców
eprzedszkolaki_rysowanie_po_linii_latawce_2
Pozdrawiam serdecznie
Katarzyna Kobus
Drodzy Rodzice, kochane Misie!
Tematem tego tygodnia są zwierzęta. Poznamy ich nazwy, wygląd, środowisko życia i sposób zachowania poprzez różne zabawy: ruchowe, paluszkowe, rysowanie, rozwiązywanie zagadek. Posłuchamy piosenki o zwierzętach i poczytamy opowiadania o nich, np. fragment opowiadania Zofii Staneckiej Basia i wyprawa do lasu. Przypomnimy sobie, jakie zwierzęta żyją w Polsce na wolności (niedźwiedź, żmija, wilk, dzik, sarna, łoś, bielik) i co oznacza pojęcie dzikiego zwierzęcia, powiemy też o mieszkańcach lasu.
Zwierzęta duże i małe
08.06.2020- 12.06.2020
CELE OGÓLNE:
– poszerzanie wiedzy o dzikich zwierzętach żyjących w Polsce;
– rozwijanie umiejętności wskazywania cech różniących zwierzęta (większy – mniejszy) oraz cech wspólnych (wygląd, środowisko życia, pożywienie);
– doskonalenie poprawnej emisji głosu, dykcji i oddechu przez naśladowanie dźwięków wydawanych przez zwierzęta;
– kształtowanie poczucia rytmu, wyobraźni muzycznej i ekspresji ruchowej;
– kształtowanie zdolności plastycznych;
– rozwijanie umiejętności technicznych;
– kształtowanie umiejętności reagowania na polecenia w trakcie zabaw ruchowych;
– zapoznanie dzieci z zasadami zachowania bezpieczeństwa w kontaktach ze zwierzętami spotkanymi w lesie: nie podchodź, nie dotykaj, nie uciekaj;
– kształtowanie umiejętności uważnego słuchania opowiadania i wypowiadania się na jego temat.
Zoo – słuchanie wiersza.
Zoo
sł. Jan Brzechwa, muz. Andrzej Korzyński
Miś
Proszę państwa, oto miś.
Miś jest bardzo grzeczny dziś.
Chętnie państwu łapę poda.
Nie chce podać? A to szkoda.
Lis
Rudy ojciec, rudy dziadek,
rudy ogon to mój spadek.
A ja jestem rudy lis.
Ruszaj stąd, bo będę gryzł.
Dzik
Dzik jest dziki, dzik jest zły,
dzik ma bardzo ostre kły.
Kto spotyka w lesie dzika,
ten na drzewo zaraz zmyka.
Żubr
Pozwólcie przedstawić sobie:
pan żubr we własnej osobie.
No, pokaż się, żubrze.
Zróbże minę uprzejmą, żubrze.
Małpy
Małpy skaczą niedościgle,
małpy robią małpie figle.
Niech pan spojrzy na pawiana,
co za małpa, proszę pana!
Coś
Bardzo trudno mi jest orzec
czy to ptak czy nosorożec…
„Gdzie mieszkają dzik, żmija i łoś?” – rozmowa na temat dzikich zwierząt i zabawa dydaktyczna.
Rodzic wymienia nazwy dzikich zwierząt żyjących w Polsce: niedźwiedź, żmija, wilk, dzik, sarna, łoś, bielik, i krótko je charakteryzuje. Może skorzystać z poniższych informacji:
Niedźwiedź brunatny – drapieżny ssak. Jego sierść ma kolor ciemnobrązowy. Można go spotkać w polskich górach (głównie w Bieszczadach i Tatrach). Niedźwiedzie to bardzo duże zwierzęta o grubej szyi i nieco wydłużonej głowie. Żywią się najchętniej rybami.
Żmija zygzakowata – gatunek węża jadowitego. Ciało ma zazwyczaj w kolorze ciemnozielonym lub brązowym, na grzbiecie nieco ciemniejszy „zygzak”. Można ją spotkać na obrzeżach lasów i podmokłych łąkach. Żywi się małymi zwierzętami: kretami, żabami, gryzoniami.
Wilk szary – drapieżny ssak. Wilki są podobne do średniej wielkości psów, np. owczarków niemieckich, ich sierść składa się z kilku rodzajów białych i szarych włosów. Żywią się innymi zwierzętami. Można je spotkać w polskich lasach, najwięcej ich jest w górach (Karpatach).
Dzik – duży ssak. Wyglądem przypomina dużą świnię domową, jego skóra jest pokryta szorstkimi włosami (czyli szczeciną) w kolorze czarnym lub ciemnobrązowym. Dziki występują w całej Polsce, najmniej jest ich w górach. Są wszystkożerne, najczęściej jedzą: żołędzie, grzyby i inne rośliny.
Sarna – ssak parzystokopytny. Można ją spotkać w całej Polsce, zamieszkuje głównie lasy liściaste, ale niektóre sarny przystosowały się również do mieszkania na polach, łąkach, nawet w pobliżu dużych miast. Sarna jest zwierzęciem średniej wielkości, ma smukłe ciało i wysokie nogi. Kolor jej sierści zmienia się w zależności od pory roku: latem jest czerwonobrązowa, zimą – siwobrązowa. Żywi się trawami, ziołami, grzybami, owocami leśnymi.
Łoś – największy ze ssaków kopytnych, ma duże rozłożyste poroże. Można go spotkać w wielu parkach narodowych w Polsce, lubi mokre podłoża, np. bagna. Żywi się roślinami.
Bielik zwyczajny – duży ptak drapieżny, błędnie nazywany orłem. Można go zobaczyć w różnych miejscach naszego kraju, głównie przy zbiornikach wodnych (rzekach, jeziorach), bo bieliki żywią się rybami.
„Robimy trąbofony” – wykonanie instrumentów muzycznych.
Dzieci siedzą przy stolikach. Każde ma rolkę po ręczniku papierowym, balon i nożyczki. Dzieci odcinają fragment balonu i próbują go naciągnąć na otwór rolki. Rodzic pomaga dziecku w konstruowaniu instrumentów. Dzieci grają na instrumencie, dmuchając w niezaklejony balonem koniec rolki. • rolki po ręcznikach papierowych, balony, nożyczki
Zapraszam Was do wspólnej zabawy tanecznej przy utworze „Idziemy do Zoo”.
https://www.youtube.com/watch?v=rXz-hKkUvoM
Kochane Misie , jeśli nie pamiętacie układu tanecznego do tego utworu, to może ten film Wam w tym pomorze
Ćwiczenia oddechowe „Jak trąbi słoń?”.
Dziecko stoi z trąbofonem wykonanym poprzedniego dnia.
Rodzic mówi: Jesteśmy w zoo. Zatrzymaliśmy się przed wybiegiem na słonie. Wybiegł mały słonik. Jak on trąbił, wołając mamę? Dziecko trąbi, lekko dmuchając. Przybiega mama słonika. Trąbi. Dziecko mocniej dmucha w instrument. W oddali słychać głos trąbiącego taty. Dziecko dmucha bardzo mocno.
• trąbofony wykonane poprzedniego dnia
– Rozśpiewanie (Rodzic zwraca uwagę na dykcję dziecka).
Dzieci stoją wyprostowane i śpiewają, naśladując głos trąbki: tru, tu, tu, tru, tu, tu. Śpiewają coraz wyżej: tri, tri, tri (aż im buzia drży). Śpiewają coraz wyżej: nie, nie, nie – jak kaczka, z zatkanym nosem. Dzieci masują palcami całe policzki okrężnie, szczególnie żuchwę, przeciągają się, ziewają.
Nauka piosenki i inscenizacji do niej.
Zoo sł. Jan Brzechwa, muz. Andrzej Korzyński
Proszę państwa, oto miś. Dzieci wskazują ręką na dziecko stojące pośrodku( możemy wykorzystać maskotkę misia).
Miś jest bardzo grzeczny dziś. Uśmiechają się do niego.
Chętnie państwu łapę poda. Podają sobie nawzajem dłoń, odwracając się w prawo i w lewo.
Nie chce podać? A to szkoda. Rozkładają dłonie.
Rudy ojciec, rudy dziadek, Czworakują do środka kręgu. Dziecko ze środka dołącza do reszty grupy.
rudy ogon to mój spadek. Wracają.
A ja jestem rudy lis, Kucają i wskazują na siebie.
ruszaj stąd, bo będę gryzł. Naprężają palce dłoni, skierowując ją ku pozostałym dzieciom.
Dzik jest dziki, dzik jest zły. Wstają, dobierają się w pary i robią haczyki.
Dzik ma bardzo ostre kły. Robią haczyki w prawo.
Kto spotyka w lesie dzika, Robią haczyki w lewo.
ten na drzewo zaraz zmyka. Robią haczyki w lewo.
Pozwólcie przedstawić sobie: Wykonują takie ruchy jak podczas słuchania zwrotki o misiu.
pan żubr we własnej osobie.
No, pokaż się, żubrze. Zróbże
minę uprzejmą, żubrze.
Małpy skaczą niedościgle. Dzieci swobodnie skaczą.
Małpy robią małpie figle Kładą się i obracają w jedną stronę.
Niech pan spojrzy na pawiana. Obracają się w drugą stronę.
Co za małpa, proszę pana! Wstają i stają w kręgu, trzymając się za ręce.
Bardzo trudno mi jest orzec. Podnoszą ręce do góry.
Czy to ptak czy nosorożec… Opuszczają ręce.
https://www.youtube.com/watch?v=fP-IzXYLfb0
– Omówienie treści piosenki.
Rodzic zadaje dziecku pytania: Co znajduje się w zoo? Co robią małpy, lis, żubr, dzik, niedźwiedź? Jakie jeszcze zwierzęta można spotkać w zoo?
– Gra na instrumentach.
Rodzic rozdaje instrumenty dostępne w domu(np. bębenki, trójkąty, grzechotki, kastaniety, kołatki, marakasy). Dzieci grają do pierwszej zwrotki i refrenu piosenki, starając się utrzymać rytm. Za drugim razem grają i śpiewają refren piosenki.
• instrumenty muzyczne
Muzyczne wyciszenie
Dzieci słuchają utworu Fryderyka Chopina Preludium deszczowe. Dłońmi naśladują padający deszcz (poruszają palcami w rytm muzyki).
https://www.youtube.com/watch?v=SoteyAXuEKY
Karta pracy – sudoku obrazkowe
eprzedszkolaki_sudoku_zwierzeta_afryki
Karta pracy – rysowanie figur geometrycznych
eprzedszkolaki_rysowanie_figur
Rybki – masaż relaksacyjny.
Dziecko siedzi przed rodzicem. Rodzic wykonuje masaż na plecach dziecka do słów
rymowanki :
Raz rybki w morzu brały ślub. Rysuje na plecach kolegi faliste linie.
i tak chlupały: chlup, chlup, chlup. Lekko stukaj w plecy rozluźnionymi dłońmi.
A wtem wieloryb wielki wpadł. Masuje całe plecy.
i całe towarzystwo zjadł. Lekko szczypie w plecy.
„Kto tak ryczy? Kto tak ćwierka?” – naśladowanie dźwięków wydawanych przez zwierzęta.
Rodzic przygotowuje ilustracje przedstawiające różne zwierzęta: lwa, bociana, kozę, wilka, małpę, słonia, wróbla, sowę, osła. Rodzic wskazuje na kolejne ilustracje, naśladując odgłos wydawany przez dane zwierzę. Dziecko powtarza za rodzicem Następnie rodzic zbiera ilustracje. Rodzic pokazuje dziecku ilustrację wybranego zwierzęcia. Zadaniem dziecka jest naśladować odgłosy wydawane przez to zwierzę
• ilustracje: lew, bocian, koza, wilk, małpa, słoń, wróbel, sowa, osioł
„Mój zwierzak” – rysowanie zwierzęcia z wyobraźni.
Rodzic mówi: Wyobraź sobie, że podczas leśnej wycieczki odkryliśmy zwierzę, którego nikt jeszcze nie widział. Do jakiego zwierzęcia byłoby podobne? Jakie miałoby kolory? Dzieci rysują zwierzę.
• kredki, kartki
„Co to za zwierzę?” – rozwiązywanie zagadek tematycznych.
Kolorowych piór ma w bród,
a między oczami wielki dziób.
Ten głośny skrzek to jej zasługa,
bo to jest głośna… (papuga)
Do konia trochę podobna
tak samo rży, gdy jest głodna.
Czarne pasy ma tam, gdzie są żebra,
bo to jest wesoła … (zebra)
Szary, duże uszy i trąba,
taki ma wygląd, że bomba!
Wielki jest jak cała jabłoń,
bo to jest szary… (słoń)
Jestem duży i wesoły,
pływam w wodzie całkiem goły.
Błoto? Co mi tam!
Ja jestem szary… (hipopotam)
„Ale w zoo jest wesoło!” – rysowanie wspólnej pracy przedstawiającej zoo.
Dzieci wspólnie z Rodzicami rysują wybrane przez siebie zwierzęta, które można spotkać w zoo. Następnie wycinają je i naklejają na duży arkusz.
• kartki, kredki, flamastry, nożyczki, duży arkusz papieru
„Kto tak hałasuje?” – rozmowa na temat zwierząt mieszkających w lasach oraz niebezpieczeństw z tym związanych na podstawie doświadczeń dzieci i fragmentów opowiadania Zofii Staneckiej Basia i wyprawa do lasu.
Basia i wyprawa do lasu (fragment)
Zofia Stanecka
(…)
Chrup, chrup! – pod stopami zachrzęściły im szyszki.
– Zaraz poszukamy twoich kuzynów – szepnęła Basia do siedzącego w koszu Miśka Zdziśka.
– Coś Ty! W tym lesie nie ma niedźwiedzi – powiedział Janek, ale na wszelki wypadek obej-rzał się za siebie.
– A wilki? – Basia przysunęła się do niego trochę bliżej. – Myślisz, że tu są wilki?
– Nie wiem. Antek mówił, że jak był w górach, to słyszał wycie, ale wcale się nie bał. Nic a nic. – Janek umilkł i w ciszy, jaka zapadła, Basia usłyszała bicie własnego serca. Łup, łup! – waliło jak oszalałe. Po chwili oprócz niego usłyszała coś jeszcze. Szum wiatru w gałęziach, trzask pękających gałązek i szelest opadających na ziemię liści. I jeszcze ptaki. Tirit, tirit! – zaświergotało nad ich głowami. Tju, tju, tju! – echo rozniosło czyjeś śpiewane nawoływanie.
A gdzieś dalej w lesie rozległ się rytmiczny stukot: łup, łup, łup! Łup, łup, łup!
– Słyszycie dzięcioła? – spytała Mama, która nadeszła nie wiadomo kiedy ścieżką od strony parkingu. Basia aż podskoczyła na dźwięk jej głosu. – Jest tam. – Mama wskazała między drzewa. Wysoko na suchej sośnie siedział biało-czarny ptak z czerwonym łebkiem i walił w pień dziobem.
– Po co on to robi? Nie boli go od tego głowa? – wyszeptała Basia.
Mówiła półgłosem, bo bała się, że dzięcioł odfrunie, jeśli zapyta zbyt głośno.
– Wyławia robale – wyjaśnił też szeptem Janek.
– Nie robale, tylko owady – poprawiła go Mama. (…)
Rodzic zadaje pytania: Jakie zwierzęta spotkała w lesie Basia? Jakie zwierzęta my spotkaliśmy, gdy byliśmy w lesie? Jak się wtedy zachowaliśmy? Pamiętajcie o odpowiednim zachowaniu w lesie, jest to bardzo ważne zarówno dla nas jak i dla zwierząt tam mieszkających.
Karta pracy – policz elementy
eprzedszkolaki_znaj dz_i_policz.pdf
eprzedszkolaki_znajdz_i_policz
„Grzybki” – zabawa paluszkowa.
W lesie grzyby sobie rosły. Dłoń zaciśnięta w pięść.
Nagle wszystkie się podniosły. Dłoń otwarta.
Ujrzały zająca.
Wszystkie się schowały. Dłoń zaciśnięta w pięść.
Tylko nie ten mały. Mały palec wyprostowany, reszta zaciśnięta w pięść.
Przyszedł zając, ugryzł go. Mały palec wyprostowany, reszta zaciśnięta w pięść, druga dłoń szczypie mały palec.
Wszystkie grzyby mówią, sio! Machanie dłonią.
Karty pracy do tematu „Zwierzęta duże i małe”
181514_Plac-zabaw.-Czterolatek.-Cz.-2.-Karty-pracy-41-45
Pozdrawiam serdecznie
Katarzyna Kobus
Dzień dziecka
01.06.2020 – 05.06.2020
CELE OGÓLNE:
– poszerzenie słownika dzieci o pojęcia praw i obowiązków;
– przybliżenie dzieciom zasad życia w społeczności;
– pobudzanie do działań artystycznych
– uświadamianie dzieciom różnorodności kulturowej na świecie;
– rozwijanie umiejętności opowiadania o szczegółach życia codziennego
– zapoznanie dzieci z zasadami dobrego wychowania obowiązującymi gości i gospodarzy;
– rozwijanie umiejętności śpiewania w grupie
– kształtowanie umiejętności wypowiedzi o marzeniach i uważnego słuchania tego, co mówią inni; — — rozwijanie zdolności plastycznych;
– kształtowanie poczucia rytmu, wyobraźni muzycznej, ekspresji ruchowej
– nauka współdziałania w grupie;
– kształtowanie koordynacji wzrokowo – ruchowej;
– rozwijanie umiejętności słuchania i wydawania poleceń;
„Jakie są moje prawa i obowiązki?” – rozmowa na temat praw i obowiązków dzieci na podstawie doświadczeń dzieci, wiersza Janusza Korczaka Prawa dziecka i fragmentu opowiadania Baśń o ziemnych ludkach Juliana Ejsmonda.
Prawa dziecka
Janusz Korczak
Niech się wreszcie każdy dowie
i rozpowie w świecie całym,
że dziecko to także człowiek,
tyle że jeszcze mały.
Dlatego ludzie uczeni,
którym za to należą się brawa,
chcąc wielu dzieci los odmienić,
stworzyli dla Was mądre prawa.
Więc je na co dzień i od święta
Spróbujcie dobrze zapamiętać:
Nikt mnie siłą nie ma prawa zmuszać do niczego,
a szczególnie do zrobienia czegoś niedobrego.
Mogę uczyć się wszystkiego, co mnie zaciekawi
i mam prawo sam wybierać, z kim się będę bawić.
Nikt nie może mnie poniżać, krzywdzić, bić, wyzywać,
i każdego mogę zawsze na ratunek wzywać.
Jeśli mama albo tata już nie mieszka z nami,
nikt nie może mi zabronić spotkać ich czasami.
Nikt nie może moich listów czytać bez pytania,
mam też prawo do tajemnic i własnego zdania.
Mogę żądać, żeby każdy uznał moje prawa,
a gdy różnię się od innych, to jest moja sprawa.
Tak się tu w wiersze poukładały
prawa dla dzieci na całym świecie,
byście w potrzebie z nich korzystały
najlepiej, jak umiecie.
Rodzic rozmawia z dzieckiem o jego prawach.
Obowiązki dzieci
Julian Ejsmond (fragment opowiadania Baśń o ziemnych ludkach)
W głębi ziemi wśród korzeni
żyją sobie ziemne ludki…
Ród to miły i wesoły,
i potężny, choć malutki.
Podczas zimy, gdy na świecie
srogie mrozy i wichury,
ziemne ludki zamieszkują
kretowiska, mysie dziury…
Ale skoro złote słonko
promieniście znów zaświeci,
matka – Ziemia budzi ze snu
ukochane swoje dzieci.
Malcy biorą się do pracy,
pełni szczęścia i wesela,
jeden szczotką i grzebykiem
czesze złote włoski trzmiela.
Drugi skrzydła chrabąszczowi
myje gąbką, co ma siły.
Pieszczotliwie doń przemawia:
„Chrabąszczyku, ty mój miły”.
Trzeci zasiadł do malarstwa:
chwyta żuczki, chrząszcze, larwy
i odnawia na ich szatkach
świeżą farbą zblakłe barwy
Rodzic zadaje dziecku pytania: Gdzie żyją ziemne ludki? Matka – Ziemia budzi je wiosną, aby zabrały się do pracy. Jakie są ich obowiązki? Kogo przypominają te ziemne ludki? Czy one żyją naprawdę? Te ziemne ludki miały różne obowiązki. Jakie ty masz obowiązki w domu? Jakie są twoje obowiązki w przedszkolu?
„Aseja bum czika bum” – zabawa zuchowa.
Dziecko stoją przed Rodzicem i jak echo powtarza po nim słowa i ruchy.
Za pierwszym razem powtarza tylko słowa.
Aseja bum, czika bum. Klaszczą w dłonie, uda, dłonie, uda.
Aseja bum czika bum. jw.
Bum czika raka. Klaszczą w dłonie trzy razy.
Bum czika raka. Uderzają w uda trzy razy.
Czika raka, czika raka bum. Klaszczą w dłonie cztery razy i raz w uda.
„Mój kolega z Afryki” – list od chłopca z Ugandy.
Rodzic może przygotować kopertę na której jest adresat i nadawca. Rodzic mówi: List jest zaadresowany do nas. Nadawca – Joseph Lwevola (czyt. Lłewola), Afryka, Uganda. Rodzic czyta list i zadania dla dzieci.
Drodzy Przyjaciele!
Przesyłam Wam pozdrowienia z mojego rodzinnego kraju, z Ugandy. Mam na imię Joseph Lwevola, mam 9 lat. Moje imię nadała mi babcia. W moim kraju, w Ugandzie, ludzie mają po dwa imiona: jedno chrześcijańskie (ja mam Józef – Joseph), drugie – ugandyjskie. W moim liście są dla Was zadania do wykonania.
I zadanie – powiedzcie, jak macie na imię. Może macie po dwa imiona? Czy wiecie, kto Wam wybrał imię?
W mojej okolicy są pola kukurydzy i fasoli – gdy długo nie ma deszczu, wszyscy się martwią o plony. Mieszkam z rodziną w domu – lepiance krytej słomą, której dach często umacniamy kamieniami i cegłami od góry. Opiekuje się nami chory dziadek. Mam czworo rodzeństwa: Irenę, Tapenensi, Roberta, Fhionę. Lubię robić zabawki. Z drutu zrobiłem samochód i wózek. Z butelek i kory bananowca zrobiłem piłkę i skakankę.
II zadanie – podpowiedzcie mi, z czego jeszcze można robić zabawki?
Lubię też zajmować się zwierzętami i grać w piłkę nożną. Potrafię cały wolny dzień bawić się z kolegami na powietrzu. Z rodzeństwem często śpiewamy i przygotowujemy przedstawienia. Dużo pomagam dziadkowi: koszę wysoką trawę, karczuję krzewy, pomagam przy ścinaniu drzew i wyrywaniu ich z korzeniami oraz kopaniu. Pomagam w domu, w polu i przy zwierzętach – karmię kozy liśćmi sorgo. Pomagam też mieszkańcom mojej wioski w pracach w ogrodzie.
III zadanie – powiedzcie, w jaki sposób pomagacie innym.
Największym moim marzeniem było – móc się uczyć. Dzięki pomocy jednej z warszawskich szkół, z której dzieci zbierają pieniądze i wysyłają do moich opiekunów, już od roku mogę chodzić do szkoły.
IV zadanie – powiedzcie, jakie jest Wasze największe marzenie.
Czasem dziadek opowiada nam bajki i opowieści. Oto jedna z nich:
Usiądźcie wygodnie i posłuchajcie…
Rybak i muzungu
Nad Jeziorem Wiktorii w Ugandzie żył sobie pewien rybak. Miał on żonę, troje dzieci, malutką chatkę i bardzo dobrą wędkę. Codziennie rano szedł na brzeg jeziora i łowił ryby.
Kiedy złowił już 10 sztuk, zabierał je na targ do znajomego sprzedawcy, sprzedawał, a pieniądze przeznaczał na jedzenie i ubranie dla swojej rodziny. Pieniądze wystarczały na zaspokojenie potrzeb całej rodziny. Praca ta zajmowała mu pół dnia. Resztę dnia spędzał, siedząc przed domem, patrząc na jezioro i rozmawiając z żoną, dziećmi i wszystkimi, którzy do niego przychodzili. Tak mijał dzień za dniem. Pewnego dnia zjawił się pewien muzungu – człowiek biały. Długo przyglądał się rybakowi, kiedy on łowił ryby. Następnego dnia, ten sam muzungu znów przyszedł na brzeg jeziora i przyglądał się rybakowi, aż w końcu podszedł do niego i powiedział:
– Rybaku! Dlaczego łowisz tylko 10 ryb dziennie? Przecież możesz poświęcić więcej czasu i łowić więcej ryb!
– Ależ dlaczego? – ze zdziwieniem zapytał rybak.
– Kiedy złowisz więcej ryb i sprzedasz je, będziesz miał więcej pieniędzy. Jeśli będziesz miał więcej pieniędzy, będziesz mógł kupić sobie łódź i wypłynąć na jezioro, by łowić jeszcze więcej ryb – tłumaczył muzungu.
– Dobrze, ale po co? – znów zapytał rybak.
– Kiedy będziesz miał łódź i będziesz łowił więcej ryb, sprzedasz je i będziesz mógł sobie kupić łódź motorową, żeby móc wypływać daleko na jezioro, gdzie jest więcej ryb i łowić jeszcze więcej.
– To prawda, – odrzekł rybak – ale czemuż miałbym to robić?
– To proste! Będziesz łowił więcej, będziesz miał więcej pieniędzy. Będziesz mógł zbudować większy dom dla swojej rodziny, kupić samo
chód, kupić wiele innych rzeczy… – wyliczał muzungu.
– Lecz po co mi to wszystko? – ze zdziwieniem zapytał rybak.
– Jak to po co? By być bardziej szczęśliwym! – wykrzyknął muzungu.
– Ale ja już jestem bardzo szczęśliwy! –powiedział rybak
V zadanie – jak zrozumieliście morał tej bajki? O czym mówi?
Na pewno już wiecie! Nam w Afryce do szczęścia potrzeba niewiele – nauka w szkole, zabawa z kolegami, rodzeństwem, opowieści dziadka.
Mój dzień w Afryce wygląda tak: w dniu, w którym idę do szkoły, dziadek budzi mnie o 7.00 rano. Myję się, wkładam mundurek szkolny i czasem jem śniadanie – porycz (jest to ugotowana mąka kukurydziana z wodą i z cukrem), który bardzo lubię.
VI zadanie – powiedzcie, co wy jecie na śniadanie w domu.
Przed wyjściem do szkoły karmię zwierzęta. Do szkoły idę pół godziny piaszczystą drogą. W szkole jem obiad: poszo, czyli gęstą papkę z gotowanej mąki kukurydzianej, czasem polanej ostrym sosem.
VI zadanie – powiedzcie, co lubicie najbardziej jeść na obiad.
Po lekcjach gramy z kolegami w piłkę nożną lub bawimy się w grę „sula katambala – tomuli lamu lala”. Dowiedziałem się, że wy bawicie się w podobną grę, Chodzi lisek koło drogi.
Po powrocie ze szkoły pomagam w domu i w polu. Na kolację jemy banany, smażony plan-tan – podobny do bananów, potrawy z batatów (słodkich ziemniaków) i prosa, kukurydzę lub placki z sorgo.
VIII zadanie – powiedzcie, co jecie na kolację.
Gdy idę spać i jest mi zimno, przykrywam się kocem lub kurtką. Czuję się bardzo dobrze. Zawsze oglądam zdjęcia uczniów szkoły, która się mną zaopiekowała. Wtedy czuję się szczęśliwy!
Niech Was Bóg błogosławi!
Joseph
„Simama ka” – zabawa afrykańskich dzieci.
Tekst afrykańskiej rymowanki: Simama ka, simama ka, ruka ruka ruka, simama ka, tembeja kimbija, tembeja kimbija, ruka ruka ruka simama ka.
Ruchy dzieci: Simama – kucają, ka – wstają, ruka – klaszczą lub tupią, tembeja kimbija – obchodzą krzesło dookoła lub obracają się wokół własnej osi. Bawią się dwa razy. Za drugim razem śpiewają i poruszają się dużo szybciej.
„Międzynarodowa przywitanka” – przypomnienie powitań w różnych językach.
https://www.youtube.com/watch?v=pFH6V8FRRb0
„Jak się zachować, gdy do kogoś przychodzimy i gdy kogoś zapraszamy?” – rozmowa na temat zasad dobrego wychowania na podstawie doświadczeń dzieci i wiersza Kwoka Jana Brzechwy.
Kwoka
Jan Brzechwa
Proszę pana, pewna kwoka
traktowała świat z wysoka
i mówiła z przekonaniem:
„Grunt do dobre wychowanie!”
Zaprosiła raz więc gości
by nauczyć ich grzeczności.
Pierwszy osioł wszedł, lecz przy tym
w progu garnek stłukł kopytem.
Kwoka wielki krzyk podniosła:
„Widział kto takiego osła?!”
Przyszła krowa. Tuż za progiem
zbiła szybę lewym rogiem.
Kwoka gniewna i surowa
zawołała: „A to krowa!”
Przyszła świnia prosto z błota
kwoka złości się i miota:
„Co też Pani tu wyczynia?
Tak nabłocić! A to świnia!”
Przyszedł baran. Chciał na grzędzie
siąść cichutko w drugim rzędzie,
grzęda pękła, kwoka wściekła
coś o łbie baranim rzekła
i dodała: „Próżne słowa,
takich nikt już nie wychowa,
trudno, wszyscy się wynoście!”
No i poszli sobie goście.
Czy ta kwoka, proszę Pana,
była dobrze wychowana?
https://www.youtube.com/watch?v=W97etrfuJik
Rodzic zadaje dziecku pytania: Dlaczego kwoka zaprosiła gości? Co zrobili: osioł, krowa, świnia, baran? Co zrobiła gospodyni – kwoka? Kwoka źle się zachowała jako gospodyni. Była niemiła, krzyczała, wyśmiewała swoich gości. Goście nie uważali i zniszczyli dom kwoki. Jak należy się zachowywać, gdy zaprosi się gości? Jak należy się zachować, gdy idzie się do kogoś w gości?
„Grupa przyjaciół” – wykonanie ludzików z rolek papieru toaletowego.
Dzieci wykonują ludziki: z rolek papieru toaletowego robią tułów, z papieru kolorowego – głowę, nogi i ręce, a z krepiny – włosy. Ustawiają wykonane postaci i opowiadają o nich. Wspólnie z Rodzicami bawią się ludzikami.
- • rolki papieru toaletowego dla dziecka, kolorowy papier, krepina, nożyczki, klej, kredki
„O czym marzysz?” – rozmowa na temat marzeń dzieci.
Rodzic mówi: Niedawno rozmawialiśmy o chłopcu z Afryki – Josefie. Jakie było jego marzenie? (pójść do szkoły, uczyć się) Czy jego marzenie się spełniło? A jakie są twoje marzenia? Czy mogą się spełnić? Od czego to zależy
„Moje marzenie” – rysowanie świecą i malowanie.
Dzieci na kartce A4 rysują białą lub kolorową świecą ilustrację przedstawiającą ich marzenie. Następnie zamalowują całą powierzchnię kartki farbą plakatową. • kartki, świeca, pędzel, farby plakatowe
Ćwiczenia oddechowe „Podróżuję z moim psem”.
Dzieci robią szybkie wdechy i wydechy, naśladują zdyszanego psa. Wykonują je w różnym tempie – raz szybko, raz wolno.
Jestem podróżnikiem
sł. Urszula Piotrowska, muz. Magdalena Melnicka-Sypko
Zapakuję plecak i w podróż wyruszę.
Dzieci dłońmi dotykają barków i maszerują w miejscu.
A dlaczego? A dlatego, bo świat poznać muszę.
Zataczają rękami wielki krąg.
Szlak mojej wędrówki już narysowany.
Patrzą na otwartą lewą dłoń.
Jedną mapkę mam dla siebie, a drugą dla mamy.
Wodzą palcem wskazującym prawej ręki po wewnętrznej części lewej dłoni.
Na żaglówce z kory przepłynę kałużę.
Unoszą ręce do przodu, na wysokość klatki piersiowej (udają, że trzymają się burty).
I na wyspie podwórkowej zatrzymam się dłużej.
jw. Bujają się.
Potem w piaskownicy poszukam oazy.
Siadają na podłodze i dotykają jej, udając,że kopią dłońmi w piaskownicy.
Na pustyni przecież wszystko może się wydarzyć.
jw.
Na lwa się zaczaję, bo tu śladów wiele.
Wstają. Robią z dłoni daszek nad oczami.
I zostanę najsłynniejszym w świecie tropicielem.
Spoglądają przez otwór powstały przez połączenie czubków palców: kciuka
i wskazującego.
Gdy skończę wyprawę po lądach i wodach,
Maszerują.
wtedy chętnie wam opowiem o moich przygodach.
jw.
Odtwarzacz plików dźwiękowych
Omówienie treści piosenki.
Rodzic zadaje dziecku pytania: Dlaczego chłopiec zapakował plecak i wyruszył w świat? Jak będzie zwiedzać świat? Na jakie zwierzę chciałby się zaczaić? Gdzie będzie chłopiec bawił się w podróżnika? Co może być w tej zabawie lwem?
– Nauka piosenki: powtarzanie słów w rytm melodii piosenki, zaśpiewanie bez podkładu i z podkładem muzycznym.
Zajęcia o emocjach – cierpliwość, czekanie na swoją kolej podczas zabaw z innymi dziećmi.
– Nauka cierpliwości – słuchanie wierszyka i rozmowa na jego temat.
Nauka cierpliwości
Dominika Niemiec
Gramy w planszówkę.
przesuwam pionek, raz i dwa.
Najpierw rzuć kostką ty,
potem znów rzucę ja.
Ty będziesz pierwsza mamo,
następnie się zamienimy,
a jeszcze chwilkę później
w coś innego się zabawimy.
Może weźmiemy kredę?
Będę rysować motyle.
Wezmę niebieską i żółtą,
ale dam ci ją za chwilę.
Bo przebywając w grupie,
to bardzo ważna sprawa,
trzeba być cierpliwym i się dzielić
– to nauka, nie tylko zabawa.
Rodzic rozmawia z dzieckiem na temat wiersza:
W co miały zamiar bawić się dzieci? Jakim trzeba być, gdy bawimy się z innymi? Czy wy jesteście cierpliwi? Czy podczas zabawy potrafisz dzielić się zabawkami z innymi dziećmi? Czy trudno jest poczekać na swoją kolej w zabawie?
Karta pracy – wycinanie i układanie historyjki
Dzieci wycinają i układają historyjkę obrazkową pasującą do treści wiersza:
Dzieci wycinają i układają historyjkę obrazkową pasującą do treści wiersza
„Teraz ja, potem ty” – zabawa konstrukcyjna.
Dzieci dobierają się pary z Rodzicami. Mają za zadanie zbudować jak największą wieżę z drewnianych klocków, układając klocki w parze naprzemiennie. Podczas układania kolejnych klocków dzieci wypowiadają zdanie: Teraz ja, potem ty.
Karta pracy – dokończ rytm
Karta pracy – uzupełnij wyciętymi elementami
eprzedszkolaki_sekwencje_misie
Karta pracy – policz roboty
eprzedszkolaki_policz_obiekty_roboty
Drodzy Rodzice, kochane Misie.
W tym tygodniu tematem naszych zajęć będzie Rodzina. Osoby dla nas najbliższe. Będziemy rozmawiać o rodzicach i rodzeństwie , słuchać ciekawych piosenek i tworzyć prezenty z okazji Dnia Mamy i Taty.
25.05.2020 – 29.05.2020
Święto Mamy i Taty
CELE OGÓLNE:
– kształtowanie poczucia więzi emocjonalnej ze swoją rodziną;
– rozwijanie u dzieci sprawności manualnej;
– wyrabianie umiejętności okazywania najbliższym uczuć szacunku i miłości;
– kształtowanie umiejętności prawidłowego posługiwania się nożyczkami;
– rozwijanie umiejętności prawidłowego nazywania członków rodziny;
– wdrażanie do wzmacniania więzi między rodzeństwem;
– kształtowanie umiejętności okazywania uczuć i wzmacniania więzi rodzinnych;
Kochane Misie, nie możemy w tym roku przygotować akademii z okazji Dnia Mamy, ale możemy to ważne święto uczcić w swoich domach. Zachęcam Was do wysłuchania piosenki dla Mamy i wykonania laurek, które na pewno sprawią Mamie wiele przyjemności .
Kocham cię ti amo je t’aime
Śpiewające Brzdące
Usiądź mamo przy mnie blisko
I posłuchaj tych słów,
Ty z pewnością wiesz to wszystko,
Jednak powiem to znów.
Kocham Cię Ti Amo je taime
I nie pytaj mnie dlaczego tak jest
Ty jesteś mą mamą, wspaniałą kochaną
Jedyną na zawsze i kochasz mnie też.
Kocham Cię Ti Amo je taime
I nie pytaj mnie dlaczego tak jest
Ty jesteś mą mamą,wspaniałą kochaną
Jedyną na zawsze i kochasz mnie też.
Popatrz mamo w moje oczy
Ujrzysz w nich miłość mą.
Nawet bardzo późno w nocy
Śpiewać będę Ci to.
Kocham Cię Ti Amo je taime
I nie pytaj mnie…
https://www.youtube.com/watch?v=IdxQW3jqYtA
Jaka jest moja mama? – dokończ zdanie.
Moja mama ma na imię …
Moja mama najbardziej lubi ….
Moja mama robi najlepsze …..
Najbardziej lubię, kiedy moja mama….
Chciałabym, aby moja mama ….
Kocham moją mamę za …..
Mamo, dziękuję Ci za to, że…
Zadanie polega na narysowaniu, za co dziecko chciałoby podziękować swojej mamie: czego nauczyło się od mamy, jaka jest mama?
Karta pracy – pokoloruj kwiaty dla Mamy.
eprzedszkolaki_kolorowanka_dzien_matki
Misiowata hulajnoga
sł. Agnieszka Galica,
muz. Dariusz Worotnik
Gdy na podwórku mam hulajnogę,
wszystko wyczarować mogę.
Kręcić kółka, jechać prosto
albo zahamować ostro.
Hulajnoga hulala.
Noga lewa, noga prawa,
hulajnoga napęd ma.
Hulajnoga hulala.
Kiedy dosiadam mej hulajnogi,
głośno wołam: wszyscy z drogi!
Mijam płoty, mijam drzewa,
tylko wiatr mi w uszach śpiewa.
Hulajnoga hulala.
Noga lewa, noga prawa,
hulajnoga napęd ma.
Hulajnoga hulala.
Słucham, jak głośno turkoczą kółka,
a przede mną wielka górka.
Pędzi sama hulajnoga,
a gdzie ręka, a gdzie noga?
Hulajnoga hulala.
Noga lewa, noga prawa,
hulajnoga napęd ma
Hulajnoga hulala.
Z plastrem na nosie wracam do domu,
łzy ocieram po kryjomu.
Bo ja jestem dzielnym misiem
i nie będę płakać dzisiaj.
Hulajnoga hulala.
Noga lewa, noga prawa,
hulajnoga napęd ma.
Hulajnoga hulala
Odtwarzacz plików dźwiękowych
Omówienie treści piosenki
Rodzic zadaje dziecku pytania: Jak można jeździć na hulajnodze? Co mija miś, jadąc hulajnogą? Co się stało, gdy pędził? Jak wyglądał, wracając do domu?
– Utrwalenie piosenki Misiowata hulajnoga.
Dzieci słuchają piosenki. Powtarzają słowa w rytm melodii piosenki, śpiewają bez podkładu i z podkładem muzycznym.
„Zrobię portret taty!” – rozmowa na temat Dnia Ojca na podstawie doświadczeń dzieci i opowiadania Portret taty Renaty Piątkowskiej.
Portret taty
Renata Piątkowska
Jak ja lubię rysować. A właśnie wczoraj w przedszkolu nasza pani powiedziała:
– Dzieci, zbliża się Dzień Ojca. Z tej okazji niech każde dziecko namaluje portret swojego taty. Potem oprawimy wasze rysunki w ramki i prezent gotowy.
Wszystkie dzieci zabrały się do pracy. Malowały w skupieniu. Niektóre z przejęcia wysunęły nawet koniuszki języków, a inne przygryzały wargi.
– Tomek, zobacz – powiedział Maciek, pokazując swój rysunek.
– Mój tata jest nawet trochę podobny do twojego.
– No chyba tak. Rysunki Wiktora i Szymona też mało się różnią od naszych – stwierdziłem.
– Za to zobacz rysunek Bartka – szepnął Maciek. – On namalował tacie długie włosy i kol-czyk w uchu.
– No to może on się pomylił i narysował swoją mamę – zaciekawiłem się.
Inne dzieci też zwróciły uwagę na rysunek Bartka.
– Proszę pani, czy tak może wyglądać tata? – zapytała Ania, wskazując palcem na kartkę Bartka.
– Jego tata ma dłuższe włosy niż moja mama – zmartwiła się Marta.
– Odczepcie się – zdenerwował się Bartek. – Mój tata ma długie włosy, bo mu się tak podoba.
– Ciekawe, czy on czasem zaplata je sobie w warkoczyki? – chciała się dowiedzieć Ania.
– To nie może być tata – stwierdził Olek – bo panowie nie noszą kolczyków. To na pewno jest jego mama.
– Wcale nie. – Bartek był już bliski łez. – To jest mój tata, a wy się nie znacie!
Pani kazała powiesić dzieciom gotowe rysunki na ścianie. Jednak Bartek schował swój obra-zek i nie chciał go już nikomu pokazywać.
– Dzieci – powiedziała pani – tatuś Bartka nosi długie włosy i kolczyk w uchu. Bartek świet-nie go namalował, bardzo mi się podoba jego praca. Tata Bartka jest muzykiem, artystą, występuje na scenie. Artyści często ubierają się kolorowo, noszą długie włosy, czasem nawet farbują je na różne kolory. Ale pamiętajcie, że jeśli ktoś wygląda lub ubiera się inaczej, to nie powód, żeby się z niego śmiać lub mu dokuczać. (…)
– Dzieci, jutro w przedszkolu będzie dzień muzyczny. Poznacie różne instrumenty. Zobaczy-cie, jak się na nich gra. To właśnie tata Bartka opowie Wam wiele ciekawych rzeczy o muzyce. (…)
I rzeczywiście, następnego dnia tata Bartka przyniósł do przedszkola gitarę, harmonijkę, flet i skrzypce. Jakoś nikt nie wspominał już o jego długich włosach i kolczyku w uchu.
Tata Bartka zachęcał wszystkich, by spróbowali zagrać coś na flecie i gitarze. Dzieci były zachwycone, a Bartek pękał z dumy. Już nikt nie śmiał się z jego rysunku, który Bartek nie wiadomo kiedy powiesił obok innych. (…)
Rodzic zadaje pytania: Co robiły dzieci w przedszkolu? Dlaczego dzieci zainteresowały się rysunkiem Bartka? Kim okazał się tata Bartka? Kim jest Twój tata? Czym się zajmuje?
Po rozmowie na temat opowiadania dzieci rysują portret taty.
„Opaski indiańskie” – wykonywanie prezentu dla taty
Potrzebne będą :
- kolorowy papier
- brystol
- klej
- nożyczki
- kawałek sznurka lub włóczki
- koraliki do ozdoby

Dokładna instrukcja jak wykonać taką opaskę dostępna jest na stronie :
https://www.mamawdomu.pl/2015/01/jak-zrobic-indianski-pioropusz.html
Dzieci zakładają swoim tatom opaski indiańskie.
Dzieci razem z tatami śpiewają i tańczą w kole.
Pobawmy się w Indian!
Karina Jedynak
Tata ciągle w pracy siedzi,
co niezmiernie smuci dzieci.
Chcemy z tatą spędzać cały czas!
Tato, słyszysz nas?
Dziś do pracy Cię nie wypuścimy,
tylko cały czas się bawimy.
Patrzcie! Tata uśmiech ma na twarzy,
chyba już o naszej zabawie marzy.
Ale zanim nastąpi zabawa wspaniała
potrzebna jest pieśń mała.
Teraz wstań razem z nami
i poruszaj tak jak my rękami.
Dzieci tańczą w kole, uderzają otwartymi dłońmi o usta i mówią: ooooooo.
Teraz czas na naszą zabawę,
musimy tylko załatwić jedną sprawę.
Mam dla Ciebie opaskę kolorową,
zrobi z Ciebie osobę całkiem nową.
Czarna Stopa to moje imię
ty będziesz – Silne Ramię.
Pokój w wioskę Indian zamienimy
i tak do rana się pobawimy.
Rodzic rozmawia z dzieckiem na temat wiersza.
Kochane Misie zachęcam Was do aktywności fizycznej, dziś mam dla Was zajęcia taneczne
https://www.youtube.com/watch?v=pkRTgXy4HeQ
„Halo, słyszysz mnie?” – wykonanie telefonów z kubeczków, nawiązanie dialogu.
Dzieci siedzą przy stolikach wspólnie z Rodzicami. Rodzic przygotowuje dwa kubeczki po jogurtach i sznurek.
Rodzic pyta: W co lubisz bawić się ze swoim rodzeństwem? Dzisiaj zrobimy telefon, którym będziemy mogli się świetnie bawić.
Rodzic robi otwory w kubeczkach. Dziecko przewleka przez nie sznurek (około 3–4 m) i próbuje zrobić na jego końcach supły w taki sposób, aby sznurek nie wypadał z kubeczków. Dziecko wspólnie z rodzeństwem lub rodzicem zaczyna prowadzić dialog według schematu , wykorzystując przygotowany „telefon”: powitanie, przedstawienie się, zapytanie o pogodę, pożegnanie .
Ćwiczenia oddechowe „Jadę hulajnogą”
Dzieci na słowa : Hulajnoga przemieszczają się po sali, naśladując jazdę hulajnogą. Na słowo: Stop, dzieci zatrzymują się, odpoczywają. Biorą nosem głęboki wdech i powoli wypuszczają powietrze. Za drugim razem dzieci biorą wdech, przy wydechu podskakują, wołając: Hulajnoga!
Dzieci przykucają. Śpiewają pierwszą część rymowanki, powoli podnosząc się do góry, a drugą część – powoli przykucając. Dzieci powtarzają za Rodzicem: Słoń – ce wscho – dzi co – raz wy – żej (gama CDEFGAHC) I za – cho – dzi co – raz ni – żej (gama od końca CHAGFEDC)
„Co robimy razem?” – rozmowa na temat sposobów spędzania czasu z rodziną na podstawie doświadczeń dzieci.
„Kocham Cię, Mamo! Kocham Cię, Tato!” – praca plastyczna.
Dzieci siedzą przy stolikach, przed sobą mają farby i kartkę.
Rodzic mówi: Zamknij oczy. Za chwilę coś powiem, a Ty spróbuj zobaczyć kolory, które ci się kojarzą z tym wyrazem: mama. Co widzisz ? Jeden kolor? A może jest ich wiele? Czy to są plamy, kolorowe kreski, a może jakieś kształty? Teraz powiem drugie słowo, a ty zobacz, czy w twojej wyobraźni pojawiły się nowe kolory lub kształty: tata. Co teraz widzisz? Zapamiętaj ten obraz. Otwórz oczy i za pomocą farb spróbuj namalować to, co sobie wyobraziłeś. Dzieci malują farbami.
Zestaw ćwiczeń ruchowych.
– „Rodziny zwierząt” –Rodzic dziecku szepcze na ucho, jakim jest zwierzątkiem (kot, pies, kura lub kaczka). Dzieci przemieszczają się po sali, naśladując głos tego zwierzątka i sposób w jaki się porusza.
– „Taniec dla rodziców” – do utworu Misiowata hulajnoga. Dziecko tańczy z Rodzicem na gazecie tak, by żadną stopą nie wyjść poza jej obręb. Rodzic podaje kolejne komendy: skaczemy na prawej nodze, na lewej nodze, wokół własnej osi.
Karta pracy – wytnij i porozcinaj kółka z liczbami i dopasuj je do odpowiednich kwiatków
eprzedszkolaki_kwiatki_i_platki
Karta pracy – wykonaj karty pracy zgodnie z instrukcją.
Znajdź 7 różnic między obrazkami
Pozdrawiam serdecznie
Katarzyna Kobus
Drodzy Rodzice, kochane Misie!
W tym tygodniu będziemy rozmawiać o pracy rolnika. Dzieci dowiedzą się jak bezpiecznie zachowywać się podczas pobytu na wsi. Będziemy mówić o obowiązkach związanych z posiadaniem zwierząt i o tym co jedzą poszczególne zwierzęta żyjące na wsi. Porozmawiamy o maszynach i urządzeniach rolniczych. Dzieci poznają etapy powstawania chleba i spróbują wspólnie z Rodzicami upiec pyszny bochenek .
Praca rolnika
18.05 – 22.05.2020
CELE OGÓLNE:
– wdrażanie do przestrzegania zasad bezpieczeństwa podczas pobytu na wsi;
– kształtowanie odpowiedzialności za zwierzęta;
– budowanie wiedzy dzieci na temat cyklu rozwoju roślin, rozwijanie u dzieci umiejętności wnikliwej obserwacji przyrody;
– rozwijanie umiejętności tworzenia i przeliczania zbiorów;
– zapoznanie dzieci z etapami powstawania chleba;
– kształtowanie poczucia rytmu, wyobraźni muzycznej i ekspresji ruchowej;
– rozwijanie wyobraźni w zabawach konstrukcyjnych;
– kształtowanie umiejętności współpracy;
– kształtowanie u dzieci świadomości cykliczności w przyrodzie – pory roku;
– wdrażanie do udziału w zabawach muzyczno-rytmicznych;
– zaznajamianie dzieci z różnymi rodzajami prac w gospodarstwie w odniesieniu do pory roku.
„Z wizytą u babci i dziadka na wsi” – rozmowa na temat bezpieczeństwa na wsi oraz obowiązków związanych z posiadaniem zwierząt na podstawie doświadczeń dzieci.
Rodzic zadaje dziecku pytania:
Czy byłeś kiedyś na wsi? Jakie zwierzęta można tam spotkać? Na co trzeba zwracać uwagę, gdy podchodzi się do zwierząt? Czy można podchodzić do zwierząt, których się nie zna? Czy można podchodzić do zwierząt od tyłu? Czy miałeś kiedyś jakąś przygodę związaną ze zwierzętami na wsi?
Jarzynowy wóz – nauka piosenki.
Dzieci słuchają piosenki i odpowiadają na pytania do jej treści.
https://www.youtube.com/watch?v=Ka2aezmtr90
Jarzynowy wóz
sł. Maria Szypowska, muz. Edward Pałłasz
Ref.: Jechał, jechał wóz,
smaczne rzeczy wiózł,
tur, tur, tur, turkotał,
smaczne rzeczy wiózł.
Tu marchew czerwona,
kapusta zielona,
rzodkiewek różowe kuleczki,
w słonecznym kolorze słonecznik.
Ref.: Jechał, jechał wóz…
Tu strączki fasoli
i bobu do woli,
szpinaku zielona tam fura,
i burak pąsowy jak burak.
Ref.: Jechał, jechał wóz…
Omówienie treści piosenki.
Rodzic zadaje dziecku pytania: Co wiózł wóz? Jak możemy to nazwać jednym słowem?
Nauka piosenki: powtarzanie słów w rytm melodii piosenki, zaśpiewanie jej bez podkładu
i z podkładem muzycznym.
Prezentacja „Na wsi”
https://panimonia.pl/2020/04/15/na-wsi-prezentacja-audio-i-karty-obrazkowe/
„Czym nakarmię kota, a czym konia?” – pogadanka na temat pożywienia dla zwierząt.
Rodzic pyta dziecko : O czym trzeba pamiętać, gdy ma się zwierzę? (dziecko podaje swoje pomysły, Rodzic nakierowuje wypowiedzi dziecka tak, aby padła odpowiedź, że
najważniejsze jest odpowiednie pożywienie) Czy wszystkie zwierzęta możemy karmić w ten sam sposób?
Rodzic czyta wiersz i zadaje dzieciom pytania.
Jak kotek zwierzęta mlekiem częstował
Helena Bechlerowa
To jest Filik – kotek bury.
Ma wąsiki i pazury.
Dobry jest ten kotek Filik:
chce, by wszyscy mleko pili.
Stanął Filik przy kurniku.
– Czy chcesz mleka, koguciku?
Lecz kogucik z kurką czarną
na śniadanie jedli ziarno.
Rodzic pyta: Jakie zwierzęta jedzą ziarno? (kury, indyki, kaczki, gęsi)
Koło żłobu stoi konik.
Filik ładnie się ukłonił.
– Lubisz mleko? – Nie, ja rano
smaczny owies jem i siano.
Rodzic pyta: Jakie zwierzęta jedzą siano? (krowy, kozy, owce, konie)
Do królika kotek podszedł.
– Pij, pij mleczko, bardzo proszę!
Ale królik siadł pod drzewkiem:
chrupu, chrupu – gryzł marchewkę.
Rodzic pyta: Jakie zwierzęta jedzą marchewkę? (króliki, krowy, konie, kozy
Przed gołąbkiem Filik staje,
słodkie mleko mu podaje.
– Wypij mleczko sam, Filiku,
ja mam groszek w gołębniku.
Rodzic pyta: Co jedzą gołębie i inne ptaki?
Więc do krówki poszedł kotek.
– Czy na mleko masz ochotę?
– Nie, Filiku, bo ja przecież
jem zieloną trawkę w lecie.
Rodzic pyta: Jakie zwierzęta jedzą latem trawę? (krowy, kozy, owce, konie)
Koło furtki kózka biała
także mleka pić nie chciała.
– Zabierz sobie kotku dzbanek!
Ja jem liście kapuściane
Rodzic pyta: Co jedzą kozy? (siano, marchew, kukurydzę, groch)
Poszedł kotek do motyla
i dzbanuszek mu nachyla.
Ale motyl tam na łące
pije z kwiatka sok pachnący.
Rodzic pyta: Co jedzą motyle? (nektar, pyłek kwiatowy, soczyste owoce , które spijają za pomocą trąbki)
Teraz kotek mleko niesie
do wiewiórki w ciemnym lesie.
Na sosence wiewióreczka
gryzie orzech, nie chce mleczka.
Rodzic pyta: Co je wiewiórka? (orzechy, ukryte w szyszkach nasiona drzew iglastych, nasiona drzew liściastych – żołędzie, nasiona klonu, jagody, młode pąki, grzyby)
Wraca kotek. Koło płotka
na ścieżynce jeża spotkał.
Jeżyk woła go z daleka:
– Bury kotku, daj mi mleka!
O, bo jeże, tak, jak kotki,
bardzo lubią mleczko słodkie.
Rodzic pyta: Co je jeż? (owady, dżdżownice, żaby, małe gady, młode ptaki i myszy, ptasie jaja. Piją mleko matki– są ssakami. Nie można jednak karmić ich krowim mlekiem – choć bardzo go lubią, dostają po nim biegunki).
Karta pracy – liczymy zwierzęta
W górnej części arkusza pomieszały się zwierzątka. Popatrz uważnie i policz ile dokładnie razy występuje każde z nich, następnie wpisz ich ilości w odpowiednich rubryczkach w dolnej części arkusza. Możesz też pokolorować wszystkie zwierzątka.
eprzedszkolaki_liczenie_zwierzeta_wiejskie
Zajęcia ruchowe dla dzieci
https://www.youtube.com/watch?v=Ceyba0BvBUE
„Jak powstał chleb?”– film dla dzieci
https://www.youtube.com/watch?v=99wOP1R-9r8
„Pieczemy chleb!” – przygotowanie chleba do wypieku.
Kochane Misie , zachęcam Was do upieczenia chleba wspólnie z Rodzicami. Przepis jest bardzo prosty a smak świeżego chleba wyjątkowy. Zdjęcie waszych wypieków proszę przesłać na mój mail jez25@wp.pl , MMS lub Messenger , abym mogła umieścić Wasze chlebki na stronie Facebooka .
Rodzic przygotowuje : 1 kg mąki, 2 saszetki suchych drożdży, litr wody, 2 łyżki cukru, 1,5 łyżeczki soli, otręby, pestki słonecznika, pestki dyni, masło do posmarowania foremek, duża miska, duża łyżka do mieszania, 3 prostokątne formy, ściereczka.
Rodzic wsypuje kolejne składniki do miski, dziecko podchodzi i dokładnie miesza łyżką wszystkie składniki. Dziecko smaruje formę masłem i wysypuje ją otrębami . Dokładnie wymieszane ciasto Rodzic stawia w ciepłym miejscu i po (ok.) godzinie razem z dzieckiem przekłada je do wcześniej przygotowanych foremek. Chleb piecze się około godziny w temperaturze 180 C.
Ćwiczenia oddechowe „Wizyta na wsi”.
Rodzic mówi: Jesteśmy na wsi. Jedziemy traktorem. Wdech – a na wydechu
– tur, tur, tur, tur. Dziecko przemieszcza się po sali. Na sygnał Rodzica dzieci zatrzymują się,
biorą wdech i na wydechu mówią do Rodzica: kura zniosła jedno jajo, drugie jajo,
trzecie jajo.
„Jakie maszyny i urządzenia pomagają rolnikowi?” – rozmowa na temat pracy rolnika na podstawie zdjęć i doświadczeń dzieci.
Rodzic pyta dzieci: Jakie znacie maszyny i urządzenia, które pomagają rolnikowi
w jego ciężkiej pracy? Dzieci wymieniają nazwy maszyn.
Rodzic opowiada o maszynach rolniczych na podstawie poniższych informacji:
Kombajn zbożowy – jest maszyną, która ścina zboże, młóci je (czyli oddziela ziarno od kłosów). Na polu kombajn zostawia słomę, a ziarna zbóż zbiera i przesypuje do zbiornika przygotowanego przez rolnika.
Silos – to zbiornik do przechowywania ziarna, jednak zanim ono tam trafi, musi być bardzo dokładnie wysuszone, bo inaczej szybko zapleśnieje.
Traktor – jest maszyną wielofunkcyjną. Po podłączeniu do niego innych urządzeń można go wykorzystywać przy różnych pracach.
Prasa belująca – służy do zbierania siana z pola i zwijania go w bele.
Pług – narzędzie do przekopywania ziemi po zimie, aby nie była zbyt twarda. Pług przygotowuje ją tak, aby można było w niej zasiać nowe nasiona.
Siewnik – maszyna do rozsiewania ziarna po polu.
Kolorowanka – traktor
https://miastodzieci.pl/kolorowanki/traktor-z-przyczepa/#
Jedynkowe Przedszkole – Wieś i miasto
https://www.youtube.com/watch?v=RKxwNYHxgmM
Praca rolnika”- zabawa naśladowcza.
Rodzic czyta historyjkę, natomiast dziecko naśladuje wszystkie wskazane czynności lub zwierzęta występujące w opowiadaniu.
„Praca rolnika” Emilia Raczek W wiejskiej zagrodzie praca wre od świtu. Gospodarz skoro świt wstał, by zająć się zwierzętami. Najpierw wszedł do chlewika, gdzie w wielkich kotłach mieszał paszę dla świnek, nalewał wodę do zbiorników i poidełek. Wielkimi widłami poprzenosił do boksów belki słomy i siana. Następnie poszedł do stajni, gdzie wsypał owies dla koni i oczywiście nalał wodę do zbiorników. Nanosił również z kopy obok – świeżego siana. Na koniec poszedł do obory, gdzie czekały na niego już krowy. Stały i muczały, a on najpierw nakarmił je i wziął się do dojenia. Trzeba było dojść do każdej i na małym stołeczku usiąść obok niej. Obiema rękoma chwycił wymiona i zaczął doić krowę. Do wiaderka zaczęło płynąć ciepłe mleko. Następnie gospodarz zjadł szybko śniadanie i wyprowadził z garażu traktor. Doczepił do niego pług i wyruszył w pole. Tam zaorał i zbronował całe pole równiutko, rządek przy rządku. Następnie w wielkie wiadro wsypał ziarno i zaczął siać – chodząc po polu w jedną i drugą stronę. Przyjechał do domu, zjadł obiad i wyszedł do stodoły, gdzie musiał poprzestawiać z miejsca na miejsce bardzo ciężkie worki z paszą dla zwierząt. Zaczęło zmierzchać, znowu doglądał swój dobytek: krowy, konie, świnki, kury oraz kaczki. Wieczorem po kolacji mógł nareszcie odpocząć.
„Co robi rolnik?”- zabawa słownikowa.
Dzieci dopowiadają możliwe zakończenie zdań: Rolnik od rana ….. Rolnik dba o…. Praca rolnika jest…..
Karta pracy – Krowy i wiadra
Wytnij wszystkie elementy. Zabawa polega na dopasowaniu każdego wiadra do krowy mającej tyle łatek, jaka liczna widnieje na wiadrze.
eprzedszkolaki_krowy_i_wiadra_2
„Kolory pór roku” – zabawa dydaktyczna z rymowanką.
Na środku dywanu Rodzic układa lub 4 obręcze, a w każdej z nich kartka w innym kolorze: zielona (oznaczająca wiosnę), czerwona (oznaczająca jesień), biała (oznaczająca zimę) oraz żółta (oznaczająca lato).
Rodzic recytuje rymowanki, zatrzymując się kolejno przy odpowiednich obręczach.
Gdy podnosi kartkę do góry, dzieci powtarzają rymowankę.
Zieloną łąką idzie wiosna, jest kolorowa i radosna.
Żółte słońce mocno świeci, to jest lato, drogie dzieci.
Czerwień liści dookoła, to już jesień do nas woła.
Biało, biało, coraz bielej, to dzięki zimie jest weselej.
Za drugim razem Rodzic mówi początek rymowanki, dzieci dopowiadają.
Rodzic zadaje pytanie: Jaką porę roku oznaczają kolory: zielony, żółty, czerwony, biały?
„Jak wygląda pole wiosną, latem, jesienią i zimą?” – wykonanie plakatu.
Potrzebne będą : papier pakowy, kredki, flamastry, klej, kolorowy papier, kolorowe gazety.
Rodzic rysuje duże koło na arkuszu papieru pakowego. Dzieli koło na cztery części, mówiąc dziecku: Jedna część to wiosna, druga – lato, trzecia – jesień, a czwarta – zima.
Zadaniem dziecka jest narysowanie i wyklejenie każdej części tak, aby przedstawiała daną porę roku. Po wykonanej pracy Rodzic rozmawia z dzieckiem na temat rysunków. Tłumaczy, że na wsi jest zawsze bardzo dużo pracy, jednak zmienia się ona w zależności od pory roku.
Pozdrawiam serdecznie
Katarzyna Kobus
Drodzy Rodzice, kochane Dzieci.
W tym tygodniu będziemy rozmawiać o emocjach. Czterolatek jest dość chwiejny emocjonalnie – mogą zdarzać się sytuacje, kiedy rzewnie płacze, a po chwili śmieje się do rozpuku. Nie rozumie swoich emocji, dlatego warto z nim rozmawiać, by wyjaśniać, co odczuwa i dlaczego. Ważne jest, by nie mówić, że przeżywane przez niego uczucia są złe lub nieważne. Dziecko zaczyna się też buntować – to, co mówią dorośli często budzi jego sprzeciw. Nie potrafi jeszcze odróżnić prawdy od fikcji, a rozwijająca się wyobraźnia może sprawić, że nasilają się lęki. Pojawiają się u niego takie emocje jak duma, zazdrość, zakłopotanie, wina, wstyd. Kształtuje się sumienie.
W tym tygodniu rozmawiamy o wrażeniach i uczuciach – uczymy się je nazywać, odczytywać, co czują inni (nawet, jeśli o tym nie mówią) i szukamy sposobów, by radzić sobie, kiedy odczuwamy trudne, nieprzyjemne emocje. Porozmawiamy o smutku, co ma na celu uświadomienie dzieciom, że czasem jest on potrzebny. Poznamy różne sposoby na poradzenie sobie w przygnębiających chwilach: pocieszenie poprzez zabawę z piosenką, uśmiechanie się, przytulenie się do ulubionej zabawki, poproszenie o pomoc i uzyskanie jej w trudnej sytuacji, bliskość mamy, taty, siostry, brata, babci, dziadka, rozśmieszenie.
Wrażenia i uczucia
11.05.2020 – 15.05.2020
CELE OGÓLNE:
– kształtowanie umiejętności nazywania własnych emocji i uczuć;
– doskonalenie umiejętności odczytywania sygnałów niewerbalnych;
– kształtowanie umiejętności radzenia sobie z emocjami w sposób społecznie akceptowalny;
– kształtowanie poczucia rytmu, wyobraźni muzycznej i ekspresji ruchowej;
– wdrażanie do umiejętności niwelowania strachu przed ciemnością;
– rozwijanie umiejętności radzenia sobie ze strachem;
– zachęcanie dzieci do zwracania się do innych po pomoc;
– kształtowanie umiejętności wypowiadania się na temat „historii” usłyszanej podczas trwania utworu muzyki klasycznej;
– kształtowanie ekspresji ruchowej i poczucia rytmu;
– wyzwalanie kreatywności twórczej;
„Co mówi lusterko?” – zabawa dydaktyczna
Rodzic wspólnie z dzieckiem patrzy na siebie w lusterku, mówiąc: Teraz jestem … smutny, wesoły zdziwiony, przestraszony.
Piosenka o beksie
sł. Jerzy Dąbrowski, muz. Jarosław Kukulski
Czeka nas dzisiaj nie lada gradka, Bo w tej piosence będzie zagadka: Jak się nazywa osoba, która Płacze, jak ciemna chmura?
Płacze, gdy każą umyć ci szyję. Płacze, gdy chudnie; płacze, gdy tyje. Płacze, gdy zrobi w zeszycie kleksa. Jak się nazywa? Beksa!
Beksa, to jest taka dama, Co bez przerwy robi dramat. Zawsze nie tak, zawsze źle, Beksa ciągle mówi be.
Beksa, to jest taka pani, Co się nie uśmiechnie za nic. Nie ma mowy, nie ma nie, Beksa ciągle mówi be.
Czeka nas dzisiaj trudne zadanie: Jak wygnać z beksy to jej płakanie? Jaką tu radę znaleźć dla beksy? Uśmiech tu jest najlepszy.
Bekso, spróbuj, a zobaczysz, Ile uśmiech w życiu znaczy. Tylko ten się czuje źle, Kto bez przerwy mówi be.
Bekso, nie rób takiej miny, Bo się w końcu obrazimy! Bekso, tak prosimy cię: Przestań wreszcie mówić be!
Beksa, to jest taka dama…
https://www.youtube.com/watch?v=PeYcxLa31hY
„Co zrobić, gdy chce mi się płakać?” – formułowanie odpowiedzi na pytanie na podstawie doświadczeń dzieci oraz słów piosenki Piosenka o beksie.
Rodzic rozmawia z dzieckiem na temat płaczu. Zadaje pytania: Z jakiego powodu czasem płaczesz? Co robią wtedy rodzice, rodzeństwo, babcia, dziadek? Czy radzisz sobie z płaczem? Kiedy przestajesz płakać? Co lub kto ci w tym pomaga? Czy płacz jest nam czasem trochę potrzebny? Kiedy? Dlaczego? Jak się nazywa osoba, która bardzo często płacze bez powodu? Jak my możemy pomóc takiej osobie? Rodzic czyta drugą zwrotkę piosenki Pio-senka o beksie.
Rodzic pyta: Jaką radę daje beksie piosenka? (żeby się uśmiechała). Ta rada jest dobra dla każdego, aby odzyskać dobry humor. Teraz, w czasie piosenki będziemy spacerować, a gdy usłyszymy słowo „beksa” przybijemy sobie piątkę i szeroko się uśmiechniemy.
„Deszczowy kij”– wykonanie instrumentu.
Dzieci wykonują instrument z rolki po ręcznikach papierowych. Zaklejają dno rolki kwadratowym kawałkiem papieru, posmarowanym klejem. Rodzic przygotowuje miseczki z różnymi nasionami lub kaszami. Dzieci, chwytem pęsetowym, przekładają nasiona do wnętrza tuby. Zaklejają otwór tuby drugim kwadratowym kawałkiem papieru. Mocno ściskają miejsca sklejenia, aby papier dobrze przywarł do tuby. Całość owijają folią aluminiową.
Gra na instrumencie – deszczowy kij.
Dzieci grają, obracając deszczowy kij (dłońmi zatykają otwory tak, aby nasiona się nie wysypały) do utworu Bolero Maurice’a Ravela, starając się utrzymać rytm piosenki.
https://www.youtube.com/watch?v=r30D3SW4OVw
Ćwiczenia oddechowe „Trudne słowa”.
Dziecko bierze wdech, a na wydechu wymawia różne słowa (gratka, zagadka, płacze, kleksa, beksa), przedłużając brzmienie ostatniej głoski. Za drugim razem wymawia te same słowa, dzieląc je na sylaby.
Muzyczne wyciszenie.
Dziecko leżą na plecach. Słucha utworu Fryderyka Chopina Preludium deszczowe. Wykonuje „paluszkową improwizację” do utworu.
https://www.youtube.com/watch?v=0LWoLykSSaQ
„Rozśmieszamy płaczącego” – wykonywanie rozweselających okularów.
Dzieci odrysowują z szablonu przygotowanego przez Rodzica okulary, wycinają je, ozdabiają, kolorują. Doklejają jakieś śmieszne elementy: krzaczaste brwi, długi nos, zwisające serpentyny. Dzieci chodzą w okularach po domu, podchodzą do rodziców, robią
śmieszne miny – rozśmieszają się. Jeśli będzie problem z narysowaniem szablonu można skorzystać ze strony na której jest wiele propozycji:
http://www.supercoloring.com/pl/zabawki-z-papieru/szablon-rozowe-okulary
Zachęcam do zrobienia różowych szybek w swoich okularach. Dzieci kolorują kawałek folii plastikowej, np. z koszulki na dokumenty, różowym lub czerwonym flamastrem. Zakładają okulary i oglądają świat w różowych barwach.
„Szukamy ciemności” – zabawa integracyjna, przygotowanie do tematu dnia.
Dzieci wspólnie z rodzicami, chodzą i szukają najciemniejszego miejsca w domu. Po wspólnym ustaleniu, gdzie ono jest, domownicy udają się tam i siadają. Dziecko zamyka oczy, trzymając za ręce rodzica . Chwilę przebywają w tym miejscu. Po wyjściu dzieci opowiadają, jak się czuły w ciemności.
„Ciemność jest niezwykła!” – rozmowa na temat ciemności i oswajania się z nią na podstawie doświadczeń dzieci i wiersza Ewy Szelburg-Zarembiny Ciemnego pokoju nie trzeba się bać.
Rodzic rozmawia z dzieckiem na temat ciemności i lęków z nią związanych. Następnie Rodzic czyta wiersz.
Ciemnego pokoju nie trzeba się bać
Ewa Szelburg-Zarembina
Ciemnego pokoju nie trzeba się bać,
bo w ciemnym pokoju czar może się stać…
Ach! W ciemnym pokoju, powiadam wam, dzieci,
lampa Aladyna czasem się świeci…
Ach! W ciemnym pokoju wśród łóżka poduszek
spoczywa z rodzeństwem sam Tomcio Paluszek…
Ach! W ciemnym pokoju podobno na pewno
zobaczyć się można ze Śpiąca Królewną…
Ach! W ciemnym pokoju Kot, co palił fajkę,
opowiedzieć gotów najciekawszą bajkę,
a wysoka czapla chodzi wciąż po desce
i pyta się dzieci: Czy powiedzieć jeszcze?
Rodzic zadaje dziecku pytania: Dlaczego ciemnego pokoju nie trzeba się bać? Jakie postaci z bajek możemy sobie wtedy wymyślić? Co ty widzisz, gdy jesteś w ciemnym pokoju? Czy to
jest miłe? Dlaczego? Jaką miłą postać chciałbyś zobaczyć w swoim ciemnym pokoju? Dlaczego?
„Straszydło” – praca plastyczna
Rodzic rozmawia z dzieckiem o tym, czego się boi, co mu pomaga przezwyciężyć strach. Wspólnie z Rodzicem wymyśla, jak może wyglądać strach. Po rozmowie dziecko siada przy stoliku i rysuje straszydło według własnego pomysłu , następnie ozdabia swoje straszydło plasteliną, kolorowym papierem i krepiną. Po wykonaniu pracy dziecko kończy zdanie: Moje Straszydło jest straszne, bo…
„Figurki” – dziecko biega po sali w rytm utworu Bolero Maurice’a Ravela. Po zatrzymaniu nagrania Rodzic mówi: Figurki, figurki zamieńcie się w… − tutaj pada nazwa przedmiotu, zwierzęcia lub rośliny, w zależności od wyobraźni Rodzica. Zadaniem dziecka jest przybranie wymyślonej pozy i zastygnięcie w bezruchu na kilka sekund. Po chwili Rodzic ponownie włącza muzykę, a dziecko biega swobodnie po sali.
„Skręt w prawo i w lewo” – dziecko i Rodzic siadają na kocyku tyłem do siebie, dotykając się plecami. Na sygnał Rodzica wykonują równocześnie obrót w prawo, klaszcząc w dłonie, a następnie w lewo. Próbują wstać, cały czas opierając się wzajemnie o swoje plecy.
Policz elementy- karta pracy
W polach na dole strony wpisz liczbę lub narysuj tyle kropek ile jest przedmiotów danego rodzaju.
eprzedszkolaki_policz_elementy
„Kto może nam pomóc, gdy się boimy?” – rozmowa na temat sposobów radzenia sobie ze strachem na podstawie doświadczeń dzieci i opowiadania Renaty Piątkowskiej Zły sen.
Zły sen
Renata Piątkowska
Jak ja nie lubię, gdy śni mi się ten pies. Jest duży, czarny i zły. Stoi na mojej drodze i warczy. Gdy unosi górną wargę, widać białe, ostre kły. Ale najgorsze są jego oczy, niespokojne i błyszczące. Śledzi nimi każdy mój ruch. We śnie na widok tego psa ogarnia mnie taki strach, że nie mogę uciekać ani wzywać pomocy. Mogę tylko płakać, więc robię, co mogę. Tej nocy znowu czarny pies pojawił się przede mną. Wydawał się większy i bardziej groźny niż zwykle. Przysłoniłem oczy ręką, żeby go nie widzieć, i głośno zapłakałem. Obudził mnie głos taty:
– Tomku, to tylko zły sen. Już dobrze syneczku. Śnił ci się ten pies, prawda?
– Tak, to znowu on – chlipałem. – Tato, zostań ze mną. Jak będziesz blisko, to on nie wróci. Będzie się bał – poprosiłem.
– W porządku – tata uśmiechnął się i otulił mnie pierzyną.
Bałem się tego psa, więc pomyślałem, że najlepiej będzie, jak nie zmrużę już oka do rana. Ledwo tak postanowiłem, natychmiast zasnąłem. Pies też chyba zasnął, bo tej nocy nie pojawił się już w moim śnie. Nie dał jednak o sobie zapomnieć, bo cały czas słyszałem jego ponure warczenie. Co gorsza, słyszałem je również rano, gdy się już obudziłem. Dopiero po chwili dotarło do mnie, że ten okropny dźwięk wydaje z siebie mój tata. Okryty kocem, chrapał w fotelu tuż obok mojego łóżka.
Nie do wiary, że można spać i jednocześnie tak strasznie hałasować – pomyślałem i cichutko wymknąłem się z pokoju.
W kuchni krzątała się mama. Zanim postawiła na stole śniadanie, opowiedziałem jej mój sen. Na koniec dodałem:
– Ten pies jest paskudny i nie wiem, czemu ciągle się mnie czepia.
– Wiesz, w tej sytuacji dziwię się, że nie poprosiłeś o pomoc Zmorka. – mama pokręciła głową z niedowierzaniem.
– Kto to jest ten Zmorek? – spytałem zaskoczony.
– Och, Zmorek to taka dziwna postać. Najbardziej ze wszystkiego przypomina jamnika. Wielkiego, latającego jamnika. Z aksamitnymi skrzydłami, okrągłym brzuszkiem i wąskim pyszczkiem. Nie jest piękny, ale bardzo pożyteczny. Zmorek zjada złe sny. Na zawołanie po-żera je, jakby to był makaron. Wciąga koszmary i zjawy, nawet te najdłuższe i najstraszniejsze. Mlaska przy tym i niestety czasem mu się odbija, ale wtedy po złych snach nie ma już ani śladu. A Zmorek krótkimi łapkami gładzi brzuszek i już rozgląda się za następnym nieszczęśnikiem, którego męczą nocne zmory. Dlatego gdy następnym razem przyśni ci się ten okropny pies, to zawołaj : „Zmorku, tutaj!”, a on nadleci w jednej chwili. Zje twój zły sen, jakby to było ciastko z kremem. Wiem, co mówię, bo sama też nie raz wzywałam Zmorka i nigdy nie zawiódł.
– Tobie, mamusiu, też śnił się czarny pies? – spytałem zdziwiony.
– No, niekoniecznie pies. Śniły mi się inne okropieństwa.
–Jakie? Jakie? – chciałem wiedzieć.
Na przykład, że wygrałeś konkurs na najbardziej upartego chłopczyka na świecie. Albo, że w twoim przedszkolu wydano zakaz gotowania zupy jarzynowej, a dzieci karmiono wyłącznie chipsami i czekoladą – wyliczała mama.
– Ale to nie są żadne koszmary! Sam chciałbym mieć takie piękne sny. Dziwię się, że Zmorek w ogóle chciał je zjeść! – zawołałem.
– Jemu tam wszystko jedno. Pożarł wszystko co do okruszyny. Mlasnął jęzorem i odleciał.
Gdy mama powiedziała mlasnął jęzorem, przyszła mi do głowy pewna piękna myśl.
– Mamo, czy ten Zmorek pojawia się tylko we śnie? Czy nie mógłby przylecieć choć raz do przedszkola? Gdybym zawołał: „Zmorku, tutaj!” i pokazał mu Jolkę, dałby radę wciągnąć ją jak makaron? Bo ona ciągle pokazuje mi język, mlaska przy stole i chwali się, że już dwa razy była w szpitalu. No, jak myślisz, Zmorek mógłby to zrobić dla mnie? – spytałem z nadzieją w głosie.
– Nie, na pewno nie. On może przyjść tylko we śnie. Zje złego, czarnego psa, ale Jolki nie tknie – wyjaśniła mama.
– A tak w ogóle, to dlaczego ja nie byłem jeszcze w szpitalu? – spytałem ze złością.
Mama, zamiast odpowiedzieć po ludzku, wzniosła oczy do nieba. A ja pomyślałem, że jeśli Zmorek nie może przylecieć do przedszkola, to trudno. Za to, jeśli przyśni mi się Jolka to go zawołam i Zmorek zrobi, co do niego należy. Fajnie jest mieć takiego kolegę. Dobrze, że mama mi o nim powiedziała. Teraz nie mogę się doczekać, kiedy znowu przyśni mi się ten czarny pies.
Rodzic zadaje dziecku pytania: Jakiego snu bał się Tomek? O co chłopiec poprosił tatę, gdy obudził się w nocy, bo znów przyśnił mu się ten pies? Dlaczego, mimo że chłopiec spał z tatą, wciąż słyszał warczenie? Co poradziła Tomkowi mama na jego sen o złym psie? Co robił Zmorek? Co trzeba zrobić, by pojawił się Zmorek? Kto pomógł Tomkowi poradzić sobie ze złym snem
Potwory – memory to karta pracy , którą możecie samodzielnie wyciąć i w prosty sposób przygotować grę memory.
https://emocjedziecka.pl/potwory-memory-karty-pobrania-emocje/
„Już się nie boję!” – zabawa terapeutyczna.
Dziecko koloruje sylwetę Zmorka, psa – jamnika ze skrzydłami, który zjadał złe sny w opowiadaniu o Tomku. Na kartce rysuje to, czego najbardziej się boi. Zgniataj rysunek w ciasną, małą kulkę. Smaruje klejem sylwetę Zmorka. Kładzie na kartce A4 kulkę ze zgniecionym „strachem”. Woła: Zmorku tutaj! i nakleja Zmorka na zgniecioną kulkę i kartkę A4, mocno przygniatając, aby się skleiły. Teraz „strach” dziecka jest w brzuchu Zmorka. Dziecko krzyczy: Już się nie boję!
„O czym opowiada nam muzyka?” – rozmowa na temat przekazu muzycznego na podstawie utworu W grocie króla gór Edvarda Griega lub Marzenie Roberta Schumana.
Dzieci leżą na dywanie i słuchają utworu W grocie króla gór Edvarda Griega lub Marzenie Roberta Schumana. W czasie słuchania dzieci wyobrażają sobie, o czym opowiada dany utwór. Po wysłuchaniu muzyki dzieci rysują to, co sobie wyobraziły. Rodzic wielokrotnie uruchamia płytę z utworem, aż do ukończenia pracy przez dziecko.
https://www.youtube.com/watch?v=ZEpWsu5IuiQ
https://www.youtube.com/watch?v=HrBMrTH2Jh4
„Teraz czuję, jak pada deszcz” – malowanie w rytm muzyki Fryderyka Chopina Preludium deszczowe op. 28 nr 15.
Dziecko siada przy stoliku, na którym leżą farby plakatowe, woda w kubeczkach, grube pędzle. Rodzic włącza utwór Fryderyka Chopina Preludium deszczowe. Mówi, że ten utwór opowiada o padającym deszczu. Dziecko palcami w powietrzu maluje do usłyszanego rytmu padający deszcz. W czasie powtórnego słuchania maluje już farbami po kartce. Dostosowuje dotknięcia pędzla do tempa i natężenia utworu. Gdy utwór grany jest głośniej, dziecko mocniej przyciska pędzel do kartki. Dziecko tworzy swoje deszczowe obrazy, cały czas słuchając Preludium deszczowego.
https://www.youtube.com/watch?v=0LWoLykSSaQ
Rozpoznawanie emocji – karta pracy
W jakim nastroju są dzieci? Pod każdym portretem dziecka umieść wyciętą buzię z odpowiednim wyrazem twarzy. Nazwij te emocje.
eprzedszkolaki_rozpoznawanie_emocji
Ciekawym sposobem na oswojenie strachu będzie bajka o emocjach „ Otulający kocyk”.
https://swiatemocji.pl/pdf/websites/emocje/01%20Strach.pdf
Pozdrawiam serdecznie
Katarzyna Kobus
Drodzy Rodzice, kochane Dzieci.
Przed nami kolejny tydzień zdalnego nauczania. W tym tygodniu będziemy rozmawiać o muzyce. Muzyka w przedszkolu towarzyszy nam każdego dnia. Dzieci reagują na muzykę zachwytem i radością. Muzyka jest sztuką potrzebną ludziom, ponieważ przez nią i w niej tworzą oni swój świat przeżyć i wzruszeń wzbogacających życie. Muzyka wyostrza wrażliwość, rozwija wyobraźnię, uczy samodzielności myślenia oraz zaspokaja potrzebę ekspresji. W krainie muzyki poprzez różnego typu zabawy (rytmiczne, taneczne, inscenizowane), poprzez opowieści ruchowe i taniec, dziecko wyzwala swą energię, przejawia radość życia. Wspólny śpiew, zabawy, gra na instrumentach i tańce, rozwijają w dziecku poczucie integracji z innymi dziećmi, zwiększają dyscyplinę oraz poczucie odpowiedzialności.
W krainie muzyki
04.05.2020 – 08.05.2020.
CELE OGÓLNE:
– doskonalenie poprawnej emisji głosu, dykcji i oddechu przez naśladowanie dźwięków instrumentów;
– wzbogacenie słownictwa o nazwy instrumentów oraz przymiotniki opisujące ich cechy
– rozwijanie umiejętności współpracy i współdziałania;
– zachęcanie dzieci do świadomej obserwacji świata;
– rozwijanie kreatywności dzieci podczas tworzenia własnych instrumentów muzycznych z codziennych przedmiotów
– uświadamianie dzieciom konieczności przestrzegania norm społecznych podczas uroczystości;
– kształtowanie u dzieci postaw prozdrowotnych, budowanie wiedzy dzieci na temat budowy aparatu słuchowego człowieka
Na muzyce w przedszkolu – nauka słów piosenki
Na muzyce w przedszkolu
sł. i muz. Katarzyna Kulikowska
Na muzyce w przedszkolu jest nam bardzo wesoło.
Teraz zagra bęben, my idziemy wkoło. x2
Na muzyce w przedszkolu jest nam bardzo wesoło.
Teraz grają janczary, my biegamy wkoło. x2
Na muzyce w przedszkolu jest nam bardzo wesoło.
Teraz grają drewienka, my cwałujemy wkoło. x2
Na muzyce w przedszkolu jest nam bardzo wesoło.
Teraz grają drumle, my skaczemy wkoło. x2
https://www.youtube.com/watch?v=tluFKwo42EM
„Nad przepaścią” – zabawa z elementami równowagi.
Rodzic rozkłada dwie skakanki wzdłuż sali. Mówi : To lina, pod nią jest przepaść, zapraszam odważne przedszkolaki do przejścia na drugą stronę. Dziecko z wyciągniętymi na boki rękoma idzie po skakankach jak po linie (stopa za stopą).
„Masaż”
– dziecko i rodzic siedzą , jedno za drugim, i wykonują masaż pleców osoby siedzącej przed sobą zgodnie ze słowami i ruchami :
Idą słonie, Dzieci kładą na przemian całe dłonie na plecach rodzica
potem konie, Uderzają delikatnie piąstkami.
panieneczki na szpileczkach Stukają palcami wskazującymi.
z gryzącymi pieseczkami, Delikatnie szczypią.
świeci słonko, Dłońmi zataczają koła.
płynie rzeczka, Rysują linię.
pada deszczyk, Stukają wszystkimi palcami.
czujesz dreszczyk? Łaskoczą.
„Co to? Kto to?” – rozwiązywanie zagadek wprowadzających w temat dnia.
Może być dęty, może być i strunowy,
ważne, aby był do gry gotowy.
Piękne dźwięki nam wygrywa,
z nim piękna muzyka jest możliwa. (instrument muzyczny)
Jest to zespół niemały,
mogą w nim być skrzypce, a nawet organy.
Gdy wszyscy razem zaczynają grać,
to aż publiczność chce z foteli wstać. (orkiestra)
Zna go każde w przedszkolu dziecko,
zawsze stoi przed swoją orkiestrą
i porusza drewnianą pałeczką. (dyrygent)
Dyrygenta wszyscy się słuchają,
tylko na nią patrzeć mają.
Dzięki tej drewnianej pałeczce
wszystko uda się w każdej pioseneczce. (batuta)
Przykładowe instrumenty z krótkim opisem możemy znaleźć na stronie :
http://przedszkolankowo.pl/2017/01/12/instrumenty-muzyczne-plansze-zestaw-1/
„Jaki to instrument?” – rozmowa na temat instrumentów na podstawie doświadczeń dzieci
Rodzic mówi: Dzisiaj będziemy rozmawiać o instrumentach. Jakie instrumenty muzyczne znasz? Czy grałeś na jakimś instrumencie? Jakim?
Zachęcam Państwa do pokazania ilustracji przedstawiających instrumenty muzyczne (fortepian, skrzypce, trąbka, wielki bęben, harfa, trójkąt). Moja propozycja dla dzieci to krótki film „Dźwięki i odgłosy”:
„Robimy instrumenty” – wykonanie gitary z pudełka po chusteczkach higienicznych.
Moja propozycja na dziś to wykonanie gitary z pudełka i gumek recepturek.
Materiały i przybory:
- opakowanie po wyciąganych chusteczkach higienicznych
- kolorowy samoprzylepny papier
- nożyczki
- kilka gumek recepturek
- kawałek grubego kartony [np. z pudła]
- czarny marker
- taśma samoklejąca
Dokładna instrukcja jak wykonać gitarę dostępna jest na stronie :
https://ekodziecko.com/zabawkowa-gitara
Zachęcam do tworzenia wspólnie z dziećmi różnych instrumentów w zależności od materiałów dostępnych w domu np. grzechotki, bębenki, kastaniety itp., możliwości jest bardzo dużo, a radość ze wspólnie przygotowanych instrumentów będzie wielka. Tradycyjnie proszę o zdjęcie aktywności dzieci na mój mail jez25@wp.pl, numer tel. lub Messenger. Podsyłam kilka pomysłów:
https://ekodziecko.com/category/instrumenty
„Co słyszysz?” – zabawa dydaktyczna.
Rodzic włącza dowolną muzykę. Dziecko porusza się swobodnie w rytm muzyki. Gdy muzyka cichnie, dziecko zatrzymują się i zamyka oczy. Zadaniem dziecka jest wsłuchać się w ciszę. Po upływie 5–7 sekund dziecko otwiera oczy.
Rodzic pyta: Co słyszałeś, kiedy w sali była cisza?
Zajęcia o emocjach – euforia, podekscytowanie związane z przeżywaniem muzyki.
– Muzyka to coś wspaniałego – słuchanie wierszyka i rozmowa na jego temat.
Muzyka to coś wspaniałego
Dominika Niemiec
Dźwięki płyną bardzo leciutko
niby frunące ptaszki na wietrze,
ciekawi was, czego słucham?
Właśnie przysłuchuję się orkiestrze.
W tle brzmią grube trąby.
Słychać skrzypce, dzwonki i flety.
Mam na twarzy coraz większe wypieki.
Teraz partię solową mają klarnety.
Orkiestra gra coraz głośniej,
czuję się podekscytowana.
Dźwięków jest wokół mnie coraz więcej,
chciałabym umieć tak grać sama.
Bo świat nut jest zaczarowany,
muzyka to coś wspaniałego.
Może wzruszać, albo zachwycać,
wzbudzić euforię w sercu każdego.
Rodzic rozmawia z dzieckiem na temat wiersza: Jak myślisz, gdzie była dziewczynka? Czego słuchała? Jakie instrumenty grały w orkiestrze? Jak czuła się dziewczynka, słuchając muzyki? Jakie emocje może wywoływać muzyka?
Dziś nie możemy zaprosić orkiestry do naszego przedszkola , ale możemy posłuchać jej brzmienia w naszych domach. Mam nadzieję, że ten utwór przypadnie Wam do gustu i wzbudzi same pozytywne emocje ?.
https://www.youtube.com/watch?v=TI_P7pnZrJs
Ćwiczenia oddechowe „Co to za dźwięk?”.
Rodzic na wydechu wydaje różne dźwięki, przedłużając ich brzmienie. Dziecko powtarza i odgaduje, co to za dźwięk. Np. fffffffffffffffff (wiatr), wwwwwww (duży owad – bąk, trzmiel), ssssssss (wąż,), zzzzzzz (mucha, komar), szszsz ( szum morza), żżżżżżżż (dźwięk wydawany przez piłę podczas pracy).
„Ucho – dzięki niemu słyszę” – wykonanie modelu ucha z plasteliny.
Rodzic mówi: Narządem słuchu są uszy, to dzięki nim słyszymy. Dotknij delikatnie swoich uszu. To czego dotykasz, to małżowina uszna, część ucha zewnętrznego, bo ucho to nie tylko to, czego dotykamy, duża część aparatu słuchowego znajduje się w środku głowy – to ucho wewnętrzne. Jeszcze raz dotknij małżowiny usznej, to ona zbiera wszystkie dźwięki z otoczenia, które przedostają się do otworu w uchu – czyli wewnętrznego przewodu słuchowego. Spróbujmy teraz ulepić z plasteliny model ucha zewnętrznego.
Misie zachęcam Was do wykonania karty pracy związanej z instrumentami. Zadanie nie powinno sprawić Wam problemu ? A oto link do zadania:
http://mama-nauczycielka.blogspot.com/2019/02/instrumenty-muzyczne-kartu-pracy-w.html
Zachęcam do skorzystania z propozycji pomocnych w zdalnym nauczaniu
udostępnionych przez poszczególnych wydawców edukacyjnych:
Grupa MAC S.A.: https://www.mac.pl/publikacje
Nowa Era: https://www.nowaera.pl/naukazdalna
PWN Wydawnictwo Szkolne: www.akademia.pwn.pl
Wydawnictwa Szkolne i Pedagogiczne SA:
https://www.wsip.pl/pomagamy-w-nauce-z-domu/
Wszystkie materiały są udostępniane całkowicie bezpłatnie na czas zawieszenia zajęć dydaktyczno-wychowawczych w szkołach i przedszkolach.
Pozdrawiam serdecznie
Katarzyna Kobus
Drodzy Rodzice , kochane Dzieci.
W tym tygodniu będziemy rozmawiać o Polsce. Dzieci poznają pojęcie ojczyzna i dowiedzą się, że Polak jest osobą, która mówi po polsku, a jego krajem jest Polska. Wysłuchamy hymnu i powiemy o tym, kiedy i dlaczego go śpiewamy oraz jak należy się zachować, gdy się go słyszy. Przedszkolaki dowiedzą się, czym są i jak wyglądają flaga i godło Polski – orzeł biały. Dziecko najpierw musi zrozumieć , kim jest, gdzie mieszka, kogo najbardziej powinno kochać i szanować, jak wygląda jego dom rodzinny, najbliższe otoczenie, droga do przedszkola, i wszystko, co jest blisko. Bardzo ważne jest wzmocnienie więzi między dziećmi a rodziną –rodzicami, rodzeństwem, dziadkami. Najmniejsza Ojczyzna to dom i rodzina.
Tematyka tygodnia 27.04.2020 – 01.05.2020
Polska to mój dom
CELE OGÓLNE :
– rozwijanie poczucia więzi dzieci z „małą ojczyzną”;
– zapoznanie dzieci z symbolami narodowymi;
– kształtowanie umiejętności uważnego słuchania i wypowiadania się na temat usłyszanej legendy;
– rozwijanie umiejętności manualnych;
– rozwijanie umiejętności orientowania się w przestrzeni;
– kształtowanie postawy patriotycznej oraz poczucia szacunku dla symboli narodowych;
– kształtowanie poczucia rytmu, wyobraźni muzycznej i ekspresji ruchowej;
Katechizm polskiego dziecka – nauka wiersza Władysława Bełzy.
Katechizm polskiego dziecka
Władysław Bełza
– Kto ty jesteś?
– Polak mały.
– Jaki znak twój?
– Orzeł biały.
– Gdzie ty mieszkasz?
– Między swemi. (swymi)
– W jakim kraju?
– W polskiej ziemi.
– Czem ta ziemia? (czym)
– Mą Ojczyzną.
– Czem zdobyta? (czym)
– Krwią i blizną.
– Czy ją kochasz?
– Kocham szczerze.
– A w co wierzysz?
– W Boga wierzę.
„Kocham miejsce, w którym mieszkam!” – rozmowa na temat okolic miejsca zamieszkania dzieci.
Rodzic zadaje dziecku pytania: Co znaczy słowo „ojczyzna”? (wszystko wokół nas) Co dla nas jest „małą ojczyzną”? (dziecko wymienia wszystkie elementy, które kojarzą mu się z miejscem zamieszkania). Rodzic prezentuje dziecku mapę Polski. Opowiada, gdzie znajdują się góry, a gdzie jest morze. Rodzic wstążką zaznacza na mapie Polski obszar, w którym znajduje się przedszkole. Dziecko ogląda zdjęcia przedstawiające charakterystyczne miejsca w regionie, w którym mieszka. Dziecko na zmianę z rodzicem kończy zdanie: Kocham moją „małą ojczyznę”, bo…
„Dlaczego trzeba szanować flagę?”– szukanie odpowiedzi na pytanie na podstawie doświadczeń dziecka i opowiadania Kotylion.
Kotylion
Piotr Wilczyński
Pani Kasia opowiadała nam w przedszkolu o naszych barwach narodowych i o różnych symbolach. – A to jest nasze godło, czyli znak wszystkich Polaków – i pokazała na obrazek, który wisi na ścianie w naszej sali. – Jak myślicie, co on przedstawia?
– To jest ptak, bo ma skrzydła i dziób – zawołała Helcia.
– Proszę pani, a co to za ptak? – spytał Bartek.
– Naszym godłem jest biały orzeł – odpowiedziała pani – i właśnie teraz nauczymy się pięknego wiersza, który zna każdy Polak. Słuchajcie, a potem będziemy powtarzać: — Kto ty jesteś?— Polak mały.— Jaki znak twój?— Orzeł Biały— Gdzie ty mieszkasz?— Między swemi.— W jakim kraju?— W polskiej ziemi.— Czym ta ziemia?— Mą Ojczyzną.— Czym zdobyta?— Krwią i blizną.— Czy ją kochasz?— Kocham szczerze.— A w co wierzysz?— W Boga wierzę.
Pani Kasia mówiła, że pojutrze będzie Święto Flagi, i że wtedy nie będziemy szli do przedszkola. Za to wszyscy, to znaczy mama, tata, dziadek i ja, pójdziemy oglądać obchody. Ale na razie musimy się do tego święta przygotować. Bo my też chcemy pokazać, że jesteśmy dumni z naszej flagi.
Gdy wróciłem z przedszkola, całe popołudnie robiliśmy z dziadkiem świąteczne dekoracje. – Mamo, mamo, zobacz – pomachałem do mamy flagą.
– Piękna flaga. Sami ją zrobiliście? – Mama uśmiechnęła się. Dziadek właśnie wszedł do pokoju. – Tak Grażynko, a za chwilę będziemy robić dla nas wszystkich kotyliony.
– Dziadku. Co to jest kotylion? – spytałem.
– Kotylion to jest taka kokarda w kształcie koła. Nosi się go na czapce albo przypięty do ubrania. To jest taki symbol, patriotyczna odznaka. Nasza kokarda narodowa ma te same kolory co flaga. Kolor biały to kolor naszego białego orła, a czerwony to kolor tarczy, na której tego orła się przedstawia – dziadek tłumaczył mi cierpliwie. Usiedliśmy przy stole. Dziadek wycinał nożyczkami kółka małe i duże.
– Michałku. Podaj mi, proszę, klej – powiedział dziadek. Nakleiliśmy białe, bibułkowe środki, a jak tylko wyschną, przyczepi się agrafki do przypięcia i będą gotowe.
Dziś od samego rana nie mogłem spokojnie usiedzieć. Po prostu nie mogłem się doczekać ,kiedy już będą te obchody. Wzięliśmy ze sobą flagę, tę którą zrobiłem wczoraj z dziadkiem. I wszyscy mieliśmy przypięte do kurtek kotyliony. Przyjechaliśmy na Plac Zamkowy i właśnie zaczęły się pokazy. Żołnierze w zielonych mundurach chodzili parami, a potem czwórkami ,i robili różne sztuczki z karabinami.
– To jest pokaz musztry paradnej – powiedział dziadek.
– A co to musztra, dziadku?
– Musztra to jest taki trening. Żołnierze muszą być dobrze wyszkoleni i bardzo sprawni. Ćwiczą więc razem na poligonie, żeby byli wytrzymali. Podczas różnych świąt pokazują taką musztrę i możemy wtedy zobaczyć, jak są wytrenowani, żebyśmy mogli być z nich dumni i czuć się bezpiecznie.
A potem tata jeszcze powiedział, że to jest bardzo ważne, żeby wiedzieć, kim jesteśmy, gdzie jest nasza ojczyzna. Wtedy lepiej i chętniej pracujemy dla siebie nawzajem, bo wszyscy razem budujemy Polskę.
– A wiesz, Michałku, że nie zawsze była Polska. Było tak kiedyś, że chciano nam zabrać ojczyznę. Były wojny i powstania, ale dziś mamy wolny kraj i musimy znać naszą historię. I dlatego świętujemy naszą flagę, bo to jest znak wszystkich Polaków.
Nagle w górze zahuczało tak, że nic nie było słychać. Wszyscy popatrzyliśmy na niebo, a tam nad nami przeleciało sześć samolotów, równiutko jeden nad drugim. I naraz wypuściły smugi kolorowego dymu. Trzy samoloty wypuściły biały, a trzy czerwony dym i na niebie z tego dymu powstała wielka biało-czerwona flaga. I machaliśmy do pilotów naszymi flagami, które zrobiliśmy z dziadkiem. Potem poszliśmy na spacer i lody.
Wieczorem, kiedy już leżałem w łóżeczku, przyszedł do mnie tata. Co wieczór przychodzi, żeby mi poczytać bajkę. Czasami też mi opowiada różne ciekawe historie. – Tatusiu, a dlaczego Orzeł Biały jest naszym znakiem? – spytałem.
– Opowiem Ci legendę o trzech braciach. Dawno temu nasi przodkowie wędrowali w poszukiwaniu krainy, w której mogliby zamieszkać. Ich wodzami byli bracia: Lech, Czech i Rus. Pewnego dnia przybyli do pięknej doliny, gdzie rosły piękne lasy, płynęły wartkie rzeki pełne ryb, a ziemia była urodzajna. Słońce już zachodziło i zabarwiło niebo na czerwono. Nagle w górze dał się słyszeć krzyk jakiegoś ptaka. Bracia podnieśli głowy i ujrzeli krążącego nad ich głowami białego orła. Wtedy Lech powiedział: – To jest dla mnie znak, że ze swoim ludem mam zostać w tej ziemi. Bracia pożegnali się serdecznie. Czech wraz ze swoim plemieniem poszedł na południe, a Rus na wschód. Lech zaś zbudował warowny gród nieopodal wielkiego, starego dębu, na którym było gniazdo tego orła i nazwał ten gród Gnieznem. Na pamiątkę tamtego wydarzenia Lech przyjął znak białego orła na czerwonym tle, jako herb swojego państwa, a my jesteśmy potomkami Lecha.

Jestem dumny, mówię wam,
flagę niosę dzisiaj sam.
Biel i czerwień barwy dwie,
każdy Polak o tym wie.
Wspólna rozmowa rodzica z dzieckiem na temat :
„Dlaczego należy szanować flagę”.
Flaga Polski – praca plastyczna.
Drogie Misie, 2 maja obchodzimy Dzień Flagi Rzeczypospolitej Polskiej, zachęcam Was do wykonania samodzielnie takiej flagi. Wystarczy przygotować białą i czerwona kartkę, patyk do szaszłyków oraz klej i nożyczki. Wycinamy dwa jednakowej wielkości prostokąty z białego i czerwonego papieru. Sklejamy je ze sobą ( biały na górze a czerwony niżej) i przyklejamy do patyczka. Jeśli nie mamy czerwonego papieru, możemy wykorzystać czerwoną kredkę. Do dzieła ?.
Ćwiczenia oddechowe „Jak łopocze flaga?”.
Rodzic mówi: Jak łopocze flaga na słabym wietrze? Dziecko na wydechu leciutko dmucha na flagę. Rodzic mówi: Jak łopocze flaga na zmiennym wietrze? Dziecko bierze wdech i dmuchaj na flagę – raz mocniej, raz słabiej. Rodzic mówi: Jak łopocze flaga na silnym wietrze? Dziecko bierze wdech i mocno dmucha na flagę.
„Jak powstała Warszawa?” – formułowanie odpowiedzi na pytanie na podstawie legendy Wars i Sawa.
Wars i Sawa
Joanna Kończak
Gdy rybak Wars wypłynął na połów, zobaczył w rzece dziwną, wielką rybę. Z ciekawości podpłynął bliżej. To nie była ryba, ale syrena. Miała ciało pięknej dziewczyny i rybi ogon. Nazywała się Sawa. Wars zakochał się w syrenie, a ona w nim. Syrena nie chciała dłużej żyć w rzece. W magiczny sposób ogon Sawy odmienił się w ludzkie nogi. Szczęśliwa para zamieszkała w chacie nad Wisłą. Pewnego razu zapukał do nich gość. To był książę Ziemomysł, który zgubił się na polowaniu. Wars i Sawa nie wiedzieli, jak ważna osoba do nich trafiła. Z dobroci przyjęli wędrowca pod dach, nakarmili i przenocowali. Książę wyznał potem, kim jest. Podziękował szczerze za pomoc i powiedział: „Ziemie te na zawsze Warszowe zostaną”. Warszawa zyskała więc swoją nazwę, by wszyscy pamiętali o dobrym sercu Warsa i Sawy.
Rodzic zadaje pytania do treści legendy: Co zobaczył rybak, gdy wypłynął na połów? Co się okazało, gdy podpłynął bliżej? Jak wyglądała syrena? Jak miała na imię? Co się stało, gdy rybak i syrena zakochali się w sobie? Gdzie zamieszkała szczęśliwa para? Kto pewnego dnia zapukał do ich chaty? Wars i Sawa nie wiedzieli, że ten człowiek to książę. Jak go przyjęli? Jak odwdzięczył się książę gospodarzom? Od czego Warszawa uzyskała swą nazwę?
Prezentowanie herbu Warszawy.

Rodzic mówi: Syrenka została symbolem Warszawy i znajduje się w herbie tego miasta. Rodzic pokazuje ilustrację przedstawiającą herb Warszawy.
Mazurek Dąbrowskiego – wysłuchanie pierwszej zwrotki hymnu w postawie na baczność. Rodzic mówi dziecku, kiedy hymn jest grany, w czasie jakich uroczystości.
https://www.youtube.com/watch?v=ioUutRw9WeQ
Puzzle obrazkowe – Misie, zachęcam Was do własnoręcznego wykonania puzzli. Przesyłam Wam link do kolorowanki, jest to godło Polski. Wystarczy je wydrukować, pokolorować a następnie pociąć na kilka elementów i puzzle gotowe. Spróbujcie ułożyć je bez pomocy rodziców. Miłej zabawy ?.
https://miastodzieci.pl/kolorowanki/godlo-polski-kolorowanka/
Wysłuchanie piosenki i rozmowa o jej treści.
Jedzie pociąg z daleka sł. i muz. tradycyjne
Jedzie pociąg z daleka.
na nikogo nie czeka
Konduktorze łaskawy,
zabierz nas do Warszawy. x2
Konduktorze łaskawy,
zabierz nas do Warszawy.
Trudno, trudno to będzie,
dużo osób jest wszędzie. x2
Pięknie pana prosimy.
jeszcze miejsce widzimy.
A więc prędko wsiadajcie,
do Warszawy ruszajcie. x2
Jedzie pociąg z daleka.
Ani chwili nie czeka
Konduktorze łaskawy,
zabierz nas do Warszawy. x2
https://www.youtube.com/watch?v=PjUopo-DJio
Rodzic zadaje pytania: Dokąd ci ludzie chcieli pojechać? Dlaczego konduktor nie chciał ich zabrać? Czy pojechali jednak do Warszawy? Jak myślicie, dlaczego chcieli pojechać do Warszawy? Co mogli tam zobaczyć?
Wspólne pląsy i tańce przy piosence „Jedzie pociąg z daleka”.
Budujemy mosty – słuchanie wiersza i konstruowanie budowli z klocków.
Rodzic przed przeczytaniem wiersza pyta dziecko : Po co ludzie budują mosty na rzece? Dziecko podają swoje pomysły.
Budujemy mosty
Zofia Bronikowska
– Masz już klocki?
– Mam!
– Usiądź sobie tam,
a ja tu – na wprost…
zbudujemy most!
Na tym pierwszym będą tory,
bo most będzie kolejowy…
A ten drugi most
wspaniały!
Auta będą tu jechały
– A most trzeci?
– Będzie też!
Po tym trzecim, białym moście
przyjdą do nas lalki w goście…
Śliczne lalki – malowanki,
kolorowe wycinanki!
O… już idą!
Patrz!…
Więc się teraz pobaw z nami,
a jak będzie czas,
to dom lalkom zbudujemy,
dom piękny – jak nasz
Rodzic zadaje dziecku pytania: W co chciało się bawić to dziecko? Co będzie na pierwszym moście? Co będzie jeździło po drugim moście? Dla kogo będzie trzeci most? Co dziecko zaplanowało jeszcze zbudować? Rodzic wspólnie z dzieckiem buduje mosty na niebieskiej wstędze – Wiśle.
Zajęcia o emocjach – duma z bycia Polakiem.
– To moja Polska – słuchanie wierszyka i rozmowa na jego temat.
To moja Polska
Dominika Niemiec
Tu jest moje miejsce na Ziemi.
Tu jest mój dom i moja rodzina.
To jest moje miasto, moje ulice.
Tu każdy mój dzień się kończy i zaczyna.
Znam tu każdy plac, każdy zakątek.
Tu mam kolegów i chodzę do przedszkola.
To miejsce kochać, cenić i szanować
to moja Polaka – patrioty rola.
Rodzic rozmawia z dzieckiem na temat wiersza:
Którego kraju dotyczył ten wiersz? Kim są ludzie mieszkający w Polsce? Kto to jest patriota? Jakimi uczuciami darzymy nasz kraj? Dlaczego czujemy się związani z naszym krajem, co tutaj jest nasze?
Kochane dzieci, bardzo Was zachęcam do wykonania pracy plastycznej związanej z naszą Ojczyzną. Moja propozycja to praca patchworkowa, instrukcje do niej znajdziecie poniżej. Jeśli macie inne pomysły na ciekawą pracę o tej tematyce, to zachęcam do wykonania. Tradycyjnie proszę o zdjęcia waszej aktywności na mój numer tel. lub mail jez25@wp.pl ?.
„Za co kocham Polskę?” – praca plastyczna, wykonanie plakatu techniką patchworku.
Rodzic rozdaje dziecku po kilka małych kartek formatu A6 oraz pastele olejne lub kredki. Prosi, aby dziecko zastanowiło się, za co kocha Polskę. Mówi , że Polskę można kochać za to wszystko, co się w niej znajduje, co kojarzy się z domem, z rodziną, z różnymi miejscami i ludźmi, których spotykajmy na co dzień. Zadaniem dziecka jest narysowanie na kartkach pojedynczych rzeczy. Po wykonaniu wszystkich rysunków Rodzic wraz z dzieckiem łączy ze sobą małe obrazki za pomocą taśmy klejącej, tworząc duży obraz. Na środku powstałego obrazu dużymi literami Rodzic zapisuje mazakiem słowa:
KOCHAMY CIĘ, POLSKO!
Na zakończenie proponuję bardzo ciekawy film dla dzieci o symbolach narodowych.
„Polak Mały!” film o polskich symbolach narodowych dla najmłodszych
https://www.youtube.com/watch?v=FJ83BRqFPBA
Zachęcam do zobaczenia bardzo ciekawego informatora dla dzieci. Treść obejmuje zagadnienia historyczne – geneza powstania Polski zgodnie z treścią legendy, geograficzne, polityczne, kulturowe, językowe, etniczne, przyrodnicze.
http://swiatprzedszkolanki.pl/?p=318
Ciekawe karty pracy dla dzieci w formacie PDF możemy znaleźć na stronie:
http://swiatprzedszkolanki.pl/?p=293
Pozdrawiam serdecznie.
Katarzyna Kobus
Drodzy Rodzice , kochane Dzieci.
W tym tygodniu będziemy rozmawiać o Polsce. Dzieci poznają pojęcie ojczyzna i dowiedzą się, że Polak jest osobą, która mówi po polsku, a jego krajem jest Polska. Wysłuchamy hymnu i powiemy o tym, kiedy i dlaczego go śpiewamy oraz jak należy się zachować, gdy się go słyszy. Przedszkolaki dowiedzą się, czym są i jak wyglądają flaga i godło Polski – orzeł biały. Dziecko najpierw musi zrozumieć , kim jest, gdzie mieszka, kogo najbardziej powinno kochać i szanować, jak wygląda jego dom rodzinny, najbliższe otoczenie, droga do przedszkola, i wszystko, co jest blisko. Bardzo ważne jest wzmocnienie więzi między dziećmi a rodziną –rodzicami, rodzeństwem, dziadkami. Najmniejsza Ojczyzna to dom i rodzina.
Tematyka tygodnia 27.04.2020 – 01.05.2020
Polska to mój dom
CELE OGÓLNE :
– rozwijanie poczucia więzi dzieci z „małą ojczyzną”;
– zapoznanie dzieci z symbolami narodowymi;
– kształtowanie umiejętności uważnego słuchania i wypowiadania się na temat usłyszanej legendy;
– rozwijanie umiejętności manualnych;
– rozwijanie umiejętności orientowania się w przestrzeni;
– kształtowanie postawy patriotycznej oraz poczucia szacunku dla symboli narodowych;
– kształtowanie poczucia rytmu, wyobraźni muzycznej i ekspresji ruchowej;
Katechizm polskiego dziecka – nauka wiersza Władysława Bełzy.
Katechizm polskiego dziecka
Władysław Bełza
– Kto ty jesteś?
– Polak mały.
– Jaki znak twój?
– Orzeł biały.
– Gdzie ty mieszkasz?
– Między swemi. (swymi)
– W jakim kraju?
– W polskiej ziemi.
– Czem ta ziemia? (czym)
– Mą Ojczyzną.
– Czem zdobyta? (czym)
– Krwią i blizną.
– Czy ją kochasz?
– Kocham szczerze.
– A w co wierzysz?
– W Boga wierzę.
„Kocham miejsce, w którym mieszkam!” – rozmowa na temat okolic miejsca zamieszkania dzieci.
Rodzic zadaje dziecku pytania: Co znaczy słowo „ojczyzna”? (wszystko wokół nas) Co dla nas jest „małą ojczyzną”? (dziecko wymienia wszystkie elementy, które kojarzą mu się z miejscem zamieszkania). Rodzic prezentuje dziecku mapę Polski. Opowiada, gdzie znajdują się góry, a gdzie jest morze. Rodzic wstążką zaznacza na mapie Polski obszar, w którym znajduje się przedszkole. Dziecko ogląda zdjęcia przedstawiające charakterystyczne miejsca w regionie, w którym mieszka. Dziecko na zmianę z rodzicem kończy zdanie: Kocham moją „małą ojczyznę”, bo…
„Dlaczego trzeba szanować flagę?”– szukanie odpowiedzi na pytanie na podstawie doświadczeń dziecka i opowiadania Kotylion.
Kotylion
Piotr Wilczyński
Pani Kasia opowiadała nam w przedszkolu o naszych barwach narodowych i o różnych symbolach. – A to jest nasze godło, czyli znak wszystkich Polaków – i pokazała na obrazek, który wisi na ścianie w naszej sali. – Jak myślicie, co on przedstawia?
– To jest ptak, bo ma skrzydła i dziób – zawołała Helcia.
– Proszę pani, a co to za ptak? – spytał Bartek.
– Naszym godłem jest biały orzeł – odpowiedziała pani – i właśnie teraz nauczymy się pięknego wiersza, który zna każdy Polak. Słuchajcie, a potem będziemy powtarzać: — Kto ty jesteś?— Polak mały.— Jaki znak twój?— Orzeł Biały— Gdzie ty mieszkasz?— Między swemi.— W jakim kraju?— W polskiej ziemi.— Czym ta ziemia?— Mą Ojczyzną.— Czym zdobyta?— Krwią i blizną.— Czy ją kochasz?— Kocham szczerze.— A w co wierzysz?— W Boga wierzę.
Pani Kasia mówiła, że pojutrze będzie Święto Flagi, i że wtedy nie będziemy szli do przedszkola. Za to wszyscy, to znaczy mama, tata, dziadek i ja, pójdziemy oglądać obchody. Ale na razie musimy się do tego święta przygotować. Bo my też chcemy pokazać, że jesteśmy dumni z naszej flagi.
Gdy wróciłem z przedszkola, całe popołudnie robiliśmy z dziadkiem świąteczne dekoracje. – Mamo, mamo, zobacz – pomachałem do mamy flagą.
– Piękna flaga. Sami ją zrobiliście? – Mama uśmiechnęła się. Dziadek właśnie wszedł do pokoju. – Tak Grażynko, a za chwilę będziemy robić dla nas wszystkich kotyliony.
– Dziadku. Co to jest kotylion? – spytałem.
– Kotylion to jest taka kokarda w kształcie koła. Nosi się go na czapce albo przypięty do ubrania. To jest taki symbol, patriotyczna odznaka. Nasza kokarda narodowa ma te same kolory co flaga. Kolor biały to kolor naszego białego orła, a czerwony to kolor tarczy, na której tego orła się przedstawia – dziadek tłumaczył mi cierpliwie. Usiedliśmy przy stole. Dziadek wycinał nożyczkami kółka małe i duże.
– Michałku. Podaj mi, proszę, klej – powiedział dziadek. Nakleiliśmy białe, bibułkowe środki, a jak tylko wyschną, przyczepi się agrafki do przypięcia i będą gotowe.
Dziś od samego rana nie mogłem spokojnie usiedzieć. Po prostu nie mogłem się doczekać ,kiedy już będą te obchody. Wzięliśmy ze sobą flagę, tę którą zrobiłem wczoraj z dziadkiem. I wszyscy mieliśmy przypięte do kurtek kotyliony. Przyjechaliśmy na Plac Zamkowy i właśnie zaczęły się pokazy. Żołnierze w zielonych mundurach chodzili parami, a potem czwórkami ,i robili różne sztuczki z karabinami.
– To jest pokaz musztry paradnej – powiedział dziadek.
– A co to musztra, dziadku?
– Musztra to jest taki trening. Żołnierze muszą być dobrze wyszkoleni i bardzo sprawni. Ćwiczą więc razem na poligonie, żeby byli wytrzymali. Podczas różnych świąt pokazują taką musztrę i możemy wtedy zobaczyć, jak są wytrenowani, żebyśmy mogli być z nich dumni i czuć się bezpiecznie.
A potem tata jeszcze powiedział, że to jest bardzo ważne, żeby wiedzieć, kim jesteśmy, gdzie jest nasza ojczyzna. Wtedy lepiej i chętniej pracujemy dla siebie nawzajem, bo wszyscy razem budujemy Polskę.
– A wiesz, Michałku, że nie zawsze była Polska. Było tak kiedyś, że chciano nam zabrać ojczyznę. Były wojny i powstania, ale dziś mamy wolny kraj i musimy znać naszą historię. I dlatego świętujemy naszą flagę, bo to jest znak wszystkich Polaków.
Nagle w górze zahuczało tak, że nic nie było słychać. Wszyscy popatrzyliśmy na niebo, a tam nad nami przeleciało sześć samolotów, równiutko jeden nad drugim. I naraz wypuściły smugi kolorowego dymu. Trzy samoloty wypuściły biały, a trzy czerwony dym i na niebie z tego dymu powstała wielka biało-czerwona flaga. I machaliśmy do pilotów naszymi flagami, które zrobiliśmy z dziadkiem. Potem poszliśmy na spacer i lody.
Wieczorem, kiedy już leżałem w łóżeczku, przyszedł do mnie tata. Co wieczór przychodzi, żeby mi poczytać bajkę. Czasami też mi opowiada różne ciekawe historie. – Tatusiu, a dlaczego Orzeł Biały jest naszym znakiem? – spytałem.
– Opowiem Ci legendę o trzech braciach. Dawno temu nasi przodkowie wędrowali w poszukiwaniu krainy, w której mogliby zamieszkać. Ich wodzami byli bracia: Lech, Czech i Rus. Pewnego dnia przybyli do pięknej doliny, gdzie rosły piękne lasy, płynęły wartkie rzeki pełne ryb, a ziemia była urodzajna. Słońce już zachodziło i zabarwiło niebo na czerwono. Nagle w górze dał się słyszeć krzyk jakiegoś ptaka. Bracia podnieśli głowy i ujrzeli krążącego nad ich głowami białego orła. Wtedy Lech powiedział: – To jest dla mnie znak, że ze swoim ludem mam zostać w tej ziemi. Bracia pożegnali się serdecznie. Czech wraz ze swoim plemieniem poszedł na południe, a Rus na wschód. Lech zaś zbudował warowny gród nieopodal wielkiego, starego dębu, na którym było gniazdo tego orła i nazwał ten gród Gnieznem. Na pamiątkę tamtego wydarzenia Lech przyjął znak białego orła na czerwonym tle, jako herb swojego państwa, a my jesteśmy potomkami Lecha.
Jestem dumny, mówię wam,
flagę niosę dzisiaj sam.
Biel i czerwień barwy dwie,
każdy Polak o tym wie.
Wspólna rozmowa rodzica z dzieckiem na temat :
„Dlaczego należy szanować flagę”.
Flaga Polski – praca plastyczna.
Drogie Misie, 2 maja obchodzimy Dzień Flagi Rzeczypospolitej Polskiej, zachęcam Was do wykonania samodzielnie takiej flagi. Wystarczy przygotować białą i czerwona kartkę, patyk do szaszłyków oraz klej i nożyczki. Wycinamy dwa jednakowej wielkości prostokąty z białego i czerwonego papieru. Sklejamy je ze sobą ( biały na górze a czerwony niżej) i przyklejamy do patyczka. Jeśli nie mamy czerwonego papieru, możemy wykorzystać czerwoną kredkę. Do dzieła ?.
Ćwiczenia oddechowe „Jak łopocze flaga?”.
Rodzic mówi: Jak łopocze flaga na słabym wietrze? Dziecko na wydechu leciutko dmucha na flagę. Rodzic mówi: Jak łopocze flaga na zmiennym wietrze? Dziecko bierze wdech i dmuchaj na flagę – raz mocniej, raz słabiej. Rodzic mówi: Jak łopocze flaga na silnym wietrze? Dziecko bierze wdech i mocno dmucha na flagę.
„Jak powstała Warszawa?” – formułowanie odpowiedzi na pytanie na podstawie legendy Wars i Sawa.
Wars i Sawa
Joanna Kończak
Gdy rybak Wars wypłynął na połów, zobaczył w rzece dziwną, wielką rybę. Z ciekawości podpłynął bliżej. To nie była ryba, ale syrena. Miała ciało pięknej dziewczyny i rybi ogon. Nazywała się Sawa. Wars zakochał się w syrenie, a ona w nim. Syrena nie chciała dłużej żyć w rzece. W magiczny sposób ogon Sawy odmienił się w ludzkie nogi. Szczęśliwa para zamieszkała w chacie nad Wisłą. Pewnego razu zapukał do nich gość. To był książę Ziemomysł, który zgubił się na polowaniu. Wars i Sawa nie wiedzieli, jak ważna osoba do nich trafiła. Z dobroci przyjęli wędrowca pod dach, nakarmili i przenocowali. Książę wyznał potem, kim jest. Podziękował szczerze za pomoc i powiedział: „Ziemie te na zawsze Warszowe zostaną”. Warszawa zyskała więc swoją nazwę, by wszyscy pamiętali o dobrym sercu Warsa i Sawy.
Rodzic zadaje pytania do treści legendy: Co zobaczył rybak, gdy wypłynął na połów? Co się okazało, gdy podpłynął bliżej? Jak wyglądała syrena? Jak miała na imię? Co się stało, gdy rybak i syrena zakochali się w sobie? Gdzie zamieszkała szczęśliwa para? Kto pewnego dnia zapukał do ich chaty? Wars i Sawa nie wiedzieli, że ten człowiek to książę. Jak go przyjęli? Jak odwdzięczył się książę gospodarzom? Od czego Warszawa uzyskała swą nazwę?
Prezentowanie herbu Warszawy.
Rodzic mówi: Syrenka została symbolem Warszawy i znajduje się w herbie tego miasta. Rodzic pokazuje ilustrację przedstawiającą herb Warszawy.
Mazurek Dąbrowskiego – wysłuchanie pierwszej zwrotki hymnu w postawie na baczność. Rodzic mówi dziecku, kiedy hymn jest grany, w czasie jakich uroczystości.
https://www.youtube.com/watch?v=ioUutRw9WeQ
Puzzle obrazkowe – Misie, zachęcam Was do własnoręcznego wykonania puzzli. Przesyłam Wam link do kolorowanki, jest to godło Polski. Wystarczy je wydrukować, pokolorować a następnie pociąć na kilka elementów i puzzle gotowe. Spróbujcie ułożyć je bez pomocy rodziców. Miłej zabawy ?.
https://miastodzieci.pl/kolorowanki/godlo-polski-kolorowanka/
Wysłuchanie piosenki i rozmowa o jej treści.
Jedzie pociąg z daleka sł. i muz. tradycyjne
Jedzie pociąg z daleka.
na nikogo nie czeka
Konduktorze łaskawy,
zabierz nas do Warszawy. x2
Konduktorze łaskawy,
zabierz nas do Warszawy.
Trudno, trudno to będzie,
dużo osób jest wszędzie. x2
Pięknie pana prosimy.
jeszcze miejsce widzimy.
A więc prędko wsiadajcie,
do Warszawy ruszajcie. x2
Jedzie pociąg z daleka.
Ani chwili nie czeka
Konduktorze łaskawy,
zabierz nas do Warszawy. x2
https://www.youtube.com/watch?v=PjUopo-DJio
Rodzic zadaje pytania: Dokąd ci ludzie chcieli pojechać? Dlaczego konduktor nie chciał ich zabrać? Czy pojechali jednak do Warszawy? Jak myślicie, dlaczego chcieli pojechać do Warszawy? Co mogli tam zobaczyć?
Wspólne pląsy i tańce przy piosence „Jedzie pociąg z daleka”.
Budujemy mosty – słuchanie wiersza i konstruowanie budowli z klocków.
Rodzic przed przeczytaniem wiersza pyta dziecko : Po co ludzie budują mosty na rzece? Dziecko podają swoje pomysły.
Budujemy mosty
Zofia Bronikowska
– Masz już klocki?
– Mam!
– Usiądź sobie tam,
a ja tu – na wprost…
zbudujemy most!
Na tym pierwszym będą tory,
bo most będzie kolejowy…
A ten drugi most
wspaniały!
Auta będą tu jechały
– A most trzeci?
– Będzie też!
Po tym trzecim, białym moście
przyjdą do nas lalki w goście…
Śliczne lalki – malowanki,
kolorowe wycinanki!
O… już idą!
Patrz!…
Więc się teraz pobaw z nami,
a jak będzie czas,
to dom lalkom zbudujemy,
dom piękny – jak nasz
Rodzic zadaje dziecku pytania: W co chciało się bawić to dziecko? Co będzie na pierwszym moście? Co będzie jeździło po drugim moście? Dla kogo będzie trzeci most? Co dziecko zaplanowało jeszcze zbudować? Rodzic wspólnie z dzieckiem buduje mosty na niebieskiej wstędze – Wiśle.
Zajęcia o emocjach – duma z bycia Polakiem.
– To moja Polska – słuchanie wierszyka i rozmowa na jego temat.
To moja Polska
Dominika Niemiec
Tu jest moje miejsce na Ziemi.
Tu jest mój dom i moja rodzina.
To jest moje miasto, moje ulice.
Tu każdy mój dzień się kończy i zaczyna.
Znam tu każdy plac, każdy zakątek.
Tu mam kolegów i chodzę do przedszkola.
To miejsce kochać, cenić i szanować
to moja Polaka – patrioty rola.
Rodzic rozmawia z dzieckiem na temat wiersza:
Którego kraju dotyczył ten wiersz? Kim są ludzie mieszkający w Polsce? Kto to jest patriota? Jakimi uczuciami darzymy nasz kraj? Dlaczego czujemy się związani z naszym krajem, co tutaj jest nasze?
Kochane dzieci, bardzo Was zachęcam do wykonania pracy plastycznej związanej z naszą Ojczyzną. Moja propozycja to praca patchworkowa, instrukcje do niej znajdziecie poniżej. Jeśli macie inne pomysły na ciekawą pracę o tej tematyce, to zachęcam do wykonania. Tradycyjnie proszę o zdjęcia waszej aktywności na mój numer tel. lub mail jez25@wp.pl ?.
„Za co kocham Polskę?” – praca plastyczna, wykonanie plakatu techniką patchworku.
Rodzic rozdaje dziecku po kilka małych kartek formatu A6 oraz pastele olejne lub kredki. Prosi, aby dziecko zastanowiło się, za co kocha Polskę. Mówi , że Polskę można kochać za to wszystko, co się w niej znajduje, co kojarzy się z domem, z rodziną, z różnymi miejscami i ludźmi, których spotykajmy na co dzień. Zadaniem dziecka jest narysowanie na kartkach pojedynczych rzeczy. Po wykonaniu wszystkich rysunków Rodzic wraz z dzieckiem łączy ze sobą małe obrazki za pomocą taśmy klejącej, tworząc duży obraz. Na środku powstałego obrazu dużymi literami Rodzic zapisuje mazakiem słowa:
KOCHAMY CIĘ, POLSKO!
Na zakończenie proponuję bardzo ciekawy film dla dzieci o symbolach narodowych.
„Polak Mały!” film o polskich symbolach narodowych dla najmłodszych
https://www.youtube.com/watch?v=FJ83BRqFPBA
Zachęcam do zobaczenia bardzo ciekawego informatora dla dzieci. Treść obejmuje zagadnienia historyczne – geneza powstania Polski zgodnie z treścią legendy, geograficzne, polityczne, kulturowe, językowe, etniczne, przyrodnicze.
http://swiatprzedszkolanki.pl/?p=318
Ciekawe karty pracy dla dzieci w formacie PDF możemy znaleźć na stronie:
http://swiatprzedszkolanki.pl/?p=293
Pozdrawiam serdecznie.
Katarzyna Kobus
Drodzy Rodzice, kochane Misie!
W tym tygodniu będziemy rozmawiać o książkach. Wszyscy doskonale wiemy, że czytanie dzieciom niesie ze sobą nieocenione korzyści. Należy pamiętać, że chwile spędzone z książką to najpiękniejszy czas, jaki możemy zaoferować najmłodszym.
Tematyka tygodnia 20.04.2020 – 24.04.2020
Tajemnica książek
Cele ogólne:
– rozbudzenie w dziecku zainteresowania książką i czytaniem;
– kształtowanie umiejętności wypowiadania się na temat ulubionej książki
– budowanie wiedzy dzieci na temat powstawania papieru
– poszerzanie wiedzy dzieci o zawodach: pisarza, grafika, redaktora, drukarza;
– rozwijanie kreatywności przez zabawę we wspólne tworzenie opowiadania;
– kształtowanie poczucia
rytmu, wyobraźni muzycznej i ekspresji ruchowej
– poszerzenie słownika dzieci o pojęcie księgarni;
– wprowadzenie do posługiwania się pieniędzmi poprzez zabawę w sklep;
– zapoznanie dzieci z zasadami zachowania się w księgarni
– zapoznanie dzieci z zasadami działania biblioteki: wypożyczanie i oddawanie
książek;
– rozwijanie umiejętności porządkowania przedmiotów (książek) wg cech (np. wygląd,
treść)
„Co to jest?” – rozwiązywanie zagadek tematycznych.
Gdy chcesz stworzyć obrazek nowy,
taki piękny, kolorowy.
Będzie ci potrzebna ona,
najlepsza będzie biała, ale może być i czerwona.
Na niej namalujesz lub narysujesz, co tylko chcesz,
a potem możesz wyciąć każdą narysowaną rzecz. (kartka papieru)
Czyta ją mama, czyta i tata
często w obrazki jest bogata.
Dużo liter na każdej stronie,
są historie o królu na tronie.
Są też wiersze rymowane,
najlepiej, gdy przez babcię czytane. (książka)
Zanim zaczniesz czytać książkę,
najpierw, gdy ją bierzesz w rączkę,
patrzysz, co jest z tyłu, co jest z przodu,
czy jest tam rysunek samochodu?
Jest i taka, co przedstawia niedźwiadka,
to właśnie jest… (okładka)
Kochane Misie, wiem , że uwielbiacie książki ?, ale żeby powstała książka potrzebny jest papier. Czy pamiętacie jak powstaje papier? Przypomni nam to krótki filmik.
https://www.youtube.com/watch?v=7IP0Ch1Va44
Zachęcam Was teraz to wysłuchania wiersza „Mole książkowe”.
Mole książkowe
Dominika Niemiec
Otwieram książkę, jedna chwilka
i już jestem w innym świecie.
W wyobraźni staję się piękną królewną
lub pszczółką skrytą w kwiatów bukiecie.
Każda książka roztacza przede mną
świat niezwykły, wspaniały.
Z zachwytem pochłaniam każde słowo, zdanie,
rozdział od deski do deski… czyli cały.
Rodzice doskonale rozumieją
mój zachwyt nad książkami,
bo tak jak ja są zwyczajnie
książkowymi molami.
Rodzic rozmawia z dzieckiem na temat wiersza: O jakim przedmiocie był wiersz? W kogo zamienia się dziewczynka, czytając książkę? Jak czuje się dziewczynka, gdy czyta książki? Kto jeszcze razem z dziewczynką zachwyca się książkami? Co to znaczy czuć zachwyt? Co to znaczy „przeczytać coś od deski do deski”? Kto to jest „mol książkowy”? Czy lubisz czytać książki?
A teraz zapraszam do wspólnej tanecznej zabawy wszystkie mole książkowe ???
https://www.youtube.com/watch?v=2q_SaDOLudM
„Kto jest potrzebny, aby powstała książka?” – rozmowa na temat procesu powstawania książki na podstawie doświadczeń i fragmentów książki Zofii Staneckiej Basia i biblioteka.
W bibliotece
Zofia Stanecka
(…)
– Cieszę się, że przyszliście do naszej biblioteki. Mam nadzieję, że będziecie dobrze się bawić.
– Bibliotekarka uśmiechnęła się miło. – Już za chwilę przyjdzie autorka, ale najpierw chciałam
was o coś zapytać. Kto z was wie, gdzie pracuje pisarz?
– W bibliotece! – zawołała Basia.
– W pisarni! – przekrzyczeli ją Olaf z Karolem.
– Oj tak, przydałoby się, żeby istniały takie miejsca jak pisarnie – powiedział ktoś rozbawionym
głosem.
Basia odwróciła głowę. W progu sali stała pani z plakatu.
Na głowie miała masę loczków i uginała się pod ciężarem wielkiej, wypchanej czymś torby.
– Mam na imię Róża – powiedziała, gdy dotaszczyła torbę pod tablicę. – Zajmuję się pisaniem
oraz ilustrowaniem książek. Ilustruję w domu, a piszę wszędzie tam, gdzie mogę usiąść
z laptopem i pomyśleć. Bo w pracy autora myślenie jest bardzo ważne. Myślenie i coś jeszcze.
Coś, co sprawia, że można tworzyć nowe opowieści, rysować i marzyć… To coś nazywa się…
– Czekolada! – zawołała Basia. Mama nigdy nie siada do pracy bez czekolady.
Autorka roześmiała się.
– Czekolada rzeczywiście bywa pomocna w myśleniu, ale chodziło mi o coś innego. O supermoc,
z której korzysta każdy pisarz lub ilustrator, gdy tworzy książki. Moc na literę „w”.
– Wrotki! – ucieszył się Karol.
– Wy – ob… – podpowiedziała autorka (…)
Rozmowa inspirowana tekstem: Co miała na myśli autorka? (wyobraźnia) Dlaczego pisarce potrzebna jest w pracy wyobraźnia? Czym jeszcze, oprócz pisania, zajmowała się autorka, z którą spotkały się dzieci? Kto jeszcze jest potrzebny, aby powstała książka?
Zachęcam do obejrzenia krótkiego filmiku pt. „Jak powstaje książka ilustrowana?”
https://www.youtube.com/watch?v=jgcWVmLqKTk
„Nasza historia” – wspólne układanie opowiadania.
Rodzic zaczyna opowiadać historię: Dawno, dawno temu, za górami, za lasami żyła sobie piękna księżniczka. Dziecko kontynuuje opowiadanie według swojego pomysłu. Rodzic wspiera dziecko, podsuwa pomysły i zachęca je do samodzielnego wymyślania dalszej części.
„Nasza historia” – praca plastyczna.
Zachęcam dzieci do zilustrowanie wspólnie ułożonego opowiadania. Misie, wykorzystajcie kredki , farby itp. stwórzcie ilustracje opowiadające wspólnie wymyśloną historię.
„Co można kupić w księgarni?” – rozmowa na temat księgarni na podstawie doświadczeń dzieci i zabawy dydaktycznej.
Rodzic układa na dywanie ilustracje, zabawki lub prawdziwe przedmioty:
jabłka, ogórki, mleko, trzy różne książki, ciasto, babeczki, rogalik, kwiat cięty, kwiat doniczkowy.
Rodzic mówi: Leżą tutaj produkty, które można kupić w różnych sklepach, posegregujmy je.
Rodzic układa cztery obręcze. Dziecko po kolei wkładaj po jednym produkcie do
obręczy i próbuje podać nazwy sklepów, w których można kupić dane produkty (sklep spożywczy,
księgarnia, cukiernia, kwiaciarnia). Dziecko głośno przeliczaj produkty w każdej obręczy.
Rodzic pyta: Czy byliśmy kiedyś w księgarni? Jakie książki tam kupowaliśmy? Co jeszcze, poza książkami, można kupić w księgarni?
„Poproszę trzy książki” – zabawa dydaktyczna.
Rodzic tłumaczy dziecku, że aby coś kupić, potrzebujemy pieniędzy. Dziecko
z kolorowych papierów wycina prostokąty. Rodzic umawia się z dzieckiem, że prostokąty w kolorze czerwonym – to banknoty o najwyższym nominale, prostokąty w kolorze niebieskim – to banknoty o średnim nominale, a prostokąty w kolorze żółtym – to banknoty o najniższym nominale.
Dziecko wycina dowolną ilość prostokątów (minimum po trzy) w tych trzech kolorach.
Rodzic mówi: Podnieś banknot, który ma największą wartość. Dziecko podnosi czerwony prostokąt, kładzie na podłogę. Rodzic mówi: Podnieś banknot, który ma najniższą wartość. Dziecko podnosi żółty prostokąt, kładzie na podłogę. Rodzic mówi: Podnieś banknot, który ma wartość większą od banknotu żółtego, ale mniejszą od czerwonego.
Dziecko podnosi niebieski banknot, kładzie na podłodze. Rodzic mówi: Wyobraź sobie, że to
są prawdziwe pieniądze, za które możesz coś kupić. Zamknij oczy… Przenosimy się do dużej
księgarni, w której jest bardzo wiele regałów z kolorowymi książkami. Są tutaj książki pełne obrazków, są też takie, w których są same litery. Gdy otworzysz oczy, nasz pokój będzie właśnie tą dużą księgarnią. Dziecko otwiera oczy.
Zabawa w księgarnię. Wspólnie z dzieckiem tworzymy ladę i przynosimy kilka książek. Rodzic chce kupić książki a sprzedawca podaje cenę (w kolorowych banknotach), pamiętając o wartości banknotów. Rodzic płaci kolorowymi banknotami a dziecko przelicza czy wszystko się zgadza. Następuje zamiana ról.
Zestaw ćwiczeń ruchowych.
– „Ile zrobię kroków?” –dziecko dostaje książkę w twardej oprawie, kładzie ją sobie na głowie
i próbuje zrobić kilka kroków. Rodzic liczy, ile kroków udało się zrobić, zanim książka spadła. Następuje zamiana ról. Rodzic przechodzi z książką na głowie , a dziecko przelicza kroki. Porównujemy kto pokonał więcej kroków.
– „Odgadywanie tytułów bajek” – pokazywanie przez rodzica za pomocą gestów i ruchów postaci z bajek, np. Kubusia Puchatka, Króla lwa. Gdy dziecko odgadnie, następuje zmiana ról.
Jeśli jest taka możliwość , zachęcam do pokolorowania kolorowanki on-line:
https://www.kolorowankionline.net/lis-z-ksiazka
„Zasady zachowania się w bibliotece” – rozmowa na temat zasad panujących w bibliotece na podstawie doświadczeń dzieci i fragmentu opowiadania „Basia i biblioteka”
W bibliotece
Zofia Stanecka
W poniedziałek przed obiadem pani Marta zaprosiła grupę Basi do kręgu.
– Jutro zaraz po śniadaniu pójdziemy do biblioteki – powiedziała.
– La, la, la… – zanuciła radośnie Anielka.
– Co tam będziemy robić? – spytał Kuba.
– No właśnie, kto wie, co robi się w bibliotece? – odpowiedziała pani pytaniem.
Basia wyciągnęła rękę do góry. Babcia Marianna już dawno temu, chyba z rok wcześniej,
zapisała ją do biblioteki.
– W bili… bliotece są książki! – zawołała. – Zabiera się je do domu, a potem oddaje.
– Ja bym nie oddał – oświadczył Karol.
– Jak oddasz, to bierzesz inną. I tak w kółko. Oddajesz i dostajesz, oddajesz i dostajesz…
– Za darmo? – upewniła się Zuzia.
– Tak, Zuziu. – Pani włączyła się do rozmowy. – Książki z biblioteki pożycza się, nie kupuje.
Dzięki temu każdą z nich może przeczytać wiele osób.
– O książki trzeba dbać – wygłosiła Basia. – Nie można do nich chować kanapek. Ani czytać
w wannie. Tata kiedyś o tym zapomniał i książka wykąpała się razem z nim. Potem powiedział,
że trzeba ją będzie odkupić.
– W… bi… liotece… jest… cicho – szepnął Titi.
Wszyscy spojrzeli na niego ze zdziwieniem, bo Titi rzadko coś mówił sam z siebie. Pani skinęła głową.
– W bibliotekach można pracować i czytać na miejscu. Trzeba zachować ciszę, żeby nie przeszkadzać
innym. (…)
Rodzic zadaje pytania: Dokąd wybierają się dzieci? Co robi się w bibliotece, o czym powiedziała Basia? Czy za książki w bibliotece trzeba płacić? W jaki sposób trzeba dbać o książki? Jak trzeba się zachowywać w bibliotece? Dlaczego? Czy byliśmy kiedyś w bibliotece? Co Ci się tam najbardziej podobało?
„Moja książeczka” – praca plastyczna
Drogie Misie, wielokrotnie w przedszkolu samodzielnie tworzyliście swoje książeczki, pamiętam, że były naprawdę piękne. Zachęcam Was do wykonania takiej książki w domu. A oto krótka instrukcja:
Dziecko trzyma kartkę pionowo, składa ją na pół i przecina. Kładzie powstałe w ten sposób strony jedna na drugiej, składa na pół, w miejscu zgięcia. Rodzic robi dziury dziurkaczem. Przez powstałe dziurki dziecko przewleka sznurek, Rodzic pomaga zawiązać. Dziecko projektuje okładkę i strony książki – rysuje. Powodzenia ?.
Oczywiście zachęcam do wykonania zdjęć i przesłania prac wraz z autorem na mój numer tel. lub mail jez25@wp.pl , abym mogła pokazać wasze prace na stronie FB przedszkola.
Na zakończenie bajkowa niespodzianka ?
RODZINA TREFLIKÓW „Warto czytać”
https://www.youtube.com/watch?v=jc-OfE8YI_4
Drogie Misie, 22 kwietnia obchodzimy Dzień Ziemi, przypominam o naszym grupowym konkursie „Ekoludek”, zachęcam do wykonania prac i przesłania do mnie ?.
Przesyłam Państwu kilka propozycji pomocnych w zdalnym nauczaniu
udostępnionych przez poszczególnych wydawców edukacyjnych:
Grupa MAC S.A.: https://www.mac.pl/publikacje
Nowa Era: https://www.nowaera.pl/naukazdalna
PWN Wydawnictwo Szkolne: www.akademia.pwn.pl
Wydawnictwa Szkolne i Pedagogiczne SA: https://www.wsip.pl/pomagamy-w-nauce-z-domu/
Wszystkie materiały są udostępniane całkowicie bezpłatnie na czas zawieszenia zajęć dydaktyczno-wychowawczych w szkołach i przedszkolach.
Pozdrawiam serdecznie
Katarzyna Kobus
Drodzy Rodzice, kochane Dzieci.
W tym tygodniu poruszymy temat ekologii i naszej planety. Ziemia jest naszym wspólnym domem, o który powinniśmy dbać. Dlatego dowiemy się jak należy postępować, oraz czego nie należy robić, aby jej nie niszczyć. Porozmawiamy również o problemach dotyczących ochrony przyrody. Zastanówmy się wspólnie z dziećmi w jaki sposób możemy ją chronić i dlaczego jest to takie ważne.
Temat tygodnia 15.04.2020 – 17.04.2020
Dbamy o naszą planetę
Cele ogólne:
– rozwijanie u dzieci spostrzegawczości i koncentracji uwagi;
– rozwijanie umiejętności orientowania się w przestrzeni i w schemacie własnego ciała
– zachęcanie dzieci do aktywnego spędzania czasu na świeżym powietrzu;
– wzbogacenie wiedzy i słownictwa dzieci na temat Ziemi;
– kształtowanie poczucia rytmu, wyobraźni muzycznej i ekspresji ruchowej;
– kształtowanie umiejętności odczytywania instrukcji obrazkowej;
– rozwijanie poczucia odpowiedzialności za czystość Ziemi
– wdrażanie do bezpiecznego korzystania z urządzeń elektrycznych;
– poznanie sposobów wykorzystania prądu;
– kształtowanie świadomości ekologicznej;
„Czy jestem przyjacielem przyrody?” – formułowanie odpowiedzi na pytanie na podstawie doświadczeń dziecka i opowiadania Janiny Krzemienieckiej i Barbary Lewandowskiej „Wielka przygoda małej Zosi”.
„Wielka przygoda małej Zosi”– aut. Barbara Lewndowska
Biedronka – Kropeczka mieszkała na łące pod listkiem koniczyny. Dobrze jej tu było. Przeszła na łąkę Zosia. Posadziła małą biedroneczkę na dłoni i powiedziała:
-Masz czerwoną sukienkę, to i domek musisz mieć czerwony.
I zamknęła Kropeczkę w pudełku od zapałek. Były tu cztery gładkie ściany, ale nie było koniczyny ani grzejącego słonka, ani błękitnego nieba. A kiedy wieczorem Zosia zasnęła, poczuła nagle, że robi się coraz to mniejsza i mniejsza… Wreszcie była tak malutka, że mogłaby się wykąpać w mamusinym naparstku jak w wannie. Wtedy przyszła do niej Kropeczka.
– Chodź ze mną –powiedziała.
I Zosia poszła z biedronką na łąkę. Teraz trawy wydawały jej się wielkie jak drzewa. Szumiały jak las. Z gęstwiny wyszedł ogromny chrząszcz.
-Kto mi spać przeszkadza? – mruczał rozgniewany.
Zosia przestraszyła się jego groźnych rogów. Zaczęła uciekać co sił w małych nóżkach. O mało nie wpadła w gęstą sieć pająka! W tej sieci siedziała zapłakana pszczoła.
-Uwolnię cię, nie płacz… – obiecała Zosia
Małymi paluszkami rozrywa nitki. Prędko, prędko, bo pająk może wrócić lada chwila! Oho! Już nadchodzi! Z daleka krzyczy: „ Ja wam dam!, Ja wam dam!” Może sobie krzyczeć! Nic już nie zrobi ani pszczole, ani Zosi! Pszczoła poleciała z Zosią do ula. Strażniczka zaprowadziła je do królowej. Opowiedziała Zosia o całej przygodzie.
-Bzum –bzum –bzum –zabrzęczała królowa. Jesteś bardzo dzielna Zosiu. A w nagrodę weź dwa dzbany miodu. Wyszła Zosia z ula. Dźwiga dzbany. Miodek pachnie znakomicie. Spróbowała raz i drugi…Nie zdążyła po raz trzeci oblizać paluszków, bo z wielkim szumem i bzykaniem nadleciały osy –łakomczuchy. W mig wylizały dzbany i dalejże gonić Zosię! A żądła miały ostre jak szpileczki! Kto wie, co by się z Zosią stało, gdyby Kropeczka nie przybiegła na pomoc.
-Siadaj mi na grzbiecie! –zawołała. Rozwinęła skrzydełka i…frunęła wysoko.
-Już mnie nie złapiecie, obrzydliwe osy! –cieszyła się Zosia.
-Zaraz wam pokażę: „Zyg, zyg, marcheweczka”… Podniosła rączki i… poleciała w dół! Chlup! Wpadła w środek ogromnego stawu. Karp, który tu mieszkał, bardzo się zdziwił: „Jeszcze takiej ryby nigdy nie widziałem. Może zjeść ją na śniadanie?”. Nie zjesz, karpiu, Zosi, bo po wędce już ucieka na powierzchnię wody! Usiadła na listku jak na wysepce. I martwi się: „Kto mi pomoże dopłynąć do brzegu?”.
-Ja! – powiedział nartnik. – Przecież umiem sunąć po wodzie!
Siadła Zosia nartnikowi na grzbiecie. Za chwilę była na brzegu. Spotkała tu pracowite mrówki.
– Co robicie? –spytała. Ale mrówki nie miały czasu na rozmowę. Naprawiały mrowisko, które nocą popsuł deszcz. Pomagała im Zosia w pracy. A potem pokazały jej mrówki całe mrowisko. Taki był tam ruch i gwar, jak na ulicach prawdziwego miasta! Najbardziej podobał się Zosi żłobek. Tu wylęgały się z jajeczek małe mrówki. Opiekowała się nimi Zosia, dopóki nie podrosły. A kiedy już umiały chodzić, poszła z nimi na spacer. Wesoło bawiły się na łące. Nagle rozległ się hałas, tupanie. To chłopcy przybiegli na łąkę z siatką na motyle. Uciekły mrówki. Zosia schowała się pod listkiem. Zaszumiało, zahuczało, zachwiał się listek i… już Zosia zaplątana w gęstą siatkę! Na próżno krzyczała. Głos miała cichy jak szelest trawki. Nikt jej nie słyszał.
-Masz czerwoną sukienkę, to i domek musisz mieć czerwony –powiedział chłopiec. I zamknął ją w pudełku od zapałek. Były tu cztery gładkie ściany, ale nie było zielonego listka ani grzejącego słońca, ani błękitnego nieba. I wtedy Zosia obudziła się. A potem otworzyła pudełko.
-Biedroneczko – Kropeczko, leć na łąkę do pachnącej koniczyny, błękitnego nieba i grzejącego słonka!
Rodzic pyta: Co się stało, gdy dzieci złapały Zosię w siatkę na motyle? Co zrobiła Zosia, gdy się obudziła? Jak zachowuje się przyjaciel przyrody? Czy jesteś przyjacielem przyrody?
„Znaczek – jestem przyjacielem przyrody”
Drogie Misie , wiem jak bardzo kochacie zwierzęta i jak dzielnie dbacie o naszą planetę. Na dzisiejszych zajęciach spróbujcie wykonać dla siebie znaczek przyjaciela przyrody. Wykorzystajcie materiały które macie w domu np. kredki, plastelinę, farby itp. Z niecierpliwością czekam na zdjęcia ?. Nadesłane prace umieszczę na stronie FB przedszkola.
„Pajączek” – masaż relaksacyjny.
Rodzic siedzi za dzieckiem i czyta wiersz, mówiąc i pokazując, jakie ruchy należy wykonywać na plecach.
Wspinał się pajączek po rynnie. Rodzic „wędruje” palcami od dołu ku górze po plecach dziecka
Spadł wielki deszcz i zmył pajączka. Układa obie dłonie płasko na plecach i szybko przesuwa je w dół
Zaświeciło słoneczko. Masuje plecy ruchem okrężnym.
Wysuszyło pajączka, rynnę i… Masuje plecy tak długo, aż poczuje ciepło.
dalej wspinał się pajączek po rynnie. Zaczyna masaż od początku.
Następuje zmiana ról.
Nauka piosenki. Wspólne odsłuchanie i próba zapamiętania słów piosenki „Świat w naszych rękach”.
ŚWIAT W NASZYCH RĘKACH
Łukasz Tartas , ZoZi
Ci co lubią segregację
Otóż oni mają rację
Gdy w osobne pojemniki
Lecą papier, szkło, plastiki
Ref.: Cały świat jest w naszych rękach
Właśnie o tym ta piosenka
Możesz dbać o cały świat
Chociaż masz niewiele lat
A recykling trudne słowo
Chodzi o to by na nowo
Z naszych śmieci zrobić coś
Papier, plastik albo szkło
Ref.: Cały świat jest w naszych rękach
Właśnie o tym ta piosenka
Możesz dbać o cały świat
Chociaż masz niewiele lat
Więc dorośli oraz dzieci
Posłuchajcie
Sprawą śmieci trzeba zająć się dziś
Żeby jutro dobrze żyć
Ref.: Cały świat jest w naszych rękach
Właśnie o tym ta piosenka
Możesz dbać o cały świat
Chociaż masz niewiele lat
https://www.youtube.com/watch?v=pRNtFXew_VE
„Co możemy zrobić dla naszej Ziemi?” – rozmowa na temat sposobów dbania o środowisko.
Rodzic mówi: Abyśmy nadal mogli oglądać drzewa, słyszeć śpiew ptaków i czuć zapach kwiatów, musimy dbać o środowisko. Jak możemy chronić lasy? (…), wodę (…), dbać o przyrodę? (…). Dziecko swobodnie wypowiadają się na temat sposobów ochrony przyrody. Rodzic uzupełnia wypowiedzi dzieci o inne pomysły: Wyłączaj światło w pokoju, z którego wychodzisz! Zakręć wodę, gdy jej nie używasz, na przykład, gdy myjesz zęby! Posadźmy wspólnie drzewo, krzew lub inne rośliny! Posadźmy i pielęgnujmy kwiaty na balkonie! Gdy są mrozy, dokarmiajmy ptaki! Segregujmy śmieci! Rodzic wyjaśnia, co to jest recykling (powtórne przetworzenie produktu).
„Czy to się jeszcze przyda?” – rozmowa na temat recyklingu oraz zabawa dydaktyczna.
Rodzic kładzie na środku dwa koła gimnastyczne lub pudełka. W jednym z nich znajduje się kartka ze znakiem recyklingu, a w drugim – kartka z przekreślonym znakiem recyklingu. Rodzic prezentuje znak recyklingu i tłumaczy, że umieszcza się go na produktach, które nadają się do powtórnego przetworzenia. Pokazuje dziecku takie produkty. Wspólnie oglądamy przedmioty i próbujemy wskazać znaczek recyklingu. Rodzic na środku koła stawia koszyk, worek z różnymi przedmiotami. Dziecko po kolei losuje jeden przedmiot (śmieć) z koszyka – papier, opakowanie kartonowe, pudełko, butelki: plastikową i szklaną, puszkę, pojemnik po serku, starą zabawkę – i wkłada go do wybranej obręczy. Rodzic rozmawia z dzieckiem o tym, czy wszystkie odpady znajdują się we właściwym miejscu.
Zachęcam do obejrzenia ciekawej prezentacji
„Rozkład czasowy odpadów na Ziemi”
https://slideplayer.pl/slide/836758/
„Gdzie z tym śmieciem?” – zabawa dydaktyczna.
Rodzic rozkłada na podłodze trzy obręcze z różnymi symbolami: papier, szkło, metale i tworzywa sztuczne. Tłumaczy dziecku, co to są tworzywa sztuczne (to materiały sztucznie wytworzone przez człowieka, nie występują w naturze). Dziecko bierze z obręczy oznaczonej zielonym znakiem recyklingu po dwa „śmiecie”. Umieszczają jeden ze „śmieci” w odpowiedniej obręczy (papier, szkło lub metale i tworzywa sztuczne) Rodzic sprawdza poprawność wykonania zadania. Rzeczy umieszczone niewłaściwie wkłada do obręczy z symbolem recyklingu. Rodzic pokazuje dziecku symbol bio i tłumaczy, że do tych pojemników będziemy wrzucać wszystkie skórki owoców, resztki jedzenia, gałęzie, trawę. Rodzic mówi: To tu wyrzucilibyśmy te wszystkie rzeczy (wskazuje na znajdujące się obok odpady), których nie mogliśmy umieścić w żadnej obręczy, bo nie nadają się do przetworzenia.
„Co to jest?” – rysowanie palcem na plecach.
Zabawa w parach. Dziecko i Rodzic nawzajem rysują sobie na plecach różne przedmioty i zgadują, co to jest. Zaczynają od prostych form, takich jak fala, piłka, choinka, serce, kwiatek, dom, przechodząc do trudniejszych – bałwan, ryba, samochód, człowiek, żaglówka.
Konkurs Plastyczny „Ekoludek”
Drogie Misie, ogłaszam konkurs plastyczny dla wszystkich chętnych Misiów. Tematem pracy jest „Ekoludek” z materiałów nadających się do recyklingu. W domu na pewno znajdą się rolki po papierze, stare gazety, butelki plastikowe itp., wykorzystajmy je do stworzenia Ekoludka , który umili nam czas spędzony w domu i będzie nam przypominał o segregacji odpadów. Zdjęcia prac proszę przesyłać na mój numer tel., Messenger lub mail jez25@wp.pl . Mam nadzieję, że szybko wrócimy do przedszkola i będę mogła Was osobiście nagrodzić za Wasz trud ?. Do dzieła!!!
Ps. Bardzo proszę Rodziców o przechowanie prac, do czasu powrotu do przedszkola , abym mogła stworzyć odpowiednią wystawę. Z góry dziękuję?.
„Po co nam prąd?” – rozmowa na temat sposobów wykorzystania prądu na podstawie doświadczeń dzieci oraz opowiadania Grzegorza Kasdepke „Pstryk”
Pstryk
Grzegorz Kasdepke
– Uważaj, teraz będzie się działo – mruknął Dominik, włączając elektryczny czajnik. Zanim Junior zdążył podkulić ogon, w całym domu błysnęło, huknęło – a potem zapadła ciemność. I cisza. Przestało grać radio, przestały pracować lodówka i pralka, przestał działać komputer, i nawet Junior przestał sapać, choć nie był przecież na prąd. Widać, wszystko to zrobiło na nim spore wrażenie. Pierwsza odezwała się babcia Marysia. – Dominik! – zawołała z dużego pokoju.
– To twoja sprawka?!
– Prowadzę wykład – odkrzyknął dyplomatycznie Dominik.
– O czym?!
– Głos babci dochodził już z korytarza. – Nie mów, że o elektryczności! – Mogę nie mówić… – mruknął Dominik.
– Hau! – dodał mu otuchy Junior. Zza drzwi dobiegł ich szelest, trzask, odgłosy majstrowania przy elektrycznych korkach – i naraz z głośnika radia popłynęła muzyka, a lodówka wzdrygnęła się, jak po przebudzeniu z krótkiej drzemki, i znowu zaczęła pracować. Dominik i Junior zmrużyli oczy.
– Przecież tata ci mówił – zasapała babcia, wchodząc do kuchni – żebyś nie włączał tego czajnika, gdy pracuje pralka, tak?! Jutro przyjdą elektrycy i wszystko naprawią! A na razie trzeba uważać! Bo przewody elektryczne w tym mieszkaniu są za słabe, i to dlatego! Chcesz wywołać pożar?!
– Hau! – uspokoił ją Junior. Ale babcia Marysia nie była uspokojona; zakazała Dominikowi zabaw w kuchni, przez co dalsza część wykładu musiała odbyć się w łazience.
– Tak, z elektrycznością nie ma żartów – westchnął Dominik.
– Na przykład najgłupsze, co można zrobić, to suszyć sobie włosy w wannie. Bo jakby suszarka wpadła do wanny, to… Junior zawył rozpaczliwie, dając do zrozumienia, że wie, co by się stało, gdyby suszarka wpadła do wanny.
– Tak samo głupie – kontynuował Dominik – jest wtykanie różnych przedmiotów do dziurek od kontaktu! Albo przecinanie przewodów elektrycznych! Jeżeli zobaczę kiedyś, że to robisz, to koniec, zakaz wychodzenia na spacery!
Junior, gdyby było to możliwe, podwinąłby nie tylko ogon, ale i uszy, nos oraz całego siebie.
– Niemądrze jest także – ciągnął zadowolony z siebie Dominik – ciągnąć za kabel jakiegoś urządzenia, żeby je wyłączyć, bo łatwo taki kabel przerwać! Ani podłączać zbyt wielu urządzeń do jednego gniazdka! I, i… słuchasz mnie?
– Hau… – odszczeknął zrezygnowany Junior.
– No tak, może to za dużo jak na jeden raz – zgodził się Dominik.
– Najważniejsze jest jedno: nie wolno bawić się elektrycznością! Zrozumiałeś? – Hau! – zapewnił Junior. Po czym podskoczył wysoko, pstryknął nosem wyłącznik światła – i wykład został zakończony.
Rodzic pyta: Jakie zasady korzystania z urządzeń elektrycznych przekazał Dominik Juniorowi? Wspólnie z dzieckiem ustalamy i przypominamy zasady korzystania z urządzeń elektrycznych w domu.
„Wyścigi dżdżownic” – zabawa ruchowa z elementem pełzania.
Dziecko kładzie się na brzuchu. Zadaniem dziecka jest jak najszybsze dotarcie do wyznaczonej linii, pełznąc jak dżdżownica – dziecko leżą na brzuchu, przedramiona oparte o podłogę, podnoszą biodra do góry i opuszczają je z jednoczesnym przesunięciem się do przodu.
22 kwietnia obchodzimy Dzień Ziemi, zachęcam do skorzystania z informatora dla dzieci, który rozszerzy ich wiedzę na temat planety, na której żyją, ale i pozwoli utrwalić wiadomości już posiadane.
https://swiatprzedszkolanki.wordpress.com/2020/04/07/dzien-ziemi-informator-dla-dzieci/
Zachęcam również do skorzystania z kart pracy , jest tu wiele zadań grafomotorycznych, matematycznych, przyrodniczych, po językowe i plastyczne. Rodzinne zadania do wspólnego wykonania cz.4, w wersji PDF
https://drive.google.com/drive/folders/1eH48o_VAh2tcwFqCYacQg0CktXBB2jVS
Pozdrawiam serdecznie i życzę dużo zdrówka.
Katarzyna Kobus
Drodzy Rodzicie , kochane Misie.
Wielkimi krokami zbliżają się do nas Święta Wielkanocne. Przykro mi, że nie będziemy mogli wspólnie przeżywać przygotowań do Świąt, ale mam nadzieję, że przygotowane materiały będą dla Was inspiracją do wykonania świątecznych ozdób i zapoznania się ze zwyczajami i obrzędami świątecznymi.
Tematyka tygodnia 6-10.04.2020 to
WIELKANOC
CELE OGÓLNE:
– kształtowanie umiejętności uważnego słuchania opowiadania dotyczącego przygotowań do Wielkanocy i wypowiadania się na jego temat;
– doskonalenie umiejętności manualnych
– zapoznanie dzieci ze zwyczajami i obrzędami świątecznymi;
– rozwijanie u dzieci twórczego myślenia podczas rozwiązywania i wymyślania zagadek;
– kształtowanie poczucia rytmu, wyobraźni muzycznej i ekspresji ruchowej
– wdrażanie do podtrzymywania tradycji świątecznych;
kształcenie umiejętności analizy i syntezy sylabowej
– doskonalenie sprawności manualnej podczas ozdabiania jaj;
– wzmacnianie więzi społecznych w grupie rówieśników i w gronie rodzinnym
Kochane Misie , przygotowałam dla Was bardzo ładną piosenkę o baranku, zachęcam do odsłuchania i wspólnego śpiewania. Moja grupa jest bardzo utalentowana, również wokalnie, jeśli ktoś odważy się nagrać swoje wykonanie , chętnie pokażę je innym przedszkolakom na FB J ( mój numer tel. ,messenger lub mail jez25@wp.pl).
Wełniany baranek
sł. Jan Gałkowski, muz. Adam Markiewicz
Ten mały nasz baranek,
wszyściutko ma wełniane.
Lali la, lali la, lali la. x2
Wełniane ma trzewiczki,
wełniane rękawiczki.
Lali la, lali la, lali la. x2
Co tu robisz, baranku?
Chłodno dzisiaj od ranka,
chmurki w niebie jak pianka.
Lali la, lali la, la la.
Wełniane masz trzewiczki,
wełniane rękawiczki.
Lali la, lali la, lali la! x2
Ten mały nasz baranek
wszyściutko ma wełniane.
Lali la, lali la, lali la. x2
W kołnierzu futra pełnym
ma łebek cały z wełny.
Lali la, lali la, lali la. x2
Ślicznie ci jest, baranku, w tym wełnianym ubranku,
ślicznie ci jest, baranku.
Lali la, lali la, la la.
W kołnierzyku futra pełnym
masz łebek cały z wełny.
Lali la, lali la, lali la! x2
https://www.youtube.com/watch?v=6xpm8tTKdCQ
„Jakie są tradycje Świąt Wielkanocnych?” – próba odpowiedzi na pytanie na podstawie doświadczeń dzieci i opowiadania Agnieszki Galicy „Bajeczka wielkanocna”. Rodzic, czytając opowiadanie, trzyma gałązkę wierzby z „kotkami” i wyjaśnia, o jakich „kotkach” opowiada autorka tej historii.
„Bajeczka wielkanocna” Agnieszka Galica
Wiosenne słońce tak długo łaskotało promykami gałązki wierzby, aż zaspane wierzbowe Kotki zaczęły wychylać się z pączków.– Jeszcze chwilkę – mruczały wierzbowe Kotki – daj nam jeszcze pospać, dlaczego musimy wstawać? A słońce suszyło im futerka, czesało grzywki i mówiło:– Tak to już jest, że wy musicie być pierwsze, bo za parę dni Wielkanoc, a ja mam jeszcze tyle roboty. Gdy na gałęziach siedziało już całe stadko puszystych Kotków, Słońce powędrowało dalej. Postukało złotym palcem w skorupkę jajka – puk–puk i przygrzewało mocno.– Stuk–stuk – zastukało coś w środku jajka i po chwili z pękniętej skorupki wygramolił się malutki żółty Kurczaczek. Słońce wysuszyło mu piórka, na głowie uczesało mały czubek i przewiązało czerwoną kokardką.– Najwyższy czas – powiedziało – to dopiero byłoby wstyd, gdyby Kurczątko nie zdążyło na Wielkanoc. Teraz Słońce zaczęło rozglądać się dookoła po łące, przeczesywało promykami świeżą trawę, aż w bruździe pod lasem znalazło śpiącego Zajączka. Złapało go za uszy i wyciągnęło na łąkę.– Już czas, Wielkanoc za pasem – odpowiedziało Słońce – a co to by były za święta bez wielkanocnego Zajączka? Popilnuj Kurczaczka, jest jeszcze bardzo malutki, a ja pójdę obudzić jeszcze kogoś.– Kogo? Kogo? – dopytywał się Zajączek, kicając po łące.– Kogo? Kogo? – popiskiwało Kurczątko, starając się nie zgubić w trawie.– Kogo? Kogo? – szumiały rozbudzone wierzbowe Kotki. A Słońce wędrowało po niebie i rozglądało się dokoła, aż zanurzyło złote ręce w stogu siana i zaczęło z kimś rozmawiać.– Wstawaj, śpioszku – mówiło – baś, baś, już czas, baś, baś. A to „coś” odpowiedziało mu głosem dzwoneczka: dzeń–dzeń, dzeń–dzeń. Zajączek z Kurczątkiem wyciągali z ciekawości szyje, a wierzbowe Kotki pierwsze zobaczyły, że to „coś” ma śliczny biały kożuszek i jest bardzo małe.– Co to? Co to? – pytał Zajączek.– Dlaczego tak dzwoni? – piszczał Kurczaczek. I wtedy Słońce przyprowadziło do nich małego Baranka ze złotym dzwonkiem na szyi.– To już święta, święta, święta – szumiały wierzbowe Kotki, a Słońce głaskało wszystkich promykami, nucąc taką piosenkę:
W Wielkanocny poranek
dzwoni dzwonkiem Baranek,
A Kurczątko z Zającem
podskakują na łące.
Wielkanocne Kotki,
robiąc miny słodkie,
już wyjrzały z pączka,
siedzą na gałązkach.
Kiedy będzie Wielkanoc?
Wierzbę pytają.
Rodzic zadaje dziecku pytania: Kogo obudziło wiosenne Słonko? Dlaczego Słońce ich obudziło? Jeśli jest taka możliwość ,możemy kolejno pokazać rekwizyty: gałązkę wierzby, kurczaka z wełny, czekoladowego zajączka, baranka z cukru. Rodzic mówi.: Z gałązek wierzby z „kotkami” robi się palmy wielkanocne, które święci się na tydzień przed Świętami Wielkanocnymi, w Niedzielę Palmową. Kurczaki, Zajączki, Baranki, to symbole Świąt. Te zwierzęce postacie ozdabiają stół wielkanocny i wkładane są do koszyczka wielkanocnego.
Zestaw ćwiczeń ruchowych.
– „Skaczące żabki” – dzieci ustawiają się na wyznaczonej linii i skaczą do końca sali, naśladując żabki. Po drodze, na hasło Rodzica: hop, wykonują pełny obrót dookoła własnej osi.
– „Jajko na łyżce” – Rodzic może to zadanie wykonać wspólnie z dzieckiem . Dziecko trzyma w rękach dużą łyżkę, a na niej ugotowane na twardo jajo. Jego zadaniem jest przejść do mamy/taty w taki sposób, aby nie zrzucić jajka z łyżki. Możemy w pokoju ustawić różne przeszkody, aby zabawa była trudniejsza. Następuje zamiana ról, teraz Rodzic ma pokonać tor przeszkód z jajkiem na łyżce. Powodzenia J
„Zagadki wielkanocne” – utrwalenie wiedzy o zwyczajach wielkanocnych.
– Usiadły na gałązce wierzby kotki, jak na obrazie. Są szare, puchate, pewnie już wiesz, że to… (bazie)
– Gdy skorupka jajka pęka, wychodzi z jajeczka. Wygląda wtedy jak mała, żółciutka kuleczka. (kurczak)
– Mogą zaszywać się w lesie lub skakać po łące. Mogą też być czekoladowe to … (zające)
– Wełniane ma trzewiczki, wełniane rękawiczki. (baranek)
„Jakie potrawy postawimy na świątecznym stole?” – szukanie odpowiedzi na pytanie na podstawie doświadczeń dzieci i wiersza Danuty Gellner „Obudziły się pisanki”.
„Obudziły się pisanki” D. Gellner
Obudziły się pisanki
wielkanocnym rankiem
i wołają:
– Patrzcie! Tu na stole
same niespodzianki!
Bazie srebrno – białe
i baranek mały.
Ten baranek
ma talerzyk,
skubie z niego
owies świeży
A baby pękate
w cukrowych fartuchach
Śmieją się wesoło
od ucha do ucha!
Rodzic zadaje dzieciom pytania: Co na wielkanocnym stole zobaczyły pisanki? Dziecko próbuje podzielić na sylaby wymienione słowa (bazie, baranek, baby, owies).
„Babki wielkanocne”– możemy je wykonać z masy solnej. Przepis jest bardzo prosty, a dzieci ją uwielbiają. Misie umieszczają masę solną w małej foremce, dokładnie przyciskając ją palcami. Odwracają foremkę i, uderzając nią rytmicznie o stół, wydobywają babkę. Gotowe babeczki możemy ozdobić cukrem pudrem ( mąka ), lub kiedy wyschną, pomalować farbami. Jeśli nie ma w domu odpowiedniej foremki możemy użyć np. kubka. Tradycyjnie proszę o zdjęcie J na mój numer tel. lub mail jez25@wp.pl, prace z przyjemnością umieszczę na FB.
Przepis na masę solną
Składniki:
- mąka;
- sól;
- woda
- ilość: 2:2:1, czyli tyle samo mąki co soli i połowę mniej wody.
Przygotowanie:
Mąkę mieszamy z solą (drobnoziarnistą). Wodę dodajemy ostrożnie, nie całą na raz. Ciasto powinno mieć konsystencję zbliżoną do ciasta na pizzę.
Jak przygotowujemy się do Świąt Wielkanocnych?” – próba odpowiedzi na pytanie na podstawie doświadczeń dzieci i opowiadania „Wielkanocny zajączek”.
Wielkanocny zajączek
Piotr Wilczyński
W sobotę od rana przygotowywaliśmy „święconkę”. To taki pleciony koszyczek, w którym jest kawałek chlebka, kiełbaski i jajka na twardo. Właśnie siedzieliśmy z babcią w kuchni i obieraliśmy cebulę. – Babciu, a do czego nam te łupinki od cebuli? – spytałem.
– Popatrz, Michałku – babcia włożyła do garnuszka całą garść cebulowych łupinek i nalała wody. – Teraz ugotujemy w tych łupinkach jajka. Kiedy woda będzie wrzeć, łupiny puszczą sok i zabarwią skorupki na brązowo. Po wystygnięciu takie jajka można ładnie ozdobić.
– Babciu, ale jak? – byłem ciekaw. – Trochę cierpliwości – powiedziała babcia.
Jajka się ugotowały. Jak wystygły, babcia wzięła jedno i grubą igłą do szycia zaczęła je wydrapywać.
– Babciu, ja tak nie umiem.
– Ty możesz zrobić pisankę. Weź pędzelek i ładnie pomaluj jajko farbkami.
– Dobrze. To ja namaluję wyścigówkę i żołnierza – postanowiłem.
– Wiem, że lubisz malować żołnierzy, ale na pisance malujemy kwiaty, bazie, różne szlaczki i zygzaczki.
Kiedy nasza święconka była gotowa, wziąłem koszyczek i pobiegłem do Miśki, żeby się pochwalić. Ona też miała śliczny koszyczek. A potem poszliśmy do kościoła. Tam był taki długi stół i stało na nim mnóstwo święconek. Nasze były najładniejsze. W kąciku stała jaskinia z kartonu i szarego papieru, a w środku ktoś leżał pod prześcieradłem.
– Tu jest grób Pana Jezusa – powiedziała babcia.
– To on umarł? – spytała Misia.
– Tak, ale potem zmartwychwstał.
– To dlaczego tu leży? – zupełnie nie mogłem zrozumieć.
– Tu prawdziwego Pana Jezusa nie ma. To jest taki symboliczny grób. Żebyśmy pamiętali.
W niedzielę rano usłyszałem na schodach jakiś turkot.
– Co ci przyniósł zajączek? – Michasia wpadła do mojego pokoju jak bomba. – Ja mam wózek dla lalki i ubranka. A co ty dostałeś? – spytała.
– Robota, takiego, co chodzi i mówi. – Zajączek chyba siedział w krzakach na podwórku i słyszał, jak powiedziałem Bartkowi, że chciałbym takiego mieć.
– Dzień dobry, Michasiu. Wesołego Alleluja – powiedziała moja mama. – O! Jaki ładny wózek. To od zajączka?
– Tak, proszę pani. I jeszcze ubranka dla mojego bobaska.
– No, to się zaczęło. Dziewczyny zawsze gadają o ciuchach – westchnąłem.
– Nie tylko, syneczku. O kosmetykach też – mamusia roześmiała się. – Ja dostałam od zajączka moje ulubione perfumy. Jaki mądry ten zajączek – mama pogłaskała po policzku tatę, który właśnie wszedł.
– Oj tak, bardzo mądry i ma dobry gust. Ja dostałem bardzo elegancki krawat – tata był jeszcze w piżamie, ale na szyi miał zawiązany nowy krawat i wyglądał bardzo śmiesznie.
– No, kochani, ale chyba już czas się ubrać i zasiąść do świątecznego śniadania? – powiedziała mama.
– To ja też już lecę, u mnie też jest śniadanie – Miśka złapała wózek z ubrankami i już jej nie było.
Na stole stały talerze i szklanki i półmiski, a także waza z zupą. Była wędlinka i jajka. Wszyscy złożyliśmy sobie życzenia. Uściskałem mamusię i powiedziałem jej, że bardzo ją kocham i życzyłem, żeby była zawsze uśmiechnięta. Dziadkowi i babci życzyłem stu lat, a tacie, żeby zawsze się mu się wszystko udawało.
– Michałku, podaj mi swój głęboki talerzyk, dam ci żurku z białą kiełbaską – mama zdjęła pokrywkę z wazy.
– Nie lubię, nie chcę – skrzywiłem się i zakryłem rękami talerz.
– Michałku, a czy ty kiedyś jadłeś żurek z białą kiełbaską? – mama popatrzyła na mnie.
– Nie lubię! Jak w przedszkolu był żurek, to też nie jadłem – upierałem się.
– Michałku, zrobimy tak. Naleję ci tylko łyżkę, spróbujesz i jak ci nie będzie smakowało, to nie będę cię zmuszała. Dobrze? – spytała mama pojednawczo.
– Dobrze, ale tylko łyżeczkę. Taką malutką – pokazałem paluszkami. Spróbowałem, i wiecie co? Żurek jest pyszny. I biała kiełbaska też. Nie chciałem jej jeść, bo się bałem, że będzie niedobra.
A kiedy mama zapytała: – Kto ma ochotę na jajeczko faszerowane, to pierwszy powiedziałem:
– Ja poproszę – i też było bardzo dobre. Mniam, mniam. Teraz już wiem, że nie można mówić, że się czegoś nie lubi, tylko najpierw trzeba spróbować.
W koszyczku święconka,
wszystko dziś smakuje.
Pan Jezus zmartwychwstał,
każdy się raduje.
Rodzic zadaje dziecku pytania do treści opowiadania. Wspólnie z dzieckiem ustala, jak wyglądają przygotowania do Świąt Wielkanocnych (wykonuje się palmy, robi porządki, sieje rzeżuchę, piecze mazurki i baby, maluje jajka, święci pokarmy).
„Koszyk wielkanocny”– cięcie, przyklejanie, ozdabianie.
Dzieci rysują na kartce koszyk wielkanocny. Następnie z kolorowego papieru wycinają to, co powinno się w nim znajdować, i przyklejają do obrazka. Zachęcam do wycięcia pisanek wielkanocnych i ozdobienia ich w dowolny sposób ( kredki, plastelina, farby itp.) Będzie mi bardzo miło jeśli prace wraz z autorem zostaną przysłane na mój numer tel., Messenger bądź mail. J. Z ogromną przyjemnością umieszczę je na stronie przedszkola.
„Dziwne kroki” – zabawa ruchowa, naśladowcza.
Dzieci chodzą swobodnie po sali. Rodzic po kolei wymienia, czyj chód dziecko ma naśladować. Chodzisz jak: kwoka z jajem, świąteczny zajączek, pisklak, który dopiero wykluł się z jajka, brykający baranek .
Wielkanocne pisanki – słuchanie wierszyka i rozmowa na jego temat.
„Wielkanocne pisanki”
Dominika Niemiec
Czekam na Wielkanoc, na czekoladowe króliczki i kurki.
A! I jeszcze czekam na słodkie mazurki.
A przy tym wszystkim jestem wyjątkowo zadowolona,
bo mama będzie na pewno niezmiernie zdziwiona,
gdy zobaczy przeze mnie samodzielnie przygotowane
pisanki i kraszanki, pięknie malowane.
Są w paski i w kropki, z kwiatkami i jednolite,
wszystkie mają na sobie wzorki znakomite.
Są przepiękne i w koszyczku czekają na święta.
Dzięki nim każdy będzie o tradycji pamiętać,
by iść na wybitki.
Wielkanocne, kolorowe jajka zdobywać.
Zadowolona będę jeszcze bardziej,
gdy będę w tej grze wygrywać.
Rodzic rozmawia z dzieckiem na temat wiersza: Jak się czuje dziewczynka, oczekując na Wielkanoc? Co przygotowała na Wielkanoc? Jak wyglądają przygotowane przez dziewczynkę jajka? Rodzic tłumaczy dziecku, co to są wybitki. Gra polegała na toczeniu, np. po stole, pisanek lub kraszanek tak, aby się ze sobą zderzyły. Te jajka, które zostały stłuczone, przechodziły na własność osoby, której pisanki czy kraszanki pozostały całe.
Zajęcia wyrównawcze i rozwijające.
Rodzic zachęca dzieci do wyrazistego wymawiania łamańców językowych: Kra krę mija, Lis ma norę, Stół z powyłamywanymi nogami, Król Karol kupił królowej Karolinie korale koloru koralowego, Ząb – zupa zębowa, dąb – zupa dębowa ( tu proszę uważać ).
Zachęcam do skorzystania z kart pracy o tematyce świątecznej. https://swiatprzedszkolanki.wordpress.com
„Życzę Ci…” – zabawa dydaktyczna,
Rodzic trzyma w ręku kilka kart wielkanocnych. Czyta zamieszczone na nich życzenia. Dziecko próbuje powtórzyć, czego ludzie życzą sobie wzajemnie na święta, dzieląc się jajkiem: dużo zdrowia, radości, pogody ducha, smacznego jajka, mokrego lanego poniedziałku. Wspólnie próbujemy ułożyć życzenia , które chcielibyśmy złożyć naszym najbliższym.
Zachęcam Misie do nagrywania swoich życzeń i wysyłania dzieciom z naszej grupy przy pomocy MMS lub Messengera Rodziców. Myślę, że w tym trudnym czasie odseparowania od przyjaciół z grupy, będzie to miły akcent i wszystkich bardzo ucieszy.
Z całego serca chciałabym złożyć Państwu i Dzieciom życzenia zdrowych, pogodnych Świąt Wielkanocnych, pełnych wiary, nadziei i miłości. Radosnego, wiosennego nastroju,
oraz wiele pomyślności i sukcesów.
Katarzyna Kobus
30.03-03.04.2020
Drodzy Rodzice, Kochane Misie!
Przed nami kolejny tydzień zmagań ze zdalnym nauczaniem. Czas, kiedy zamknięte są placówki oświatowe, to czas trudny, ale spróbujmy go dobrze wykorzystać. Dlatego przedstawiamy zestaw źródeł, z których możecie Państwo skorzystać podczas zabawy z dziećmi. Proszę pamiętać, że warto nieprzerwanie ćwiczyć samodzielność, umiejętności komunikacji, panowania nad emocjami – wiele z tych kompetencji kreuje nam codzienność. Nuda natomiast może być wspaniałym podłożem do kiełkowania kreatywności, umiejętności planowania własnych działań czy warsztatu pracy. Każda rozmowa – o pogodzie, o samopoczuciu, o przeczytanej książce to rozwijanie słownictwa, poczucia własnej wartości, poszerzanie wiedzy.
W tym tygodniu (30.03-03.04.2020) chciałabym porozmawiać z dziećmi o naszej pięknej Wiośnie.
Temat tygodnia: Witaj Wiosno!
Celem zajęć jest :
-wzbogacenie zasobu słownictwa o określenia charakteryzujące wiosnę;
-doskonalenie umiejętności klasyfikowania przedmiotów (pary podobne, pary funkcyjne);
– kształtowanie poczucia rytmu, wyobraźni muzycznej i ekspresji ruchowe
-doskonalenie umiejętności rozpoznawania popularnych gatunków ptaków występujących w Polsce
-rozwijanie umiejętności utrzymywania równowagi, skoku na jednej nodze i obunóż
-uświadomienie dzieciom potrzeby ruchu dla utrzymania zdrowia
-wdrażanie do poznawania różnych form ekspresji artystycznej – malarstwo, rzeźba, muzyka, poezja, proza;
– kształtowanie umiejętności interpretacji utworu muzycznego za pomocą ruchu
Pierwsza propozycja to wiosenna piosenka .
„Jestem wiosna” Halina Sokołowska
Idę, idę, idę prosto do was. Idę, idę, słońce niosę wam. Wszystkie śniegi stopię, Zazielenię wszystkie lasy, Fiołki oraz bratki, Patrzcie, dla was mam Ref. Wiosna, wiosna, jestem wiosna. Patrzcie, jaką piękną suknię mam. Wiosna, wiosna, jestem wiosna. Najpiękniejsza z wszystkich dam. X2 Wszędzie zieleń, czerwień, złoto, błękit. Oczy kwiatów w słońce patrzą już. Cieszcie się wraz ze mną. Podziwiajcie mą pogodę. Chodźcie do mnie wszyscy, Zaśpiewajmy znów. Ref. Wiosna… x2 |
https://www.youtube.com/watch?v=EDdGL1jxCdU
„Jaka jest wiosna?” – rozmowa na temat wiosennych barw, dźwięków, zapachów, smaków na podstawie doświadczeń dzieci oraz treści piosenki „Jestem wiosna”.
Rodzic czyta treść poznanej dzisiaj piosenki. Po przeczytaniu mówi: Przyszła wiosna. Jakie kolory ze sobą przyniosła? (żółty – słońce, zielony – trawa, fioletowy – fiołek, czerwony, złoty, niebieski – różne kwiaty). Jakie jeszcze kolory zauważamy wiosną i z czym są związane? (błękitny – bezchmurne niebo, woda w jeziorach, biały – kwitnące drzewa owocowe, stokrotki, motyle itp.). Pytamy: Jakie dźwięki niesie ze sobą wiosna? (gwizdy szpaków, kosów, śpiew słowików, bociani klekot, rechotanie żab, szum wiosennego deszczu) Dzieci próbują naśladować głosem różne dźwięki przyrody. Rodzic pyta: Jakie zapachy przyniosła ze sobą wiosna? (zapach ciepłego wiatru, padającego deszczu, kwitnących kwiatów, drzew, krzewów, świeżej ziemi, świeżej trawy)
Jakie smaki przyniosła wiosna? (świeże nowalijki: ogórki, koperek, dymka, szczypior, szpinak, marchewka, sałata, rzodkiewka).
Wiosenny krajobraz – wykonanie plakatu. Dzieci wycinają zgromadzone w domu ilustracje/zdjęcia związane z wiosną i naklejają je na karton. Dorysowują dodatkowe elementy: trawę, jezioro, drzewo. Oczywiście to tylko propozycja, jeśli mają Państwo inny pomysł na wiosenny plakat to zachęcam to realizacji. Będzie mi bardzo miło jeśli uda się wykonać zdjęcie pracy wraz z autorem , chętnie umieszczę je na FB. Można wysłać je na mój numer tel. lub mój mail jez25@wp.pl.
„Zapraszamy do nas, ptaszki!” –rozmowa na temat powracających wiosną ptaków na podstawie doświadczeń dzieci i zagadek „Dudkowe zgadywanie Anny Sójki”.
Stoi sobie w trzcinach, wdzięcznie szyję zgina, w wodzie się nie tapla, bo nie kaczka to, lecz… (czapla)
Dzieci poruszają się jak czapla: chodzą, gwałtownie zginając nogi, głowę trzymają wysoko, ręce opuszczone wzdłuż ciała.
W piękny fraczek ubrana nad stawem zatacza kółka. Lata nisko – deszcz wróży czarno-biała… (jaskółka)
Dzieci pochylają się, ręce trzymają rozpostarte na boki i poruszają się szybko po sali.
Podrzuca innym jajka ptasia mama – szachrajka, ma szaro-czarne piórka i kuka – to… (kukułka)
Żółty dziób, brunatne pióra, mógłby śpiewać w wielu chórach, bo ma melodyjny głos i szybko się uczy… (kos)
Gdy mówi „coś bym dziś zjadł”, to zwykle szuka żab, rozpoznasz go po klekocie. Już wiesz, kto to? Tak! To… (bociek)
„Witamy powracające ptaki” – zabawa słuchowa. Wysłuchanie dźwięków wydawanych przez wiosenne ptaki.
https://www.youtube.com/watch?v=W5ACbMU15R4
Zestaw ćwiczeń ruchowych. – „Bociany” – dzieci poruszają się po kole, naśladując bociany. Unoszą kolana wysoko – ręce mają wyprostowane – i klaszczą w dłonie, mówiąc: kle, kle, kle. Na sygnał dzieci – bociany – stoją nieruchomo na jednej nodze.– „W poszukiwaniu wiosny” – dzieci swobodnie biegają po sali, na sygnał, np. biedronka, motyl, bąk, poruszają się i wydają dźwięk jak owad, którego nazwę usłyszą.– „Skaczące koniki polne”. Dzieci naśladują skaczące koniki, wykonując duże skoki obunóż do wyznaczonego miejsca.
„Kwiaty”– opowieść ruchowa.
Dzieci, słuchając opowiadania, powoli wstają (od leżenia do stania na palcach). Wyobraź sobie, że jesteś bardzo malutkim nasionkiem (dzieci – skulone – leżą na podłodze). Czujesz, że robi się coraz cieplej (poruszają się), czujesz, jak pada na ciebie ciepły wiosenny deszczyk (dzieci – nadal zwinięte w kłębek – kucają). Czujesz, jak wyrasta z ciebie kiełek (dzieci powoli prostują palec wskazujący i unoszą go nad głowę). Bardzo lubisz, jak grzeją cię ciepłe promienie słoneczne. Do wzrostu jest ci też potrzebna woda, dlatego cieszysz się na każdą kroplę deszczu. Jesteś już tak wysoki, że swoimi płatkami próbujesz dosięgnąć słońca (dzieci stoją na palcach z wyciągniętymi do góry rękoma i poruszają palcami). Ach, jaka piękna wiosna.
„Kolorowe pląsy”– improwizacje taneczne do utworu Piotra Czajkowskiego Walc kwiatów lub Moment musical Franza Schuberta. Dzieci wybierają sobie kolorowe paski krepiny i łączą je taśmą, aby się nie pogubiły. Przygotowują po dwa zestawy – po jednym do każdej ręki. Tańczą swobodnie, wymachując różnobarwnymi paskami.
https://www.youtube.com/watch?v=GC7PycSBILc
https://www.youtube.com/watch?v=B5qxyEtMk8U
„Tworzymy kwiaty” – malowanie farbami lub kredkami ulubionych kwiatów. Zachęcam do wykonania zdjęć pracy wraz z autorem i przesłania Pani Kasi. Będzie mi bardzo miło.
Wiele stron oferuje ćwiczenia grafomotoryczne, zachęcam Państwa do drukowania takich ćwiczeń, moja propozycja na ten tydzień to :
https://www.kredkauczy.pl/cwiczenia-dla-dzieci
Proszę pamiętać o wycinaniu i zabawach z plastelina ,masą solną, ciastoliną. Można wykonać je samodzielnie z produktów dostępnych w domu.
Przepis na masę solną
Składniki:
- mąka;
- sól;
- woda
- ilość: 2:2:1, czyli tyle samo mąki co soli i połowę mniej wody.
Przygotowanie:
Mąkę mieszamy z solą (drobnoziarnistą). Wodę dodajemy ostrożnie, nie całą na raz. Ciasto powinno mieć konsystencję zbliżoną do ciasta na pizzę.
Wykorzystanie:
- można dodać do niej barwniki i olejki zapachowe;
- można z niej lepić trwałe dekoracje, świeczniki, przestrzenne figurki i płaskie dekoracje;
- zastyga od kilku godzin do kilku dni – w zależności od grubości;
- po zastygnięciu można malować ją farbami (farba blednie, wchłania się)
Przepis na ciecz nienewtonowską
Co w niej niezwykłego? Można w nią pukać młotkiem i stawia silny opór, jednak, gdy powoli zanurzamy w niej dłoń – jest płynna jak woda.
Potrzebujemy do niej:
- skrobi ziemniaczanej
- wody
- w stosunku 1:1
Wykonanie banalne – wystarczy wymieszać ze sobą oba produkty.
Te i inne bardzo ciekawe przepisy znaleźć można na stronie :
https://panimonia.pl/2018/01/23/masy-sensoryczne-plastyczne-przepisy/
Pozdrawiam serdecznie i życzę dużo zdrowia .
Katarzyna Kobus
24.03 – 27.03
Drodzy Rodzice i Dzieci!
Ze względu na czas wolny od zajęć w przedszkolu sukcesywnie będę zamieszczała w zakładce naszej grupy treści programowe, z jakich możecie skorzystać w wolnych chwilach. Będą to wierszyki, piosenki, opowiadania oraz inne ciekawe zabawy dydaktyczne i logopedyczne.
W tym tygodniu (24.03 – 27.03) realizowałabym temat:
Zwierzęta na wiejskim podwórku.
Rozmawialibyśmy o pracy rolnika – o uprawie ziemi (sadzeniu, sianiu, nawożeniu, zbieraniu) i hodowli zwierząt (karmieniu, doglądaniu). Śpiewalibyśmy piosenki „Stary Donald farmę miał” i „Ptak Nijaki”. Myślę, że dzieciom te piosenki bardzo przypadną do gustu ,wiec zachęcam to odsłuchania i wspólnej zabawy w rytm muzyki. Zachęcam do rozmowy z dziećmi o życiu zwierząt, sposobach poruszania się i odgłosach zwierzą żyjących w gospodarstwie: konia, krowy, kozy, kury, koguta, owcy, indyka, kaczki, gęsi, psa, kota, a także ich miejsca zamieszkania (obora, kurnik, buda, dom człowieka, zagroda dla drobiu, zagroda dla pozostałych zwierząt).
Stary Donald farmę miał
sł. i muz. Tradycyjne
Stary Donald farmę miał, ija, ija, oł!
Na tej farmie pieska miał, ija, ija, oł!
Słychać hau, hau tu,Hau, hau tam,
Hau tu, hau tam,Wszędzie hau, hau,
Stary Donald farmę miał, ija, ija, oł!
Stary Donald farmę miał, ija, ija, oł!
Na tej farmie krowy miał,ija, ija, oł!
Słychać mu, mu tu,Mu, mu tam,
Mu tu, mu tam,Wszędzie mu, mu,
Stary Donald farmę miał, ija, ija, oł!
Stary Donald farmę miał, ija, ija, oł!
Na tej farmie kaczki miał, ija, ija, oł!
Słychać kwa, kwa tu,Kwa, kwa tam,
Kwa tu, kwa tam,Wszędzie kwa, kwa,
Stary Donald farmę miał, ija, ijaoł
Pytania jakie można zadać dziecku po zapoznaniu się z piosenką:
Jakie zwierzęta hodował stary Donald? Jakie inne zwierzęta możemy spotkać na wsi? Czym jeszcze zajmuje się rolnik na wsi?
W rozmowie o wiejskiej zagrodzie pomocna może się okazać prezentacja multimedialna oraz plansze przedstawiające zwierzęta żyjące na wsi(pliki PDF) ze strony :
Przedszkolankowo.pl
Zachęcam Państwa do wspólnej zabawy z dziećmi J
Ptak Nijaki
sł. i muz. Jacek Skubikowski
Były sobie trzy ptaki: Rudy, Chudy i Nijaki.
I pragnęły nade wszystko wygrać konkurs tańca disco.
A ten pierwszy Rudy Ptak, w dyskotece tańczył tak.
Tańczył tak, Rudy ptak: Umpa, umpa, lewa noga.
Szyja, skrzydło, dziób, podłoga.
Dwa podskoki, chwyt pod boki.
Szur, szur, zgubił siedem piór.
Szur, szur, trafił prosto w mur.
Szur, szur, zgubił siedem piór.
Szur, szur, trafił prosto w mur.
Były sobie trzy ptaki: Rudy, Chudy i Nijaki.
I pragnęły nade wszystko wygrać konkurs tańca disco.
A ten drugi, Chudy Ptak, w dyskotece tańczył tak.
Tańczył tak, Chudy ptak: Hopla, hopla, nogą prawą.
Tupu, tupu, żwawo, żwawo.
Dwa ćwierknięcia, trzy kląsknięcia.
Łup, cup, aż mu skakał czub.
Łup, cup, aż połamał dziób.
Łup, cup, aż mu skakał czub.
Łup, cup, aż połamał dziób
Pytania jakie można zadać dziecku po zapoznaniu się z piosenką:
Co się stało z Chudym Ptakiem, gdy szalał w tańcu? Jak tańczył Rudy Ptak? Dzieci pokazują jego taniec: dwukrotnie kiwają prawą nogą, naprzemiennie tupią stopami o podłogę, skaczą obunóż.
https://www.youtube.com/watch?v=99ueGwywJQg
Kogo mogę spotkać na wsi?” – opowieść ruchowa.
Dzieci wykonują ruchy odpowiednio do słuchanej treści:
Jest ranek. Słońce powoli oświetla podwórko. Pierwszy na podwórku pojawia się kogut. Chodzi dumnie, wysoko stawia nogi, rusza głową na boki, nagle głośno pieje: kukuryku! Kury z niezadowoleniem kręcą się na grzędach, później jedna za drugą wychodzą z kurnika, gdacząc: ko, ko, ko, ko… Na podwórku robi się coraz weselej. Nareszcie z domu wychodzi gospodarz, jest bardzo wcześnie, dlatego gospodarz przeciąga się i szeroko otwiera buzię, ziewając. Między jego nogami prześlizguje się szara kotka, na pewno pójdzie na pole szukać myszki… Pora zadbać o swoje zwierzęta – myśli gospodarz i, mocno stawiając kroki, idzie w stronę stajni, bo tam czekają na niego dwa głodne konie. Gospodarz nalewa im wody i podaje widłami siano – gdy będzie cieplej, wyprowadzi je na dwór. Zadowolone konie wierzgają kopytami i rżą radośnie: iha, haha, iha, haha. Teraz pora wyprowadzić krowy z obory. Gospodarz otwiera ciężkie drzwi. Wita się ze swoimi czterema krowami, przy-wiązuje im specjalny sznurek – postronek – i trzymając go, wyprowadza krowy z obory. Krowy idą powoli, zatrzymując się co chwilę, mocno machają swoimi ogonami, aby odgonić muchy. Są na miejscu – to ogrodzone pastwisko, tutaj krowy cały dzień będą żuły trawę. Gospodarz odwiązuje postronek, tutaj krowy są bezpieczne. Czas wrócić do domu – myśli gospodarz. Wraca, aby zjeść śniadanie. Tak zaczyna się kolejny dzień w gospodarstwie wiejskim.
Polecam również strony internetowe z szeroką ofertą dydaktyczną dla dzieci:
https://www.wsip.pl/oferta/cykle/wychowanie-przedszkolne/
https://www.domowyprzedszkolak.pl/
https://akademia.pwn.pl/materialy/Wszystko,1.html?search=zdrowy%20przedszkolak&page=1#
W związku obowiązującą kwarantanną proponujemy Państwu i dzieciom ogólnopolską akcję edukacyjną „Dzieci uczą rodziców”
https://crl.org.pl/2020/03/12/dzieci-ucza-rodzicow-w-domu/
Pozdrawiam serdecznie i życzę dużo zdrowia.
Katarzyna Kobus
Dla Rodziców
Menu
Rekrutacja
Do pobrania
Aktualności
- W najbliższym czasie u nas…. 25 kwietnia 2025
- Życzenia wielkanocne 16 kwietnia 2025
- Wiosna w naszym przedszkolu 7 marca 2025
- Najbliższe wydarzenia w Akademii 14 lutego 2025
- Rekrutacja dla dzieci z rocznika 2022. 7 stycznia 2025
- Bal Karnawałowy! 7 stycznia 2025
- Życzenia 18 grudnia 2024
- Co nowego u nas…? 14 listopada 2024
- Jesień w naszym przedszkolu. 20 września 2024
- Witamy po wakacjach! 28 sierpnia 2024
- Rekrutacja na nowy rok przedszkolny 2025/26 26 sierpnia 2024
- Rozpoczęcie nowego roku przedszkolnego! 23 sierpnia 2024
- Maj w naszym przedszkolu 30 kwietnia 2024